Wójt zapytała mieszkańców gminy Wińsko, jak widzą pomysł przejścia do powiatu lubińskiego na kilku spotkaniach zorganizowanych w całej gminie.
- Spotkania były bardzo owocne. Większość obawia się jedynie tego, czy Lubin zechce gminę Wińsko, a nie tego, żeby przejść do powiatu lubińskiego - mówi Jolanta Krysowata-Zielnica. - Mają jedynie obawy o tzw. koszty osobiste, czyli zmianę tablic rejestracyjnych, wymianę dokumentów i dostępność do urzędu. Kiedy dowiedzieli się, że wymiana nie jest konieczna, uspokoili się – dodaje wójt.
Już teraz duża część młodzieży z Wińska wybiera szkoły średnie w Lubinie, zamiast w Wołowie. Ludzie korzystają też często z lubińskiej służby zdrowia, która jest w całości sprywatyzowana.
Problemem może być za to odległość. Z Wińska do Wołowa jest około 16 km, do Lubina - 33. Wójt na spotkaniach zapewniała jednak, że jeśli Wińsko należałoby do Lubina, mieszkańcy zyskaliby komunikację miejską.
Z pomysłu cieszy się też Robert Raczyński, prezydent Lubina. Ma jednak obawy co do jego realizacji. - Cieszę się, że Wińsko widzi potencjał w naszym powiecie. Mamy dużo do zaoferowania i jesteśmy otwarci. Obawiam się jednak, że zmiana granic powiatów może nie dojść do skutku, ze względu na to, że to rząd podejmuje ostateczną decyzję, a obecni ministrowie nie są skorzy do takich reform - mówi prezydent.
Wójt Wińska jest pełna nadziei. Mówi, że czas już na to, aby Wińsko przestało być pomijane. - Idą święta, ludzie będą o tym rozmawiać w rodzinach, z krewnymi. Nie chcę wprowadzać pośpiechu i histerii, ale jestem stanowcza. Będę prowadziła tę procedurę punkt po punkcie - mówi Jolanta Krysowata-Zielnica.
- Ludzie z Wińska w naturalny sposób ciągną do Lubina, bo to najbliższe im miasto z całym serwisem publicznym. W Wołowie jesteśmy całe życie i ciągle nie możemy ruszyć z miejsca, rozwijać się. W tej kadencji naprawiamy co się da, ale nie ma ruchu do przodu. Stagnacja, jak w starym, zarośniętym stawie. Z powiatem lubińskim jesteśmy w stanie walczyć wspólnie o budowę nowego mostu w Ścinawie. Cała procedura będzie trwała minimum rok. Ja nie planuję życia gminy na sezony, tylko na długie lata. Być może mogłam to zrobić wcześniej. Resztki lojalności co do partnerów z Wołowa mnie opuściły.
Wójt widzi duże nadzieje w powiecie lubińskim jeśli chodzi o remonty dróg. - Tej gminie wreszcie się należy, żeby ruszyła do przodu. Ale bez połączenia ze światem drogami i mostami nie jest to możliwe - mówi Jolanta Krysowata-Zielnica.
Teraz mieszkańcy Wińska mają czas na rozważenie pomysłu pani wójt. Żeby gmina mogła przejść do innego powiatu, muszą zostać przeprowadzone konsultacje społeczne. Można je zorganizować na wniosek ministra spraw wewnętrznych i administracji, albo jednego z zainteresowanych samorządów. Ostateczną decyzję podejmie rząd.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?