Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Fort Boyard w telewizji dzięki wrocławianom

Justyna Kościelna
Bardzo popularny w wielu krajach francuski program z gwiazdami produkowany jest w dziewiętnastowiecznej twierdzy
Bardzo popularny w wielu krajach francuski program z gwiazdami produkowany jest w dziewiętnastowiecznej twierdzy www.fort-boyard.france2.fr
"Fort Boyard" to rodzaj teleturnieju połączonego z reality show. Program bije rekordy popularności we Francji, gdzie powstał 18 lat temu i przez cały czas jest pilnie śledzony przez miliony widzów.

Ruiny zamku, sędziwy starzec, karły i grupa tajemniczych osób ukrywająca swoją tożsamość pod tygrysimi maskami. Do tego czołówka polskich gwiazd - m.in. Kasia Cichopek, Przemysław Saleta, Justyna Steczkowska, Natasza Urbańska i Robert Gonera jako prowadzący.

Żart? Nie. To wszystko będziemy oglądać już po wakacjach w nowym programie "Fort Boyard", który od dzisiaj na francuskim wybrzeżu kręci wrocławska grupa ATM.
"Fort Boyard" to rodzaj teleturnieju połączonego z reality show. Program bije rekordy popularności we Francji, gdzie powstał 18 lat temu i przez cały czas jest pilnie śledzony przez miliony widzów. Gościł też na ekranach innych telewizji, m.in. w Algierii, Szwecji, Wielkiej Brytanii i Włoszech. W sumie na świecie wyprodukowano aż 1137 odcinków tego programu.

Maciej Grzywaczewski, wiceprezes ATM-u, przyznaje, że sam kilka lat temu oglądał obcojęzyczne wersje programu. I robiły na nim spore wrażenie.
- Ryzyko, że nie przypadnie do gustu polskim widzom, jest raczej niskie. To jedyny tego typu format u nas w kraju. Powinno być dobrze - ocenia Grzywaczewski.
I wszystko wskazuje, że właśnie tak będzie, bo po raz pierwszy zobaczymy, jak celebrities współpracują na ekranie ze zwykłymi, wyłonionymi na castingu, osobami.

O co w tym wszystkim chodzi? Pięcioosobowa grupa, pod wodzą gwiazdy, będzie miała za zadanie zdobycie pięciu kluczy otwierających wejście do skarbca.
Nie będzie to łatwe - żeby dostać klucze, uczestnicy muszą wykazać się na ekranie niezłą sprawnością. Fizyczną i intelektualną. Trofeum trafi do nich, jeżeli odpowiedzą na trudne pytania, rozwiążą zagadkę czy przejdą na linie, pod którą stoi klatka z lwami.

- Takie widowiskowe rzeczy zawsze podobają się widzom - przekonuje Grzywaczewski.
Program ciągle otoczony jest mgiełką tajemnicy - gwiazdy, pytane o szczegóły, tłumaczą, że informacji będą mogły udzielać dopiero za kilka dni. Na szczęście bardziej rozmowny jest producent programu, Paweł Janosik, który razem z ekipą od kliku dni już jest we Francji.

- Zagadki, jako mędrzec, będzie zadawał uczestnikom Janusz Weiss. Przez najbliższych pięć dni zrealizujemy 13 odcinków. Każdy jest zamkniętą całością i nie wiąże się z wcześniejszym - mówi Paweł Janosik.
Pod koniec lipca ekipa pojedzie znów do Francji, by nakręcić drugą serię teleturnieju. O budżecie programu na razie ATM milczy. Maciej Grzywaczewski mówi jednak, że jest on niższy niż produkcji typu "Gwiazdy tańczą na lodzie" czy "Taniec z gwiazdami".
Pierwsze odcinki "Fortu Boyard" zobaczymy na początku września w TVP 2.
Program, jak już zapowiedziano, będzie emitowany w tzw. prime time - w soboty o godzinie 19.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetawroclawska.pl Gazeta Wrocławska