Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Festiwal Dobrego Piwa, ale fatalnej organizacji (LIST INTERNAUTY, ZDJĘCIA)

List internauty
fot. Marcin Muszyński
O wrażeniach z uczestnictwa w Festiwalu Dobrego Piwa, który odbył się w weekend w Leśnicy napisał do nas czytelnik, Krzysztof Ratajczak. Jak mówi - doświadczenie to było bardzo dalekie od dobrego. Festiwal zmienił się w zbiorową taplaninę w błocie. Czy naprawdę nie dało się tego lepiej zorganizować? - pyta oburzony mieszkaniec.

"Szanowna redakcjo.
Chciałbym opisać wydarzenie, w którym miałem nieszczęście uczestniczyć w miniony weekend. Mam na myśli Festiwal Dobrego Piwa, który odbywał w zameczku w Leśnicy. Ponieważ jestem fanem złocistego trunku, zwłaszcza tego warzonego przez małe browary, postanowiłem wybrać się tam wraz z grupą znajomych. Moje oczekiwania były wysokie, zwłaszcza, że uczestniczyłem w tej imprezie jeszcze rok temu i bardzo mi się podobało. Cieszę się też, że inicjatywa z roku na rok jest coraz popularniejsza.

CZYTAJ TEŻ: Park w Leśnicy wygląda jak pobojowisko. CK Zamek: Wszystko zrekultywujemy (ZDJĘCIA)

Niestety za popularnością nie zmierza organizacja. Z tego co wiem, festiwal organizuje Centrum Kultury Zamek, czyli placówka miejska. Nietrudno było się domyśleć, że choćby w sobotnie popołudnie tłumy ludzi zjadą do Leśnicy tramwajami. Miasto jednak najwidoczniej nie zamierzało ułatwić uczestnikom dotarcia na wydarzenie, które samo organizuje. Tramwaje jeździły w normalnym cyklu sobotnim. Efekt taki, że pojazdy były zabite niczym puszka sardynek. Z trudem dało się wystać w totalnym ścisku drogę do Leśnicy.

Festiwal Dobrego Piwa - zobacz nasze zdjęcia z Leśnicy

Na tym jednak nie koniec. Kiedy już udało nam się dostać na miejsce, okazało się, że festiwal piwa bardziej przypomina festiwal Woodstock niż Oktoberfest. Alejki z powodu deszczu zmieniły się w zwały błota. Ludzie dosłownie brnęli w nim po łydki. Niektórzy zakładali specjalne worki foliowe na buty, by jakoś przetrwać. Wyglądało to jak zbiorowe taplanie się w błocie. Czy naprawdę organizatorzy nie byli w stanie się domyślić, że pod wpływem deszczu alejki zmienią się w błotną maź? Nie można było postawić choćby desek, czy kasetonów, by jakoś to wszystko "ucywilizować"? Nie chcę nawet myśleć, co sądzili o tym widoku jacyś obcokrajowcy, których zwabiła do Leśnicy wizja wypicia dobrego trunku a zamiast tego grzęźli w błocku.
Efekt w moim przypadku był taki, że po 15 minutach brnięcia w błocie i zakupieniu jednego piwa z festiwalem się pożegnałem.
Smutne jest jednak to, że urzędnicy 'kładą' w ten sposób imprezę, która staje się coraz bardziej popularna i mogłaby być naprawdę perełką. Mam nadzieję, że za rok uda się to wszystko zorganizować lepiej.
Z poważaniem, Krzysztof Ratajczak.

Odpowiedź CK Zamek ws. błota na festiwalu piwa - CZYTAJ

A Wy jak uważacie? Macie podobne zdanie do pana Krzysztofa czy też widzicie to zupełnie inaczej? Czekamy na komentarze!

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetawroclawska.pl Gazeta Wrocławska