Mateusz Kwapień, młody muzyk i jednocześnie producent z Głogowa niebawem wyda album swojego zespołu "Mateusz Kwapień & Noble Five". Płyta, na której znalazły się autorskie kompozycje głogowianina nosi tytuł "The story of night Wro Walk" ("Nocny spacer po Wrocławiu") i jest muzyczną opowieścią o różnorodności dźwięków, jakie może usłyszeć człowiek przechadzający się wieczorem po uliczkach wrocławskiego rynku.
- Wielokulturowość tego miejsca jest źródłem wielu gatunków muzycznych, które dobiegają z najróżniejszych zakątków rynku we Wrocławiu - mówi Mateusz Kwapień. - Dźwięki jazzu mieszają się tam z muzyką z restauracji meksykańskiej, kubańskiej i innych. I te wszystkie gatunki słychać na mojej płycie.
Wszystkie dziesięć utworów skomponował Mateusz Kwapień. Głogowianin był też producentem muzycznym albumu i zajął się jego aranżacją. Wydanie płyty w nakładzie tysiąca egzemplarzy kosztowało go 12 tysięcy złotych. - Będziemy je rozsyłać po wydawnictwach i od października sprzedawać za pośrednictwem mojej strony internetowej.
Mateusz Kwapień nagrał ją z zespołem, z którym gra od półtora roku. Oprócz akordeonisty z Głogowa, reszta muzyków to wrocławianie i jak podkreśla Marcin, jedni z najlepszych na muzycznym rynku. Są to: Łukasz Kotecki (saksofon), Tomek Chudyk (pianino), Jarosław Marszałek (perkusja) i Żenia Betliński (gitara basowa).
- Mój kolega perkusista zagrał na tegorocznych debiutach w Opolu, a basista z zespołu był w półfinale programu "Must Be The Music" - zaznacza głogowianin. - To ludzie, którzy się znają na muzyce i utrzymują się z grania.
Głogowianin skończył Szkołę Muzyczną I i II stopnia w Głogowie, a obecnie jest na czwartym roku Akademii Muzycznej we Wrocławiu.
Mateusz ma na swoim koncie wiele występów i koncertów. Grał, między innymi na scenie Przystanku Woodstock, ale też w Bazylice św. Piotra w Watykanie, podczas beatyfikacji Luigiego Novarese. Koncertował w Serbii, Macedonii, Albanii, Danii i Belgii. Zdolny akordeonista występował też podczas Głogowskich Spotkań Jazzowych. Współpracował z zespołami Chudoba i Hoverla.
Pierwsza płyta, którą wydał Mateusz Kwapień nazywała się Małe credo". Znalazły się na niej autorskie interpretacje organowych utworów Jana Sebastiana Bacha przełożone na akordeon. - To wszechstronny instrument i można go stosować w wielu rodzajach muzyki - tłumaczy Mateusz. - Akordeon pozwala mi na odnajdywanie siebie w różnych gatunkach muzycznych. Musiałem spróbować wszystkiego, by dojść do wniosku, że jednak najlepiej czuję się wtedy, gdy gram własne utwory.
W przyszłości muzyk i producent z Głogowa chce robić to, co umie i kocha, czyli dalej komponować, grać i utrzymywać się z tego.
- Mam wiele pasji, ale nie na wszystkie wystarcza czasu - przyznaje Mateusz, który prywatnie ma już swoją muzę - Olę Konieczko.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?