Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Galkevicius: Nie ucieknę z Zagłębia tylko dlatego, że nie gram

Paweł Kucharski
Do tej pory Litwin grał tylko w sparingach i Młodej Ekstraklasie
Do tej pory Litwin grał tylko w sparingach i Młodej Ekstraklasie fot. tomasz folta
Z Dominykasem Galkeviciusem, pomocnikiem KGHM Zagłębia Lubin, rozmawia Paweł Kucharski.

Czy kiedy podpisywałeś kontrakt z Zagłębiem Lubin, spodziewałeś się, że nie zagrasz ani minuty w ekstraklasie?
Oczywiście, że nie tak wyobrażałem sobie swój czas w Zagłębiu. Kiedy tu przychodziłem, przez głowę mi nawet nie przeszło, że nie zagram choćby w jednym meczu. Nie poukładało się to tak, jak chciałem. Myślę już jednak o przyszłości. W następnym sezonie chcę walczyć o miejsce w podstawowym składzie.

Co, w Twojej opinii, decyduje o tym, że nie ma dla Ciebie miejsca w składzie Zagłębia?
Sam nie wiem. Ja zawsze staram się szukać powodów we własnej osobie. Nie mam jednak sobie nic do zarzucenia. Na treningach zawsze daję z siebie wszystko. Często przychodzę przed rozpoczęciem zajęć. Czuję się bardzo dobrze pod względem fizycznym. Nie wiem, co jeszcze musiałbym zrobić, żeby wskoczyć do składu.

Serwis specjalny - ZAGŁĘBIE LUBIN

Dla wielu ludzi to duże zaskoczenie, że grasz w reprezentacji Litwy, a w Zagłębiu nie mieścisz się w kadrze...
Rozumiem tych ludzi. Gra w reprezentacji daje mi dużo dobrego. Rzeczywistość jest jednak taka, że w klubie nie gram. No cóż, jest jak jest...

Czujesz się gorszym piłkarzem od takich graczy, jak Damian Dąbrowski czy Łukasz Hanzel? To Twoi konkurenci do gry w pierwszym składzie.
Nie wiem, czy jestem gorszy, czy lepszy od nich. Ja jestem profesjonalistą, wykonuję swoją pracę najlepiej jak potrafię i nie zamierzam komentować, kto gra, a kto nie. To normalna rzecz, że w zespole jest konkurencja. Niektórzy grają raz lepiej, raz gorzej, ale Łukasz i Damian to naprawdę dobrzy zawodnicy. Ja cierpliwie czekam na swoją szansę, by móc pokazać, co potrafię. Zobaczymy, co będzie. Życzę sobie, by w następnym sezonie dostać możliwość gry.

Jak Ci się podoba atmosfera w Zagłębiu? Dobrze się tu czujesz?
Oczywiście, że tak. Z nikim nie mam problemów. Nie mam z nikim konfliktu. Spędzam dużo czasu z Denissem Rakelsem. Często razem wychodzimy. Jest nam łatwiej, bo obaj mówimy po rosyjsku. Po polsku na razie nie za bardzo, tylko troszeczkę (śmiech).

Jak duża jest różnica między poziomem ligi polskiej a litewskiej, w której byłeś gwiazdą i jej najlepszym zawodnikiem?

Jestem profesjonalistą, wykonuję swoją pracę najlepiej jak potrafię i nie zamierzam komentować tego, kto gra, a kto nie

Różnica jest bardzo duża, i to nie tylko pod względem sportowym. Mecze w Polsce ogląda dużo więcej ludzi. Są tu nowe stadiony, które często są zapełniane do ostatniego miejsca. Niestety, ja też na razie zmuszony jestem do oglądania spotkań z wysokości trybun. Wolałbym grać (śmiech).

Zagłębie zajmuje obecnie jedenaste miejsce w tabeli. Czy Twoim zdaniem to wynik na miarę możliwości piłkarzy, trenerów czy właścicieli?
Nie wiem dokładnie, jakie zdanie na ten temat mają inne osoby, ale myślę, że oni, podobnie jak ja, mają większe ambicje. Dobrze, że udało nam się utrzymać, ale to był tylko plan na teraz. W następnym sezonie chcemy być dużo wyżej.

Twój kontrakt z klubem jest ciągle ważny, ale czy na pewno tutaj zostaniesz?
Chociaż nie zagrałem ani jednego meczu w ekstraklasie, to nie mam zamiaru uciekać z tego powodu z Zagłębia. Chcę tutaj zostać i skutecznie walczyć o swoje miejsce w drużynie.

A gdyby pojawiły się oferty wykupienia Ciebie od innych klubów?
Na razie nawet o tym nie myślę.

W środę mecz z nowo kreowanym mistrzem Polski - Wisłą Kraków. Czy już wiesz, że dostaniesz szansę pokazania się?
Nie mam pojęcia. Decyzja trenera zapadnie po wtorkowym treningu.
Rozmawiał Paweł Kucharski

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetawroclawska.pl Gazeta Wrocławska