Grabiszyńska bez tramwajów. Bo będą wymieniać trakcję pod wiaduktem

Miejskiej Przedsiębiorstwo Komunikacyjne we Wrocławiu właśnie ogłosiło przetarg w tej sprawie. Przewoźnik chce wymienić trakcję, zanim na wiadukt wejdą robotnicy PKP Polskich Linii Kolejowych. Firma pierwotnie zakładała, że roboty na wiadukcie przy ul. Grabiszyńskiej i Wysokiej rozpoczną się na początku przyszłego roku.

Już wiadomo, że PKP będzie miało kilkumiesięczny poślizg. Mirosław Siemieniec, rzecznik PKP PLK, jako główny powód podaje większy ruch pociągów. Szczególnie dotyczy to okolic węzła Grabiszyn. Stąd pociągi jadą na zachód, m.in. do Jeleniej Góry i Legnicy.

Planując remont w 2006 r., kolejarze zakładali, że będzie tam jeździło 90 pociągów na dobę. - Dziś na dobę kursuje tam ok. 150 pociągów. Przewoźnicy nie chcą zrezygnować z relacji, podróżni przyzwyczaili się do dojazdu koleją - wskazuje Siemieniec.

Dlatego, by zakończyć remont, trzeba najpierw przygotować objazdy dla pociągów. A to zajmuje czas. Za zwiększony ruch odpowiada pojawienie się nowego przewoźnika, czyli Kolei Dolnośląskich.

Wrocławscy urzędnicy czekać do przyszłego roku nie chcą. Gdyby nie zdecydowali się na przebudowę trakcji (ma być wsparta na stalowych słupach), to podczas remontu wiaduktu nie mogłyby pod nim jeździć tramwaje.

Jeszcze nie wiadomo jak będzie funkcjonować komunikacja tramwajowa przez Grabiszyńską podczas prac. Adam Więcek z Wydziału Transportu we wrocławskim magistracie mówi, że podczas wymiany trakcji na pewno nie będą jeździć tramwaje. Niewykluczone jednak, że trzeba będzie podstawić tam komunikację zastępczą. - Projekt organizacji ruchu musi jednak przygotować wybrana przez MPK firma - zaznacza.

- Firma, która wygra przetarg, będzie musiała wystąpić o wszystkie pozwolenia, także do wydziału transportu. Dopiero wówczas będziemy mogli mówić o konkretach - tłumaczy Agnieszka Korzeniowska, rzecznik MPK.

2 października upływa termin składania ofert przez zainteresowanych.