Gmach Opery Wrocławskiej oddano do użytku w 1841 roku. Zaprojektowany został przez Carla Langhansa. Pierwszy koncert zagrano tu 13 listopada 1841 r. Wybrzmiał wówczas „Egmont” Ludwiga van Beethovena.
W XIX wieku budynek dwa razy się palił. Trzeba było go wówczas gruntownie przebudować. Podwyższono też scenę. Opera, jaką znamy teraz, to wynik wielu późniejszych prac budowlanych. Ostatni duży remont gmachu odbył się w latach 1997-2007.
Podczas II Wojny Światowej opera praktycznie nie ucierpiała, choć smutny los spotkał niemal wszystkie stojące wokół budynki. Przedstawień nie grano tu tylko w okresie oblężenia, bo w czasie samej wojny, teatr pracował. Jak pisał w swojej książce Hugo Hartung, dyrektor dawnego Teatru Miejskiego w czasie wojny właśnie, ci sami muzycy, którzy zabawiali nazistów koncertami, podczas oblężenia twierdzy kopali rowy i budowali lotniska.
Budynek szybko "postawiono na nogi" i już w 1945 roku zagrano tu "Halkę" Stanisława Moniuszki.
Z ciekawostek na uwagę zasługuje fakt, że z obejścia sceny na górnych poziomach widać system kotar i teł - łącznie są to 54 sztankiety. Żelazna, największa kurtyna opery waży kilka ton! Służy również jako zabezpieczenie pożarowe. Jest w stanie uchronić przed ogniem znaczną część budynku. Na scenie opery we Wrocławiu są dwie takie kurtyny.
Jednym z najciekawszych sekretów jakie skrywa gmach, jest bunkier - 2 piętra pod ziemią. Dziś do tego miejsca można się dostać wyłącznie z dźwigu opuszczanego pod scenę. Służy za... magazyn.
Więcej ciekawostek znajdziesz w galerii. Obejrzyj zdjęcia i przeczytaj opisy. Poznaj sekrety gmachu Opery Wrocławskiej >>
Strefa Biznesu: Uwaga na chińskie platformy zakupowe
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?