Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Ginie coraz więcej pszczół. To początek śmiertelnego żniwa

Marzena Gołębiowska
pixabay.com
Tegoroczna zima masowo wybiła pszczoły. Odczuli to też pszczelarze z kotliny kłodzkiej. Przyczyn wymierania pszczół jest wiele. Jak je wyeliminować?

Śmiertelność pszczół wzrasta z roku na rok. Winny jest człowiek i chemia, której używa. Pszczelarze z Kotliny Kłodzkiej biją na alarm. Jeden z nich stracił na początku wiosny aż 67 uli. A to dopiero początek śmiertelnego żniwa

Z roku na rok ginie im coraz więcej pszczół. Zakup jednej pszczelej rodziny to koszt około 150 zł, przy stracie 67 rodzin pszczelich, to już ponad 10 tys. zł.

- Sytuacja wśród pszczelarzy nie jest za ciekawa - mówi Zbigniew Hnatiuk, prezes Zrzeszenia Pszczelarzy Ziemi Kłodzkiej im. Weroniki Kumko. - Problem wymierania pszczół może nie dotyczy nas aż tak bardzo, ale na Dolnym Śląsku, po zimie zginęło ich bardzo dużo - dodaje i tłumaczy, że na pszczoły duży wpływ ma pogoda. Zimno je po prostu zabija. Hnatiuk potwierdza, że jeden z pszczelarzy z kłodzkiego zrzeszenia stracił 67 rodzin pszczelich.

- Tak naprawdę stracił cały swój dobytek - dodaje Hnatiuk.

Edward Szymczak to jeden z większych pszczelarzy na ziemi kłodzkiej, który od 40 lat prowadzi pasiekę z żoną i synem. W swojej rodzinnej pasiece ma 160 rodzin pszczelich. Około połowy czerwca będzie to od 50 do 60 tysięcy pszczół w jednej rodzinie. Tylko dzięki swojemu wieloletniemu doświadczeniu nie stracił jeszcze ani jednej pszczoły.

- Po pierwsze, to olbrzymia strata dla takich pszczelarzy. Większości z nich, po prostu nie stać na odbudowę hodowli we własnym zakresie - tłumaczy Edward Szymczak. Pan Edward dostrzega kilka przyczyn masowego wymierania pszczół.

- Jedna z nich związana jest z samym pszczelarzem: jego przygotowaniem merytorycznym do prowadzenia pasieki, a także wiedzy z zakresu gospodarki pasiecznej, higieny prowadzenia pasieki, czy chorób, na które mogą cierpieć pszczoły i ich leczenia. Przyczyną śmiertelności pszczół są bowiem w głównej mierze choroby - dodaje Szymczak.

Z końcem lat 80. dotarła do nas roztocz (varroa destructor), która powoduje warrozę.

- To jest pasożyt żywiący się hemolimfą. Żeruje w całym cyklu rozwoju pszczoły. Najpierw na pszczelej larwie, później na dorosłym osobniku - tłumaczy Szymczak. Gdy w danej rodzinie z końcem marca pasożytów warrozy jest 10 sztuk, to jesienią jest jej już nawet do 4 tysięcy. W rodzinie pszczelej, przy nieumiejętnym leczeniu przez pszczelarza, dochodzi do olbrzymiej śmiertelności już jesienią. Warroza osłabia bowiem pszczoły i sprawia, że są podatne na wirusy, grzyby i bakterie.

- Warroza jest też nośnikiem wirusa zdeformowanych skrzydeł - dodaje Edward Szymczak. Wielu początkujących pszczelarzy, którzy nie mają odpowiedniego przygotowania, do tego doprowadza.

Pszczoły zabija też monokultura w rolnictwie. - Mamy teraz taki boom na uprawy kukurydzy, z której pszczoły nie mają nic - mówi Hnatiuk. Na szczęście w Polsce jeszcze nie jest z tym tak tragicznie.

Zagrożeniem dla pszczół są też pestycydy i inne środki używane przy uprawie roślin. - Rolnicy powinni czytać ulotki, dołączone do środków ochrony chemicznej. Myślę, że jest wśród nich coraz większa świadomość pod tym względem - zaznacza Edward Szymczak.

Stwierdza też, że dobrze by było, gdyby była dobra współpraca, pomiędzy rolnikami i pszczelarzami. - Z roku na rok jest coraz mniej pszczół. Na ziemi kłodzkiej mamy około 500 pszczelarzy. W Zrzeszeniu Pszczelarzy Ziemi Kłodzkiej jest ich 42. Rodzin pszczelich jest ponad 3500. To wciąż bardzo mało - uważa Hnatiuk. Systematycznie przybywa pszczelarzy, jednak dla wielu z nich nie jest to długotrwałe zajęcie.

- Bez pszczół nie będzie plonów. W sadach zabraknie owoców, bez zapylania nie będzie nasion na innych drzewach, które są przecież pożywieniem dla zwierząt - ostrzega Szymczak.

Litrowy słoik miodu kosztuje średnio 28 zł. Pszczoła przez całe swoje życie wyprodukuje... jedną łyżkę miodu. - Chyba warto zrobić wszystko, by je ratować - apeluje.

Podczas jednego „kursu” po nektar pszczoła odwiedza 50-100 kwiatów.Przeciętny zasięg lotu pszczół wynosi 3 km, a maksymalny może wynieść 10 km i więcej. Pszczoły muszą odwiedzić około 4 milionów kwiatów, aby zebrać nektar na 1 kg miodu.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetawroclawska.pl Gazeta Wrocławska