Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Finały NBA: Dynastia bliska upadku. Raptors o krok od mistrzostwa NBA

Przemysław Drewniak
Przemysław Drewniak
Kawhi Leonard prowadzi Toronto Raptors do historycznego sukcesu
Kawhi Leonard prowadzi Toronto Raptors do historycznego sukcesu By Chensiyuan - Own work, CC BY-SA 4.0
Tylko jeden mecz dzieli Toronto Raptors od historycznego, pierwszego tytułu mistrzów NBA. W nocy z piątku na sobotę drużyna z Kanady odniosła drugie z rzędu zwycięstwo na parkiecie obrońców tytułu, Golden State Warriors (105-92), a w serii do czterech zwycięstw prowadzi już 3-1. Raptors mogą zakończyć rywalizację w najbliższy poniedziałek.

W ostatnich latach zwykło się mawiać, że nie ważne, kto wygra w konferencji wschodniej, bo mistrzostwo NBA i tak zdobędą Golden State Warriors. W XXI wieku nikt nie zdominował ligi tak, jak zrobiła to drużyna znad zatoki San Francisco - w finałach gra właśnie piąty raz z rzędu, a w ostatnich czterech latach sięgała po tytuł trzykrotnie. Wszystko wskazuje na to, że mistrzowska dynastia z Oakland chyli się jednak ku upadkowi. Dwie porażki przed własną publicznością z Toronto Raptors zszokowały kibiców i chyba nawet samych zawodników Warriors.

Występ na miarę MVP

W piątek najbardziej zaskakująca była różnica, z jaką Raptors pokonali Golden State. Zwłaszcza, że do przerwy Toronto grało słabo i przegrywało czterema punktami. W trzeciej kwarcie podopieczni Nicka Nurse'a wzięli jednak sprawy w swoje ręce, a Warriors nie potrafili zatrzymać Kawhi'ego Leonarda. Lider zespołu z Kanady otworzył tę część gry od dwóch celnych trójek, które po raz pierwszy w meczu dały Raptors prowadzenie. W całej trzeciej kwarcie zdobył 17 punktów i niemal w pojedynkę rozgromił gospodarzy. A że Leonard, fenomenalny Kameruńczyk Pascal Siakam czy rozgrywający Kyle Lowry to świetni defensorzy, Toronto przejęło kontrolę nad meczem i nie oddało przewagi już do samego końca.

W całym meczu nr 5 Leonard trafił pięć trójek, zdobył 36 punktów, do których dodał 12 zbiórek, 2 asysty, 4 przechwyty i blok. Nie zanotował ani jednej straty. To był występ godny tytułu MVP finałów. - Kawhi trafił dwa wielkie rzuty na początku trzeciej kwarty. To całkowicie zmieniło nastroje obu drużyn w tym meczu. Od tego momentu zaczęliśmy grać naszą koszykówkę - podkreślił trener Raptors.

W Toronto szykują się do fety, bo zwycięstwo w poniedziałkowym meczu przypieczętuje pierwsze w historii mistrzostwo NBA zdobyte przez drużynę spoza Stanów Zjednoczonych. Grobowe nastroje panują za to w Oakland. W przypadku porażki w finałach w szatni Warriors na pewno dojdzie do zmian, a pod znakiem zapytania stoi przyszłość Klaya Thompsona oraz Kevina Duranta, którego absencja z powodu kontuzji okazuje się kluczowa dla losów rywalizacji. W piątek trener Steve Kerr mógł liczyć w ofensywie tylko na Thompsona i Stephena Curry'ego, którzy zdobyli odpowiednio 28 i 27 punktów. Zabrakło kogoś, kto w drugiej połowie meczu mógłby ich odciążyć i pociągnąć zespół w momencie, gdy Raptors złapali odpowiedni rytm.

Oh, Canada!

Widok załamanego, trzymającego się za głowę Kerra w czwartej kwarcie poddaje pod wątpliwość to, czy Warriors mają jeszcze jakikolwiek pomysł na odwrócenie losów rywalizacji. Wydaje się, że jedynym bodźcem mógłby być powrót Duranta. - Tak naprawdę od początku rywalizacji żyjemy nadzieją, że będzie w stanie wrócić do gry. Będzie super, jeśli jego stan zdrowia mu na to pozwoli. Jeśli nie, i tak postaramy się wygrać następny mecz w Toronto - mówi skrzydłowy Warriors, Draymond Green.

Porażka w meczu nr 4 miała podwójnie gorzki smak, bo mógł to być pożegnalny mecz Warriors w hali Oracle Arena. Od nowego sezonu wciąż jeszcze aktualni mistrzowie ligi przenoszą się do nowego obiektu. Ostatnim wspomnieniem z wysłużonej już areny w Oakland miało być wzniesienie w górę trofeum Larry'ego O'Briena, ale po piątkowym meczu w głowie wszystkich pozostała inna scena - głośno odśpiewany przez fanów gości hymn Kanady, która wkrótce może zyskać ogromny powód do dumy.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Trener Wojciech Łobodziński mówi o sytuacji kadrowej Arki Gdynia

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Finały NBA: Dynastia bliska upadku. Raptors o krok od mistrzostwa NBA - Dziennik Zachodni

Wróć na gazetawroclawska.pl Gazeta Wrocławska