Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Krzysztof Krawczyk świętował we Wrocławiu pół wieku na scenie

Robert Migdał
Krzysztof Krawczyk wielką gwiazdą jest i basta. Potwierdził to na sto procent na sobotnim, jubileuszowym koncercie, we Wrocławiu. Publiczność zgotowała mu owacje na stojąco (nie tylko na końcu, ale i w trakcie występu). Należały mu się: nie tylko świetnie śpiewał, ale i zbratał się z fanami już od pierwszej piosenki (nazwanie tego „dobrym kontaktem z widzami”, to za mało).

Polski Elvis Presley – jak jest nazywany Krawczyk - świętował 50-lecie grania i śpiewania. Sala Wrocławskiego Centrum Kongresowego przy Hali Ludowej była wypełniona po brzegi.

Gwiazdor był w fenomenalnej formie. Publiczność szalała w rytm jego największych przebojów: „Rysunek na szkle”, „Zatańczysz ze mną jeszcze raz”, „Gdy nam śpiewał Elvis Presley”, a przy nagranym wspólnie z Goranem Bregovicem przeboju „Mój przyjacielu” - poderwała się z foteli.

Krawczyk bronił się jak mógł (dla żartu oczywiście) przed wykonaniem swojego największego hitu - „Parostatek”. Ale na hasło jednego z muzyków: „To jest zakontraktowane i zapłacone. Musisz to zaśpiewać” - złamał się.

Na koniec głęboko ukłonił się widzom i kazał tak samo zrobić wszystkim swoim muzykom: „Niżej się kłaniajcie, jeszcze niżej. Oni nam płacą...”

W trakcie koncertu było mnóstwo innych zabawnych akcentów. Gdy wykonywał przebój „Jak minął dzień”, który jest teraz wykorzystywany w reklamie jednej z sieci komórkowych, zrobił sobie nad głową rogi z ręki i zabeczał jak zwierzę z reklamówki.

Innym razem, gdy zobaczył mężczyznę wychodzącego z sali w czasie występu, serdecznie go pozdrowił i stwierdził: „Ja zawsze idę do toalety przed koncertem, żeby wytrzymać...”

Nie obyło się też bez wzruszających momentów. Gdy artysta śpiewał piosenkę „Bo jesteś Ty” przytulił na scenie swoją żonę, zatańczył z nią i nie chciał puścić. Zaśpiewał też pieśń religijną dedykowaną... Matce Boskiej w podziękowaniu za to, że 50 lat już śpiewa na scenie.

Nie był to jedyny akcent słynącego z wielkiej religijności Krawczyka. Na bis (wymuszony wieeeelkimi owacjami) kazał się wszystkim złapać za ręce i zaśpiewał... „Abba Ojcze”.

Publiczność posłuchała jak jeden mąż.

od 12 lat
Wideo

Bohaterka Senatorium Miłości tańczy 3

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na wroclaw.naszemiasto.pl Nasze Miasto