"Dzień dobry Polsko! Poszukuję pokoju max 700 zł w granicach centrum/śródmieścia. Preferowani lokatorzy to geje lub inne normalne osoby. Czekam na wiadomości priv" - napisał wczoraj, 23 lutego, na Facebooku Victor Ramos.
Pod postem natychmiast pojawiła się lawina komentarzy, atakujących Victora. Dyskusja rozgorzała, wywołując kontrowersje wśród użytkowników Facebooka.
Rozpowszechnianie mniejszości seksualnych powinno być karalne - napisał Marcin, twierdząc, że zachowania homoseksualne nie są normalne.
- Hitler szybciutko by ich uporządkował - dodał inny użytkownik.
Znaleźli się jednak i tacy, którzy sądzili, że post jest zwykłą prowokacją do dyskusji.
Na początku mnie to rozbawiło, widać że to prowokacja, ale teraz mnie to przeraża, kiedy czytam komentarze i uświadamiam sobie, na jakich potencjalnie ludzi możemy trafić, wynajmując pokój. Makabra... - pisze Rafał.
Nam udało się porozmawiać z mężczyzną. Victor jest Polakiem i rzeczywiście szuka pokoju do wynajęcia. Do całej sprawy ma dystans.
- Szukam faktycznie lokatorów gejów i innych ludzi, którzy potrafią mieć szersze horyzonty myślowe i dystans do siebie - mówi redakcji portalu Wroclaw.Naszemiasto.pl. - Chcę mieszkać z ludźmi i mieć fajną atmosferę w domu. Jestem Polakiem i wiedziałem, że ukrzyżują mnie za ten post, ale mam nadzieję, że prywatnie zgłoszą się fajne osoby, a hejterzy jak chcą, niech się gryzą ze sobą - chociaż podbijają widoczność postu i więcej osób go dzięki temu zauważy.
Victor jest homoseksualistą. Wcześniej mieszkał z chłopakiem również na jednej z ulic Śródmieścia. Nigdy nie został zaatakowany ze względu na swoją orientację. - Polacy są mocni w Internecie - kwituje i twierdzi, że do całej sprawy ma duży dystans. Chce mu się płakać, ale ze śmiechu.
- Czytając te komentarze, jestem rozbawiony. Mnie nie przerażają ludzie z inną orientacją, a większość osób panicznie stara się mnie atakować i prowadzić swoje wywody co do mojej orientacji... A chodzi tylko o wynajem pokoju - mówi Victor.
Wśród uczestników dyskusji są również i tacy, którzy stanęli w obronie Victora.
"Życie w Polsce wśród tylu rasistów, nietolerancyjnych ludzi jest ciężkie. Pomyśleć, ze większość z nich to miłosierni "katolicy", bo tak siebie określają. Niektóre komentarze są przykre. Światopogląd, otwartość Polaków kuleje w Europie - pisze Paulina.
A co Was ludzie obchodzi kto z kim sypia? Dopóki nikogo nikt do tego nie zmusza, nie jest to dziecko ani zwierzę to nikomu nic do tego. To, że ktoś się z tym obnosi, to inna sprawa - jego własna, ja nikomu do łóżka zaglądać nie lubię i nie zamierzam. Życzę miłego dnia i przejmowania się ciekawszymi rzeczami niż geje szukający mieszkania - dodaje Ula.
Reakcje internautów nie zaskoczyły Przemysława Staronia, psychologa i kulturoznawcy z Uniwersytetu SWPS, zajmującego się m.in. zjawiskami dotyczących mediów społecznościowych. Staroń twierdzi, że ogłoszenie jest tak krótką formą, że łatwo je poddać drwinom.
- Kiedy studiowałem jeszcze na KUL-u, wywiesiliśmy z kolegą baner, że szukamy na stancję współlokatorów, którym bliska jest wiara chrześcijańska. Niektórzy przyznawali, że przyszli tylko po to, żeby to wyśmiać. Ludzie mają bardzo dużą łatwość w atakowaniu innych osób, zwłaszcza gdy te osoby są anonimowe, nie spotykamy się z nimi twarzą w twarz - mamy tu do czynienia z tzw. efektem kabiny pilota. W tym przypadku hejt dotyczy orientacji seksualnej i zjawisko homofobii w przestrzeni publicznej też mnie nie dziwi - mówi Przemysław Staroń. - Oczywiście co innego Instagram, gdzie trafia się do odpowiedniego grona odbiorców, bo wystarczy dodać hashtag #instagay, a co innego zamknięta grupa na Facebooku, skupiająca ludzi o odmiennych poglądach. Sam mieszkam z partnerem i niezwykle rzadko spotykam się z jakąś formą krytyki pod swoim adresem, a jeśli już - tylko w wykonaniu jakichś pojedynczych, anonimowych użytkowników Internetu. Co ciekawe, w takich sytuacjach atakują osoby, które są sfrustrowane, mają problem z akceptacją siebie, być może swojej seksualności, bo tak jak powiedział Jerzy Pilch - ranią zranieni, upokarzają upokorzeni.
Tę tezę potwierdza zresztą Victor. - Gdy weszło się na znaną aplikację randkową z radarem odległości, to można było rozpoznać po dresie kolegów z bramy ze zdjęciem bez twarzy i opisem "spoko koleś pozna dyskret kumpla" - to najwięksi homofobowie - podsumowuje.
Według badań Kinsey'a, który poddał analizie 12 tys. osób, 37 proc. mężczyzn miało kontakty seksualne z osobą tej samej płci, 13 procent utrzymywało więcej kontaktów homo- niż heteroseksualnych, a 4 proc. było zadeklarowanymi gejami, mającymi wyłącznie doświadczenia seksualne z innymi mężczyznami.
Reklamy "na celebrytę" - Pismak przeciwko oszustom
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?