Frankowicze ruszyli do kancelarii prawnych. Mogą walczyć z bankami na kilka sposobów
Kredyt denominowany do franka szwajcarskiego
W przypadku kredytu denominowanego, pożyczający od banku kwotę we franku szwajcarskim, otrzymuje złotówki przeliczone po kursie z dnia uruchomienia kredytu. W walucie obcej wyrażane było także saldo kredytu (zadłużenia) oraz wysokość raty.
Taka konstrukcja umowy niosła ze sobą ryzyko już na starcie - w przypadku wahań kursu waluty pomiędzy dniem zawarcia umowy kredytowej, a dniem uruchomienia środków lub transzy, klient mógł otrzymać inną kwotę kredytu w złotych, niż oczekiwał w chwili zawarcia umowy.
Spłata kredytu denominowanego odbywała się najczęściej w złotych, przy czym od pewnego czasu banki dopuszczają także spłatę w walucie obcej. Wzrost kursu waluty ma bezpośredni wpływ na wysokość raty kredytu denominowanego, niezależnie od tego, czy bank dopuszcza spłatę wyłącznie w złotych czy walucie kredytu. Największy problem frankowiczów z tego typu kredytami polega na tym, że wszystkie umowy odnoszą się nie do średniego kursu, ale do kursów kupna i sprzedaży waluty. Banki w umowach zastrzegły sobie, że kurs kupna-sprzedaży to nie są np. kursy NBP, ale ich własne i to z tabeli kursowej banku, publikowanej nawet kilkukrotnie w ciągu dnia, kiedy to kurs y i sprzedaży potrafiły się mocno różnić między sobą. Banki sterowały przy tym wysokościami spreadu, czyli różnicą pomiędzy kursem (ceną) sprzedaży a kursem (ceną) kupna waluty, który zazwyczaj był dużo wyższy od spreadu stosowanego przez NBP.
Czym jest kredyt indeksowany? Wyjaśniamy na kolejnej stronie.