Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Gangsterzy bezkarni, bo współpracują z policją?

Marcin Rybak
Marcin Rybak
Zdjęcie ilustracyjne
Zdjęcie ilustracyjne Fot. Tomasz Ho£Od / Polska Press
Czy dwaj wrocławscy gangsterzy czują się bezkarni, bo współpracują z policją i prokuraturą w dużym śledztwie dotyczącym handlu narkotykami? To pytanie padło w Telewizji Polsat, w programie Państwo w Państwie, w którym opowiedziano historię wrocławianki podstępem odurzonej, a potem sfilmowanej. Na nagraniu kobieta jest częściowo rozebrana. Ten film został rozesłany przy pomocy internetowego komunikatora. Zdaniem prokuratury, zrobili to przestępcy, którzy w innej sprawie „sypią” kolegów. Od zgłoszenia historii z filmem organom ścigania, do postawienia zarzutów podejrzanym minęło dwa i pół miesiąca.

- Już na początku listopada materiał dowodowy był na tyle jasny, że można było stawiać zarzuty – twierdzi pełnomocnik pokrzywdzonej wrocławianki mecenas Marek Mucha. Czy zwłoka miała związek z faktem, że rzekomi sprawcy tego zdarzenia współpracują z Prokuraturą Krajową i pomagają w śledztwie dotyczącym handlu narkotykami na wielką skalę?

W prokuraturze Wrocław Psie Pole zaprzeczają, by był jakiś „ochronny parasol” nad skruszonymi gangsterami. Zdaniem śledczych, na początku sprawy dowody były słabe, bo z nagrania nie wynikało jednoznacznie kim są jego autorzy. Trzeba było zebrać dodatkowe materiały i informacje. A o tym, że podejrzani o rozpowszechnienie filmu z nagą kobietą to "skruszeni" śledczy dowiedzieli się z mediów.

Cała sprawa dotyczy Tomasza M. ps. Makenzi i Dominika O. „Pieczara”. Obaj podejrzani są o dwa przestępstwa: rozpowszechnianie wizerunku nagiej osoby bez jej zgody oraz o zastraszanie świadka. Tę historie opisaliśmy kilka tygodni temu.

Nie ma wątpliwości, że nagrywana kobieta jest odurzona. Przewraca się po łóżku, wydając z siebie niezrozumiałe dźwięki. Towarzyszy temu śmiech dwóch mężczyzn. Gdy ofiara spada z łóżka, najpierw jest filmowana na podłodze, a dopiero potem jeden z mężczyzn podnosi ją i kładzie na łóżko, cały czas śmiejąc się. Chwilę potem rozbawieni uczestnicy zdarzenia wymieniają między sobą wulgarną uwagę, z której wynika, że kobieta jest w takim stanie, że można ją wykorzystać seksualnie.

Część faktów jest w tej sprawie bezsporna. Jest film z kobietą, która nie ma kontaktu z rzeczywistością. Był rozsyłany przy pomocy komunikatora. Są na nim rozbawieni mężczyźni, wymieniający wulgarną uwagę. Sporne może być tylko to jak doszło do odurzenia kobiety. Czy podstępem – jak twierdzi pokrzywdzona, a za nią prokuratura? Czy sama się odurzyła? Taka wersja została nam przedstawiona przez osobę, związaną z jednym podejrzanych.

Za rozpowszechnienie – bez zgody ofiary – jej nagiego wizerunku grozi pięć lat więzienia. Kolejne pięć grozi za zastraszanie świadka. Z naszych informacji wynika, że „Makenzi” i „Pieczara” mieli grozić, że „zabiorą się za dzieci” ofiary zdarzenia i jej męża. Mieli też stać za uszkodzeniem samochodu ofiary. Te groźby miały spowodować, że zawiadomienie o filmie z kobietą, zostanie wycofane z prokuratury.

Autorzy programu Państwo w Państwie opowiadają o innych osobach, pokrzywdzonych przez dwóch gangsterów. O jeszcze jednej kobiecie, która została podstępem odurzona i nagrana, o hodowcy psów rasy amstaff, któremu zabrali zwierzaki i znęcali się nad niim. „To są po prostu zwyrodnialcy. Ukradli psy moje, po czym skatowali je. Zostały pocięte, przypalane papierosami, miały wycięty kawałek skóry – opowiada w Polsacie kolejna poszkodowana osoba.

Czy wrocławska policja i prokuratura działają opieszale z powodu specjalnego statusu dwóch mężczyzn, współpracujących z organami ścigania? Warto pamiętać, że tego typu zarzuty pojawiają się bardzo często, gdy mamy do czynienia z tzw. „sześćdziesiątkami”. Czyli gangsterami, którzy „sypią” kolegów. Często w takich sytuacjach pojawiają się sugestie, że osoba taka jest pod specjalną ochroną i przymyka się oczy na popełnianie przez nią przestępstwa. Dodajmy, że nie zawsze jest to prawda. Znamy też i sytuacje odwrotne.

Bywają przestępcy, którzy dobrze żyją i nieźle zarabiają dzięki nieformalnemu statusowi „skruszonego”. I to nie z powodu ochronnego parasola policji. Znamy historię seryjnego oszusta, który potrafił sam zgłaszać się do prokuratury i ujawniać swoje przestępstwa. Albo – kiedy przedstawiano mu zarzuty oszustw „przypominał sobie” o kolegach przestępcach, którym sprzedawał duże ilości narkotyków.

od 7 lat
Wideo

Jak głosujemy w II turze wyborów samorządowych

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gazetawroclawska.pl Gazeta Wrocławska