VI Międzynarodowy Festiwal Dialog Wrocław jest zjawiskiem wyjątkowym, bo autorskim. Wszystkie spektakle wybrała Krystyna Meissner.
Dziś to jeden z najbardziej prestiżowych festiwali w Europie, choć jak na imprezę renomowaną - jeszcze w wieku szczenięcym. (Takie giganty, jak festiwale w Edynburgu, Awinionie, Amsterdamie odbywają się od roku 1947). Tegoroczną edycję Dialogu Wrocław scala hasło: Nie-codzienni. Przekładając na język praktyki, zobaczymy spektakle twórców, którzy nie poruszają się w wyżłobionych już koleinach sztuki, szukają własnych dróg.
Wrocławskie święto otworzy "Płaszcz" Gogola w wykonaniu czterech chilijskich aktorek. Scenografię, kostiumy, lalki i wszystkie rekwizyty wykonały same. Zajęło im to dwa lata, a spektakl wyreżyserowały razem i obie zobaczymy na scenie - Paola Giannini i Aline Kuppenheim - także autorka scenografii. Drugi chilijski spektakl "Simulacro", zrealizowany przez Com-panię la Resentida, jest buntem młodych artystów, którzy z pasją i determinacją grzebią w zbiorowej pamięci narodowej.
Także dwa teatry przyjadą z Włoch i oczekiwane są jako zdarzenia szczególne. Pierwszy - "Zamek Zisa. Tancerze" jest autorskim dziełem Emmy Dan-te i częścią trylogii. Opowiada o schorowanych ludziach z prawdziwego przytułku w Palermo. Drugi wyreżyserował jeden z najgłośniejszych i najbardziej kontrowersyjnych reżyserów Romeo Castellucci i ma tytuł "O twarzy.
Wizerunek Syna Boga". Jezus pełni tu rolę symbolu, ikony, by porozmawiać o miejscu wiary w sztuce i życiu. John O'Mahony napisał w "Guardianie", że "głównym celem reżysera jest brutalne wybudzenie nas z samozadowolenia". Czy nas, Polaków, to wybudzi? Spektakl trwa tylko 60 minut. To mało czasu, żeby wytrzeźwieć.
Ja najbardziej czekam na swojego ulubionego europejskiego reżysera Iva van Hove z amsterdamskiego teatru Toneelgroep. Dwa lata temu we Wrocławiu oglądaliśmy jego "Tragedie rzymskie" perfekcyjnie zmontowane z trzech dra-matów Szekspira. Tym razem w "Rosjanach!" sięgnął po sztuki Czechowa, gdzie trup nie ściele się tak gęsto, ale ludzkie kadłuby pewnie znajdziemy. Jeden z krytyków napisał, że "to grecki dramat z rzymskim kopem".
Belgijska "Gardenia" to spektakl, którym zainteresuje się nawet prasa brukowa, bo drąży głęboko życie transwestytów i transwestyci oraz transseksualiści w nim grają. Autorkę Vanessę van Durme zainspirował film opowiadający o zamknięciu kabaretu transwestytów w Barcelonie. Sukcesem autorki było pozyskanie do współpracy duetu reżyserów: Alaina Platera i Franka van Laecke'ego. O bohaterach i grających ich aktorach, reżyserzy mówią, że to "dziewięć osób tak wyjątkowych, że będziesz chciał je poznać i przytulić.
Ciekawy jestem, jak Państwo przyjmą spektakle z krajów, któ-re przez wiele lat bardzo rzadko gościły na prestiżowych festiwalach. Myślę o intrygującym w pomyśle i autorskim przedsięwzięciu rumuńskiej autorki i re-żyserki Gianiny Carbunariu "20/20", penetrującym bez politycznej poprawności konflikty rumuńsko-węgierskich mniejszości, zamykających się w swoich enklawach.
Natomiast z Węgier przyjedzie "Leonce i Lena" Buchnera, także z politycznym, ale też satyrycznym zacięciem. W tych rozliczeniowych trochę klimatach politycznych oscyluje słoweński spektakl "Przeklęty niech bę-dzie zdrajca swojej ojczyzny" powstały w wyniku aktorskich improwizacji.
Wrocławianie z pewnością po artystycznej klapie "Poczekalni.0" Krystiana Lupy czekają na szwajcarską "Poczekalnię" zrealizowaną przez polskiego laureata Europejskiej Nagrody Teatralnej na kanwie powieści "Krąg personalny 3.1" Norena w Lozannie. Miejscowi krytycy pisali: "Bulwersująco mroczny. O wręcz dławiącej intensywności. Ten spektakl to cud". Czuję, że Państwu apetyt rośnie.
Zobaczymy też cztery polskie spektakle: "Braci Karamazow" lubelskiego Teatru Provisorium, dyplom z Wydziału Teatru Tańca w Bytomiu ("Hamlet"), szczecińską "Judytę" oraz dwa spektakle gospodarzy, czyli Wrocławskie-go Teatru Współczesnego: "Pożegnanie jesieni" Witkacego i "Białe małżeństwo" Różewicza.
Szczegóły na afiszach i w internecie.
Są jeszcze bilety
Spóźnialscy mogą jeszcze kupić wejściówki, ale nie na wszystkie spektakle. Dostępne są bilety na: "Judytę", "Braci Karamazow", "Płaszcz", "Zamek Zisa", "Leonce i Lena", "Przeklęty niech będzie zdrajca swej ojczyzny", "20/20" i "Białe małżeństwo", ale warto się pospieszyć, bo nie zostało ich zbyt wiele. Bilety kosztują od 100 do 35 zł i można je kupić w kasie Wrocławskiego Teatru Współczesnego w godz. 10-19 lub przez stronę internetową www.dialogfestival.pl.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?