Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Fortuna 1 Liga. Apklan Resovia ma czego żałować - zagrała nieźle, ale wraca z Legnicy na tarczy

Michał Czajka
Michał Czajka
Paweł Dubiel
Apklan Resovia na pewno nie była faworytem meczu w Legnicy, ale liczyła, że uda się sprawić jakąś niespodziankę i urwać punkty liderowi.

Początek nie był zły, bo resoviacy zaczęli odważnie i udawało im się przedostawać pod pole karne legniczan. Piłkarze trenera Dawida Kroczka stosowali wysoki pressing i to przynosiło oczekiwany efekt. Aktywny w pierwszych minutach był Paweł Wojciechowski, ale stuprocentowej sytuacji nie miał.

W 20. minucie w pole karne Miedzi lewą stroną wpadł Wojciechowski, zagrał piłkę płasko na przedpole, odbił ją Lenarcik, a Mróz popędził do dobitki, ale obrońca gospodarzy zdołał zablokować gracza Resovii. Rzeszowianie domagali się karnego sugerując, że Mróz był odpychany nieprzepisowo. Sędziowie VAR zdecydowali jednak inaczej.

W 31. minucie resoviacy dopięli swego – dobrą piłkę w pole karne posłał Soljić, próbował ją wybić Martinez, ale zrobił to tak niefortunnie, że przejął ją Rafał Mikulec i pokonał golkipera Miedzi.

Gospodarze potem trochę przyspieszyli, ale rzeszowianie grali uważnie w defensywie i nie pozwalali im na zbyt wiele. Nie zanosiło się na to, że miejscowi zdołają wyrównać, ale jednak dopisało im szczęście – w 43. minucie po rzucie wolnym zakotłowało się w szesnastce resoviaków, piłka ostatecznie doszła do Zapolnika, który zdołał pokonać Pindrocha. Okazało się, że to jeszcze nie koniec bramek, bo w ostatniej akcji pierwszej części gry Miedź jeszcze zadała cios – piłkarze z Legnicy krótko rozegrali rzut rożny, w pole karne dośrodkował Dominguez i Hilbrycht interweniował tak nieszczęśliwie, że wpakował piłkę do własnej bramki.

W drugą połowę dobrze weszli gospodarze; dłużej utrzymywali się przy piłce, próbowali wciągnąć Resovię na własną połowę i rzeczywiście mieli inicjatywę. W 55. minucie mogło być już 3:1, ale Dominguez trafił w słupek. Resoviacy natomiast na początku drugiej części gry byli bardzo mało aktywni w ofensywie.

Trzeba jednak przyznać, że długi czas w drugich 45 minutach nie było jakichś klarownych sytuacji – od czasu do czasu w ekipie Miedzi aktywny był Makuch, który próbował kilka razy uderzać z dystansu (raz nawet piłka wylądowała na słupku). Resovia natomiast szukała swojego szczęścia w akcjach oskrzydlających, ale dośrodkowania były raczej wybijane przez defensorów gospodarzy.

Wreszcie w 77. minucie Resovia mogła wyrównać – kapitalnie z głębi pola zagrał Soljić, zaspali obrońcy Miedzi, a był tam Eizenchart, który próbował lobować Lenarcika, ale golkiper miejscowych spisał się znakomicie.

To trochę zachęciło Resovię do ataku, ale jednak Miedź skutecznie się broniła. Ostatecznie wynik nie uległ już zmianie, a rzeszowianie mają czego żałować, bo było to spotkanie wyrównane i remis na pewno nie krzywdziłby żadnej ze stron.

Miedź Legnica – Apklan Resovia 2:1 (2:1)

Bramki: 0:1 Mikulec 31, 1:1 Zapolnik 43, 2:1 Hilbrycht 45+4-samob.

Miedź: Lenarcik – Martinez, Chuca (74 Matuszek), Dominguez ż (82 Garcia), Aurtenetxe, Zapolnik, Tront ż, Mijusković, Śliwa (82 Lewandowski), Makuch, Gammelby. Trener Wojciech Łobodziński.

Resovia: Pindroch – Kubowicz, Komor, Eizenchart, Jaroch ż – Wasiluk ż (71 Krasa), Soljić, Mikulec (81 Pietraszkiewicz), Hilbrycht (64 Strózik ż), Mróz – Wojciechowski (64 Wróbel). Trener Dawid Kubowicz.

Sędziował Gryckiewicz (Toruń).

od 12 lat
Wideo

Wspaniałe show Harlem Globetrotters w Tauron Arenie Kraków

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Fortuna 1 Liga. Apklan Resovia ma czego żałować - zagrała nieźle, ale wraca z Legnicy na tarczy - Nowiny

Wróć na gazetawroclawska.pl Gazeta Wrocławska