Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Grażyna nie lubi smogu. Wy też nie? Zróbcie rachunek sumienia

Janusz Michalczyk
paweł relikowski
Wolszczak Grażyna - aktorka najbardziej znana z filmu „Wiedźmin”, a jednocześnie obywatelka, która zmusiła rząd do niepozorowanej walki ze smogiem. Tak może brzmieć wpis w encyklopedii (internetowej Wikipedii), jeśli nasze sądy pójdą śladem pierwszego orzeczenia.

Problem smogu dość nieoczekiwanie stał się gorący medialnie, gdy sąd uznał, że mamy prawo oddychać czystym powietrzem. Wiele emocji wzbudza kwestia ewentualnych odszkodowań, bo pieniądze zawsze mocno przemawiają do wyobraźni. Ośmielam się zabierać głos, bo nie chciałbym, żebyśmy stoczyli się w łatwiznę myślową.

Po pierwsze, głównym źródłem smogu jest palenie w piecach złej jakości węglem albo wręcz toksycznymi śmieciami. Do tego dochodzą spaliny wydobywające się z rur wydechowych samochodów. Rząd daje pieniądze na zmianę sposobu ogrzewania mieszkań i domów, samorządy uruchamiają dzięki temu różne programy wsparcia (np. Kawka), ale to kropla w morzu potrzeb. Logicznym posunięciem byłoby żądanie, aby rząd mocniej sypnął groszem. Ponieważ jednak władza nie ma swoich pieniędzy i wydaje tylko te, które zabrała wcześniej podatnikom, więc musiałaby przewrócić budżet państwa do góry nogami.

Jeszcze gorzej wygląda sprawa z autami. Wystarczy wspomnieć, że w ubiegłym roku Polacy sprowadzili z zagranicy milion używanych, a ich przeciętny wiek to kilkanaście lat, zatem są z ekologią mocno na bakier. Powiedzmy wprost - jeszcze nie było u nas takiego rządu, który miałby odwagę zablokować ten import. To prawda, były nieśmiałe próby, lecz zawsze ustępowano pod presją rozjuszonej opinii publicznej.

Po drugie, proponuję, by na chwilę zrezygnować z prostackiej postawy wyrażanej hasłem „Rząd musi...”. Zanim sądy zaczną orzekać wysokie odszkodowania, mogłyby najpierw sprawdzać, jakimi samochodami jeżdżą wnioskodawcy, czym ogrzewają swoje domy i czy popierają polityków wspierających „zieloną energię”. Mówiąc bez ogródek - na żadne odszkodowanie nie zasługuje ten, kto używa trującego diesla, wrzuca do pieca plastiki i głosuje na partię, która buduje kolejne kopalnie węgla. Nawiasem mówiąc, szkoda, że sąd przed wydaniem głośnego wyroku nie zapytał o to Grażynę Wolszczak. Nie wątpię, że aktorka cieszy się pod tym względem nieposzlakowaną opinią. Chodzi mi o to, że dałoby to do myślenia wielu ludziom.

Może nie każdy zwrócił uwagę na to, że aktorce przyznano 5 tys. zł, ale te pieniądze mają pójść na cel charytatywny, nie do jej kieszeni. Radca prawny Radosław Górski, który reprezentował w sądzie aktorkę, szykuje teraz pozew zbiorowy. Podobno 50 osób wpłaciło mu już po 200 zł na pokrycie kosztów procesu i każdy zainteresowany może do nich dołączyć. Przyznane ewentualnie przez sąd pieniądze także trafią na konto organizacji charytatywnych, bo nie jest to przedsięwzięcie biznesowe, lecz podejmowane dla dobra wspólnego. Towarzysząca temu medialna wrzawa ma przeorać świadomość Polaków i wymusić na politykach skuteczne działania. Cel bardzo ambitny. Popieram go. Ogrzewam dom gazem.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetawroclawska.pl Gazeta Wrocławska