Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Górnicy śpiewający w chórze nie chcą być "pedałami"

Agata Grzelińska
fot. Piotr Krzyżanowski
Chórzyści z kopalni miedzi są urażeni sztuką "Orkiestra". Górni-czy Chór Męski przy Zakładach Górniczych Lubin wystosował w tej sprawie list do Teatru im. Heleny Modrzejewskiej w Legnicy i do twórców przedstawienia. Co ich tak oburzyło? Jeden z bohaterów sztuki, prosty chłopak spod Rzeszowa, uważa, że śpiewanie w chórze to "jawne pedalstwo". Dyrektor Teatru Jacek Głomb zapowiada, że odpisze na list. I dołączy do niego zaproszenia na spektakl.

Górniczy Chór Męski przy Zakładach Górniczych Lubin wystosował list do Teatru im. Heleny Modrzejewskiej w Legnicy i do twórców spektaklu "Orkiestra". Sztuka napisana przy okazji 50-lecia KGHM na podstawie rozmów z ludźmi, którzy budowali zagłębie miedziowe, jest splotem ich wspomnień z wielką i małą historią regionu.

- Barwna, pełna humoru opowieść. Po obejrzeniu "Orkiestry" nie tylko nie straciłem szacunku dla zawodu górnika, ale przeciwnie: zyskałem jeszcze większy - mówi Ryszard Kępa, przewodniczący rady miejskiej w Legnicy.
To do niego m.in. wpłynęło pełne oburzenia pismo od chórzystów.
- Wyraziliśmy swoje zdanie i czekamy na odpowiedź - mówi Piotr Strzelecki, prezes chóru. Nie chce rozmawiać o sprawie, odsyła do spektaklu i do listu.
Co więc tak oburza górników? W liście zauważają wprawdzie, że sztuka może budzić różne reakcje, ale mimo to pytają: "Kto i w jakim celu zainspirował autorów do użycia w dialogach niewybrednych epitetów pod adresem ludzi, którzy niczym sobie na to nie zasłużyli? Pytamy, dlaczego chór został obrzucony błotem przez niegodziwe i niczym nieusprawiedliwione nazwanie jego członków pedałami?".

Zapewne chodzi o zdanie, które w sztuce wypowiada jeden z bohaterów, Zenek, prosty chłopak ze wsi pod Rzeszowem, który pięknie śpiewa. Słyszy więc któregoś dnia propozycję, że może by tak zapisał się do chóru? Na co oburzony odpala, że śpiewać to on może w kościele albo na weselach, bo jak mówi: "Chór to pedalstwo jawne".

Sęk w tym, że Zenek się jednak zapisuje do chóru, a potem do orkiestry. - I pod wpływem chóru, muzyki i książek staje się prawdziwym człowiekiem. To jest postać pozytywna - wyjaśnia Jacek Głomb, reżyser "Orkiestry". - Żeby nie było wątpliwości: nie uważamy chórzystów za pedałów. Jest mi przykro, że czasem ktoś tak zupełnie nie rozumie, że w teatrze używa się metafor. Że to, co mówi postać, nie jest tożsame z tym, co myśli reżyser czy autor scenariusza - dodaje Jacek Głomb.
Reżyser zapewnia, że na list odpisze, dołączy też zaproszenie dla chóru na spektakl. Jest bowiem przekonany, że większość z osób, które podpisały się pod listem, nie widziała sztuki. O inspirację do napisania protestu Głomb, który kandydował do Senatu, podejrzewa politycznego rywala - posła SLD Ryszarda Zbrzyznego. Ten przed wyborami ostro krytykował "Orkiestrę", choć jak sam przyznał - również dziś w rozmowie z nami - spektaklu nie widział.

A co z żądaniem, by usunąć ze sztuki wątki dotyczące chóru?
- Był taki organ, który kazał zmieniać treść. Nazywał się cenzura - przypomina Głomb.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetawroclawska.pl Gazeta Wrocławska