Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Górnik Łęczna - Śląsk Wrocław 2:3 (RELACJA)

Jakub Guder
Górnik Łęczna - Śląsk Wrocław NA ŻYWO RELACJA ONLINE LIVE STREAM. ŁĘCZNA - ŚLĄSK NA ŻYWO. W marcu 2015 roku Śląsk zremisował w Łęcznej 1:1.
Górnik Łęczna - Śląsk Wrocław NA ŻYWO RELACJA ONLINE LIVE STREAM. ŁĘCZNA - ŚLĄSK NA ŻYWO. W marcu 2015 roku Śląsk zremisował w Łęcznej 1:1. Fot. Lukasz Kaczanowski / Polska Press
Śląsk Wrocław pokonał na wyjeździe Górnika Łęczna 3:2, chociaż przegrywał już 0:2. Zwycięską bramkę w ostatnich sekundach strzelił Flavio.

GÓRNIK ŁĘCZNA - ŚLĄSK WROCŁAW NA ŻYWO, ONLINE, RELACJA, WYNIK NA ŻYWO, LIVE STREAM

Śląsk pierwszy groźny atak przypuścił w 10 min. Peter Grajciar wypatrzył na lewym skrzydle Dudu, a ten uderzył mocno, nieprzyjemnie i Sergiusz Prusak miał spore problemy z obroną. Po chwili szansę miał Robert Pich, ale jego próba sprzed pola karnego została zablokowana.

Po pięciu minutach na prowadzenie niespodziewanie wyszedł Górnik, który wcześniej miał spore problemy, żeby wymienić płynnie kilka podań. Lewym skrzydłem ruszył Fedor Cernych, na obiegnięcie ruszył Leandro, którego dośrodkowanie tak niefortunnie przeciął Mariusz Pawelec, że skierował piłkę do Przemysłego Pitrego, a ten - przy krótkim słupku - zmieścił strzał obok Mariusza Pawełka.

WKS jeszcze nie otrząsnął się po stracie tego gola, a mieliśmy już 0:2. Prawą stroną szarżował wracający do pierwszego składu łęcznian Grzegorz Bonin no i nie wiemy, czy próbował strzelać, czy bardziej dośrodkowywać, ale piękny lob wylądował za kołnierzem Pawełka. - Gdybym miał 20 lat, to był powiedział, że strzelałem, ale chciałem posłać mocne dośrodkowanie - przyznał w przerwie szczerze przed kamerami Canal+ skrzydłowy.

Tak czy inaczej - szok. Co z tego, że Śląsk przetrzymywał piłkę, skoro bramki strzelił Górnik?

Na całe szczęście pierwsza połowa tego meczu była nieobliczalna, bo kiedy wydawało się, że gospodarze muszą już teraz kontrolować boiskowe wydarzenia, to drużyna Tadeusza Pawłowskiego strzeliła bramkę kontaktową. Prusak za krótko wybił piłkę, a Pich - mało się zastanawiając - zewnętrzną stroną stopy tak przelobował bramkarza, że palce lizać. Za moment mogło być już 2:2 gdy Dudu - z bardzo ostrego kąta z rzutu wolnego - przymierzył w samo okienko, ale bramkarz był czujny.

Po pół godziny był już jednak remis - 3-4 podania z pierwszej piłki w środku pola sprawiły, że Tomasz Hołota przed 16 został sam, uderzył mocno, Prusak odbił pod nogi Kamila Bilińskiego, a ten dopełnił formalności. Co za mecz... A jeszcze gdyby wpadł lob Flavio z 40 min - bramka byłaby z tych "stadiony świata". Zabrakło może kilkudziesięciu centymetrów.

Pierwszy kwadrans drugiej części był dość niemrawy. W końcu w 60 min. Śląsk poderwał kolejny strzał z dystansu Dudu. Prusak znów musiał się natrudził, ale obronił. Dwie minuty później powinno być 3:2 - Grajciar wyskoczył do bardzo dobrego dośrodkowania Hołoty, ale uderzył prosto w bramkarza gospodarzy. W 66 min. do rzutu wolnego podszedł Danielewicz - słupek! Następnie Hateley z dystansu, Prusak wypluł piłkę, ale zdążył się pozbierać. Przewaga wrocławian rosła. Górnik wyprowadził kontrę w 77 min, ale szarżujący samotnie skrzydłem Cernych źle dograł piłkę do środka i wybił ją Pawelec.

W ostatnich minutach niewiele wskazywało na to, że któraś z drużyn trafi jeszcze do siatki. Goście wyglądali lepiej, ale czas uciekał, a oni budowali akcje kolejnymi podaniami. Wydawało się, że braknie im czasu, ale trafili do siatki w ostatnich sekundach! Hołota wpadł w pole karne, podał po przekątnej, obrońcy minęli się z piłką a nogę dostawił Flavio!

- Kurde, szacunek dla chłopaków. Wróciliśmy z dalekiej podróży. Straciliśmy dwie bramki, ale szybko zareagowaliśmy. A tę bramkę w końcówce dedykujemy Kubie Wrąblowi, który przed rokiem puścił tu gola też w ostatniej minucie - uśmiechał się Mariusz Pawełek.

W PIĄTEK GRAŁ INNY DOLNOŚLĄSKI ZESPÓŁ: ZAGŁĘBIE LUBIN POKONAŁO MISTRZA POLSKI!
Po pięciu meczach rozegranych w ekstraklasie Lech Poznań ma tylko cztery punkty. W ostatnim spotkaniu mistrz Polski uległ beniaminkowi Zagłębiu Lubin. - Ten zespół ma potencjał, bo nieprzypadkowo zdobył mistrzostwo kraju. Coś przestało działać w tej układance, trochę też pewnie głowy piłkarzy.

Po stracie pierwszej bramki, tracą drugą i potem ich gra się załamuje - powiedział w rozmowie z x-news Bartosz Bosacki, były zawodnik reprezentacji Polski i Lecha.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wideo
Wróć na gazetawroclawska.pl Gazeta Wrocławska