Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Futsal. Odra Opole lepsza od Orła Jelcz-Laskowice

Mateusz Wierzgacz
FOT. www.orzelfutsal.pl
W 6. kolejce 1 Ligi Futsalu Orzeł Jelcz-Laskowice przegrał na własnym parkiecie z 4:7 Odrą Opole.

Początek meczu w wykonaniu obu drużyn był bardzo spokojny. Orzeł i Odra wzajemnie się badały i nie podejmowały większego ryzyka w swoich ofensywnych akcjach. W barwach gospodarzy ciężar gry na swoje barki próbował brać Victor Andrade, lecz Brazylijczyk w swych dryblingach był bardzo przewidywalny.

Spotkanie otworzyło się w 9 min, gdy za sprawą Michała Bieniasa Odra wyszła na prowadzenie. Stracona bramka mocno pobudziła gospodarzy, którzy zaczęli stosować wysoki pressing. Przyniósł on natychmiastowy efekt. Już w 11 minucie, po pięknym strzale Dawida Witka piłka wpadła w samo okienko bramki strzeżonej przez Tomasza Staronia. Na tablicy świetlnej widniał remis 1:1. Gospodarze, niesieni dopingiem licznie zgromadzonej publiczności, zdobyli kolejne dwie bramki. Najpierw uderzeniem z 10 metra bramkarza gości pokonał Paweł Synowiec, a trzeciego gola dołożył Kamil Dziubczyński. Wydawało się, że Orzeł przejął kontrolę nad spotkaniem i spokojnie utrzyma dwubramkową przewagę do przerwy.

Nic z tych rzeczy. W 17 min, po fatalnej stracie Artura Ząbka, opolanie przeprowadzili zabójczą kontrę, którą strzałem do pustej bramki gospodarzy wykończył Michał Bienias. Pod koniec pierwszej połowy mecz mocno się zaostrzył. Obie ekipy miały na swoim koncie po pięć przewinień. Na nieszczęście jelczan, Victor Andrade po raz szósty sfaulował rywali i sprezentował im przedłużony rzut karny. Dwie minuty przed przerwą do wyrównania doprowadził Patrick Riemann.

Druga odsłona również przyniosła wiele emocji i grad bramek. Strzelanie w 24 min rozpoczął Artur Ząbek, czym zrehabilitował się za błąd z pierwszej połowy. Niestety od tego momentu w szeregi podopiecznych Chusa Lopeza znowu wkradła się nerwowość. Jelczanie zamiast uspokoić swoją grę i czekać na okazję do kontry, dali się wciągnąć w bezsensowną wymianę ciosów. Chaos na parkiecie zdecydowanie sprzyjał gościom, którzy między 30 a 34 min meczu zdołali strzelić trzy bramki. Po raz trzeci na listę strzelców wpisał się Michał Bienias, a po jednym trafieniu zanotowali Maciej Miga i Patrick Riemann.

Orzeł próbował odwrócić losy spotkania, ale został ponownie skarcony. W 38 min wynik spotkania ustalił zawodnik gości – Michał Nowosielski. Jelczanie ponieśli drugą porażkę z rzędu na własnym parkiecie i dali się wyprzedzić Odrze w tabeli. Orzeł w następnym meczu zmierzy się z Gwiazdą Ruda Śląska, a opolanie podejmą u siebie GSF Gliwice.

Orzeł Jelcz-Laskowice – FK Odra Opole 4:7 (3:3)
Bramki: Witek 11, Synowiec 13, Dziubczyński 16, Ząbek 24 – Bienias 10, 17, Riemann 18, 30, 34, Miga 33, Nowosielski 38
Orzeł: Foltyn (Konieczny) – Borowicz, Synowiec, Witek, Andrade – Rojek, Gutierrez, Dziubczyński, Krajewski, Matejko, Ząbek, Żbik.
Odra: Staroń (Skowronek) – Nowosielski, Riemann, Bienias, Meryk – Karnatowski, Rabanda, Nesterów, Osuchowski, Miga, Elton.
Żółte kartki: Witek, Borowicz, Krajewski, Andrade, Matejko – Elton
Sędziowie: Kondrak, Sprzęczka – Orliński
Widzów: 550

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetawroclawska.pl Gazeta Wrocławska