Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Futbol amerykański: Giants w wielkim finale!

red.
Stadion Narodowy był areną finału Topligi już w ubiegłym roku
Stadion Narodowy był areną finału Topligi już w ubiegłym roku fot. Bartek Syta
W rozegranym w niedzielę 30 czerwca półfinale Topligi Giants Wrocław pokonali na wyjeździe Seahawks Gdynia 35:12. 14 lipca na Stadionie Narodowym w Warszawie Giganci zmierzą się z Warsaw Eagles.

Jako pierwsi piłkę odbierali gospodarze. Jastrzębie rozpoczęły swoją serię w okolicach 15. jarda od własnego pola punktowego. Aktualni mistrzowie Topligi postawili na biegi Sebastiana Krzysztofka i Gawła Pilachowskiego. Dwukrotnie w tej serii gdynianie ryzykowali grając w czwartych próbach. Opłaciło się to, ale seria gospodarzy zatrzymała się w okolicach linii środkowej boiska. W trzeciej w tej serii czwartej próbie, gdy do pokonania było więcej niż 5 jardów trener Seahawks Maciej Cetnerowski zaordynował odkopnięcie.

Jako pierwsi punktowali gospodarze. Borykający się przez cały sezon z kontuzjami Sebastian Krzysztofek błysnął, gdy piłka była ustawiona na ósmym jardzie przed polem punktowym rywali. W poprzedzających przyłożenie zagrywkach quarterback gdynian Ferni Garza popisał się kilkoma celnymi podaniami. Kropkę nad i postawił Krzysztofek i gospodarze prowadzili 6:0.

Giganci odpowiedzieli bardzo szybko. Już w następującej serii Schulters po raz pierwszy tego dnia celebrował akcję 6-punktową. Skuteczne podwyższenie Dawida Pańczyszyna pozwoliło wrocławianom wyjść na jednopunktowe prowadzenie. To zmieniło się jeszcze przed końcem pierwszej połowy. Tym razem Schulters popisał się aż 43-jardowym biegiem i na przerwę goście zeszli prowadząc ośmioma oczkami.

W drugiej połowie dominacja drużyny z województwa dolnośląskiego nie podlegała kwestii. W trzeciej części gry zdobywca poprzednich touchdownów kolejne dwa razy wniósł piłkę w pole punktowe Jastrzębi. Na początku ostatniej kwarty fani Seahawks odzyskali nadzieję, gdy ponownie przyłożenie uzyskał Krzysztofek. Chwilę później, pod presją czasu, gospodarze zdecydowali się na próbę odzyskania piłki po wykopie. To nie powiodło się i Giganci rozpoczęli swoją kolejną serię ataku w okolicach 45. jarda od pola punktowego przeciwników. Okazji nie zmarnował Schulters. Po kilku biegach zawodnik ten zdobył swój 5. touchdown w półfinale. Mecz zakończył się zasłużonym zwycięstwem Gigantów 35:12.

- Seahawks to bardzo dobra drużyna. Rozgrywający Jastrzębi Ferni Garza potrafi znakomicie czytać grę. Staraliśmy się dzisiaj zrobić wszystko by jak najdłużej czekał na serię ofensywą swojego zespołu. Oczywistym rozwiązaniem były akcje biegowe w wykonaniu Jamala Schultersa. Nasz running back rozegrał kolejny świetny mecz. Moim zdaniem Jamal jest MVP ligi - powiedział Mott Gaymon, trener Giants Wrocław.

Seahawks Gdynia - Giants Wrocław 12:35 (0:0, 6:14, 0:14, 6:7)
Widzów: 1000

II kwarta
6:0 przyłożenie Sebastiana Krzysztofka po 8-jardowej akcji biegowej
6:7 przyłożenie Jamala Schultersa po 4-jardowej akcji biegowej (podwyższenie za jeden punkt Dawid Pańczyszyn)
6:14 przyłożenie Jamala Schultersa po 43-jardowej akcji biegowej (podwyższenie za jeden punkt Dawid Pańczyszyn)
III kwarta
6:21 przyłożenie Jamala Schultersa po 5-jardowej akcji biegowej (podwyższenie za jeden punkt Dawid Pańczyszyn)
6:28 przyłożenie Jamala Schultersa po 12-jardowej akcji biegowej (podwyższenie za jeden punkt Dawid Pańczyszyn)
IV kwarta
12:28 przyłożenie Sebastiana Krzysztofka po 2-jardowej akcji biegowej
12:35 przyłożenie Jamala Schultersa po 4-jardowej akcji biegowej (podwyższenie za jeden punkt Dawid Pańczyszyn)

MVP meczu: Jamal Schulters (running back Giants Wrocław)

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetawroclawska.pl Gazeta Wrocławska