Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Fortuna Puchar Polski: Śląsk II Wrocław - Zagłębie Lubin 0:3. Miedziowi wyrzucili rezerwy Śląska z pucharu

Piotr Janas
Piotr Janas
Fot. Ignac Głowacki
KGHM Zagłębie Lubin wygrało ze Śląskiem II Wrocław 3:0 w meczu I rundy Fortuna Pucharu Polski. Spotkanie to rozegrano przy sztucznym oświetleniu na stadionie przy ul. Oporowskiej.

Śląsk II Wrocław - Zagłębie Lubin 0:3

Stadion przy ul. Oporowskiej, sztuczne oświetlenie, a na boisku Śląsk Wrocław z Piotrem Celebanem czy Mariuszem Pawelcem w składzie i znienawidzone we Wrocławiu KGHM Zagłębie Lubin. Wprawdzie nie chodzi o pierwszy, tylko drugi zespół WKS-u, grający na co dzień w eWinner 2 lidze, ale i tak można było poczuć atmosferę dawnych lat.

Wprawdzie Oporowska nie była, bo nie mogła być wypełniona do ostatniego miejsca (mecz rozgrywany w formie imprezy niemasowej, a więc z limitem 999 widzów), a decyzją policji nie przyjechała zorganizowana grupa sympatyków Miedziowych, ale na krytej trybunie i tak pojawiła się bardzo liczna grupa fanów Śląska. Trudno uwierzyć, że klub zmieścił się w limicie... Był nawet kilkudziesięcioosobowy "Młyn" prowadzący doping.

Poza wspomnianymi Celebanem i Pawelcem prowadzący drugą drużynę "Wojskowych" trener Krzysztof Wołczek nie mógł liczyć na posiłki z pierwszej drużyny, gdyż ta swój mecz w ramach Fortuna Pucharu Polski rozegra w najbliższy czwartek (z Bruk-Bet Termalicą Nieciecza, godz. 20, Stadion Wrocław). Występ jakiegokolwiek zawodnika z "jedynki" uniemożliwiłby mu grę w pierwszym zespole w ramach tych rozgrywek.

Prowadzący Zagłębie Dariusz Żuraw doskonale zdawał sobie sprawę z ciężaru gatunkowego wtorkowego spotkania. Lubinianie mają wiele przykrych doświadczeń związanych z odpadaniem z tych rozgrywek na wczesnym etapie z zespołami z niższych lig. Wystarczy wspomnieć porażki z czwartoligowym wówczas Piastem Kobylin z 2009 roku czy znacznie bardziej współczesną historię, jaką było odpadnięcie z trzecioligowym Huraganem Morąg w 2018 roku.

Porażka z REZERWAMI Śląska Wrocław byłaby w Lubinie nie do zaakceptowania i mogłaby skończyć się bardzo nieprzewidywalną reakcją miejscowych kibiców, którzy w zdecydowanej większości i tak są sceptycznie nastawieni do swojego szkoleniowca. Żuraw wprawdzie dokonał kilku roszad w składzie, ale i tak wystawił mocną jedenastkę, z Dominikiem Hładunem w bramce, Patrykiem Szyszem czy Tomášem Zajícem.

Pierwsza połowa początkowo nie porywała. Na bardzo mokrym boisku (we Wrocławiu kilka godzin przed meczem zaczął padać deszcz) długimi fragmentami nie działo się nic. Do 30 minuty żadna drużyna nie oddała nawet celnego strzału. Zagłębie przycisnęło w końcówce tej części gry i efekt przyszedł niemalże od razu. W 41 min Patryk Szysz ładnie odwrócił się z rywalem na plecach i mierzonym strzałem zza pola karnego umieścił piłkę w siatce. Można było odnieść wrażenie, że zasłonięty Maksymilian Boruc mógł zareagować nieco lepiej, aczkolwiek uderzenie Szysza było bardzo precyzyjne.

Gospodarze nie zdążyli się otrząsnąć, a już przegrywali 0:2. Minutę później Miedziowi po składnej akcji lewą stroną podwyższyli na 2:0. Okazji sam na sam z Borucem nie zmarnował Zajíc. Warto dodać, że chwilę przed pierwszym golem boisko z kontuzją opuścił Pawelec.

Na drugie 45 min gospodarze wyszli bardziej zmobilizowani i początkowo dłużej utrzymywali się przy piłce. Nie przełożyło się to jednak na okazje bramkowe. Zagłębie grało w sposób wyrachowany, bardziej dojrzały i kontrolowało przebieg meczu. W 66 min po akcji rezerwowych Miedziowi podwyższyli prowadzenie na 3:0. Erik Daniel pomknął prawą flanką i idealnie wyłożył piłkę do Karola Podlińskiego, a ten - przez nikogo nie atakowany - przyjął, poprawił i wykończył akcję, nie dając szans bramkarzowi.

Po tej akcji tempo mocno spadło. Zagłębie długo utrzymywało się z piłką na połowie rywala, a Hładun pozostawał bezrobotny. Dopiero w samej końcówce jeden z piłkarzy Śląska próbował zaskoczyć go uderzeniem... bezpośrednio z rzutu rożnego, ale golkiper Miedziowych w porę się zorientował i zażegnał niebezpieczeństwo.

Zagłębie melduje się w 1/16 finału Fortuna Pucharu Polski.

Śląsk II Wrocław - KGHM Zagłębie Lubin 0:3 (0:2)
Bramki: Szysz 41, Zajíc 42, Podliński 66.
Śląsk II: Boruc - Radkowski, Celeban, Pawelec (40. Jezierski) - Caliński (79. Maruszak), Młynarczyk, Michalski, Krocz (79. Gerstenstein), Kotowicz (69.K onstanty), Wypart (68. Szmigiel) - Marchewka.
Zagłębie: Hładun - Chodyna, Kruk, Soler, Bartolewski (59. Wójcicki) - Szysz (59. Daniel), Poręba (59. Starzyński), Pakulski (75. Pieńko), Żygulow, Ratajczyk - Zajíc (46. Podliński).
Żółte kartki: Caliński, Jezierski.
Sędziował: Daniel Kruczyński (Żywiec).

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Powrót reprezentacji z Walii. Okęcie i kibice

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gazetawroclawska.pl Gazeta Wrocławska