MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Paweł Piętak nie lubi w życiu marazmu

Piotr SZPAK, <a href="mailto:[email protected]" target="_blank" class=menu>[email protected]</a>
Na boisku Paweł się nie oszczędza, dlatego przeciwnicy nie "cackają" się z nim.
Na boisku Paweł się nie oszczędza, dlatego przeciwnicy nie "cackają" się z nim. M. Radzimowski

Nowy szczypiornista drużyny mieleckiej Stali 24-letni Paweł Piętak, który wypożyczony został z Zagłębia Lubin, twierdzi, że dla mieleckiego zespołu nadszedł już czas na wygrywanie spotkań.

Mielczanie przegrali dotychczas wszystkie cztery mecze, zajmują ostatnie miejsce w tabeli, ale teraz nasz zespół walczył będzie z zespołami, które teoretycznie będą w zasięgu Stali.

NAJWAŻNIEJSZY KIBIC

Paweł wierzy, że jego nowy zespół będzie wygrywał, a on będzie miał w tych zwycięstwach swój udział. Będzie też miał na trybunach hali mieleckiego MOSiR najważniejszego kibica, w osobie mieszkającej w Bochni dziewczyny, którą poznał zaledwie przed kilkoma tygodniami. Treningi pochłaniają wiele czasu, na przyjemności go brakuje. Ale nowy skrzydłowy Stali znalazł sposób na chociaż częściowe zabicie tęsknoty. - Ratują nas telefony, możemy rozmawiać z sobą godzinami. Mam nadzieję, że Kasia będzie często zaglądać do Mielca na mecze Stali - mówi z nadzieją w głosie.

JEST KOLEKTYW

Paweł został przez kolegów z mieleckiego zespołu przyjęty bardzo dobrze, zresztą część z nich znał już wcześniej, jak choćby braci Dariusza i Mariusza Kubisztalów.

- W naszym zespole atmosfera jest świetna, a do pełni szczęścia brakuje tylko zwycięstw, ale na wygrane nadszedł już czas. Okazja do pierwszej wygranej będzie już w sobotnim meczu ze Śląskiem i postaramy się jej nie zaprzepaścić - mówi Paweł.

LUBI LENIUCHOWAĆ

Jego pasją jest sport, ale lubi też wybrać się na ryby oraz grzyby. Kosz pełen znalezionych przez niego prawdziwków sprawia mu tyle satysfakcji, co zdobycie kilku goli w meczu szczypiorniaka. W ubiegłym roku w swoich rodzinnych okolicach (Gawłowie w Małopolsce) złapał mierzącego 52 cm długości szczupaka. To najcenniejsza dotychczas ryba, jaką złowił. Wydawać by się mogło, że Paweł jest "żywym srebrem", że nie lubi nudy. Tymczasem...

- Nie wiem czy to wada, czy zaleta, ale ja bardzo lubię leniuchować i nienawidzę jak trzeba wstać wcześnie rano. Bywa, że mogę spać albo też leżeć w łóżku godzinami - wyznaje.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Podkarpackie