Daniel F., domorosły pirotechnik, swoją edukację zakończył na gimnazjum. Pracuje dorywczo jak hydraulik i mieszka razem z matką na os. Piastów Śląskich. Jednak brak wykształcenia nie przeszkodził mu interesować się chemią, a konkretnie konstruowaniem w domu fajerwerków z materiałów kupionych przez internet lub w markecie. Robił je z mieszanki czarnego i chlorowanego prochu. Trzy lata temu, w noc sylwestrową, zaprosił swoją matkę na teren Górkowa, gdzie odpalił zrobione własnoręcznie fajerwerki. Drugi pokaz swoich umiejętności urządził pół roku później.
Jak wynika z ustaleń śledztwa, w tym samym czasie Daniel F. samodzielnie zrobił broń samodziałową oraz amunicję (ołowiane kulki). Na tym geniusz głogowianina się nie skończył i w kwietniu 2016 roku wytworzył w mieszkaniu materiał wybuchowy. Zrobił go z połączenia saletry amonowej i oleju napędowego i przeprowadził udane testy spłonek niezbędne do zdetonowania tego materiału.
Policjanci zabezpieczyli proszki i odczynniki
Niedługo po tym zdarzeniu, 26 maja 2016 roku, w mieszkaniu na os. Piastów Śląskich zjawił się zespół minersko-pirotechniczny z Komendy Wojewódzkiej Policji we Wrocławiu. Ujawnili oni prawie 20 szklanych i plastikowych pojemników wypełnionych różnego rodzaju proszkami i odczynnikami służącymi m.in. do wytwarzania materiałów wybuchowych. Było to między innymi azotan amonu, azotan potasu, azotan strontu, siarka, chloran potasu, kwas siarkowy i azotowy. Ponadto ujawniono też nadtlenek wodoru o stężeniu powyżej 12 proc. oraz chloran potasu i kwas azotowy.
Mężczyzna przechowywał specyfiki w słoikach po kawie, szklanych słoikach, a nawet plastikowych pudełkach po serkach. Znalezione substancje i przedmioty zostały poddane badaniom przez biegłego z zakresu chemii. Wobec młodego piromana zastosowano dozór policyjny, ale po siedmiu miesiącach został uchylony.
Posadził bliskich i sąsiadów na bombie
Jak ustalili śledczy, zapalenie w mieszkaniu ujawnionych mieszanin pirotechnicznych stwarzało realne zagrożenie dlatego lokatorów oraz sąsiadów. Przesłuchani w sprawie członkowie rodziny przyznali, że 25-latek, wszystkie przedmioty i substancje sporządzał samodzielnie w swoim pokoju. Bliskim mówił, że to petardy. O zrobionym pistolecie wiedziała jedynie matka oskarżonego. - Daniel F. przyznał się do zarzucanych mu czynów - informuje Barbara Izbiańska, szefowa głogowskiej prokuratury.
Za czyny, o które jest podejrzany Danielowi F. grozi nawet do 8 lat więzienia.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?