Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Felieton Roberta Migdała. Rewolucyjna i rewelacyjna babcia Magda

Robert Migdał
Magda Gessler
Magda Gessler Paweł Relikowski

Można ją kochać miłością wielką, albo na jej widok wyłączać telewizor. Nie jest mdła jak zupa krem z kukurydzy, jak budyń bez cukru. Dla mnie jest gorzką czekoladą z dodatkiem papryczki chilli. Magda Gessler. Rewolucjonistka (wszak na Kubie spędziła dzieciństwo) w kuchni i w życiu.

W kuchni pokazuje nam, Polakom, od lat, że warto jeść smacznie (choć nie zawsze zdrowo – zwłaszcza, gdy do przyrządzanych potraw używa kilogramów masła i litrów śmietany). Że jedzenie nie musi (ba, nie może!) być nudne. Że jedzeniem można się bawić – we dwoje, w grupie, razem gotować, smakować, eksperymentować. Że proste potrawy też mogą zachwycać, że dobre, polskie jedzenie, takie, jakie od pokoleń gotują nasze mamy i babcie, (dziadkowie i ojcowie też – bo przecież mężczyźni to świetni kucharze).

To Magda Gessler na nowo otwiera nam oczy, żebyśmy się rozglądali dookoła siebie. Żebyśmy korzystali z dobrodziejstw lokalnych produktów – grzybów z pobliskich lasów, ryb, z dziczyzny. Namawia, żeby gotować z rzeczy sezonowych - gdy sprzedawcy wystawiają stragany z truskawkami, szalejmy na truskawkowo (ciasta, dżemy), gdy sezon na dynie - róbmy zupy dyniowe, dynie marynowane, dynie pieczone. Tak samo ze szparagami, bobem... Korzystajmy akurat z tego, co mamy pod ręką, co jest świeże.

Rewolucjonistka Gessler, dzięki swoim telewizyjnym programom („Kuchenne rewolucje”, „MasterChef”) namawia nas, uczy, żebyśmy się szanowali. Szanowali swoje kubki smakowe (nie jedli byle czego), żebyśmy byli kulinarnie wybredni, żebyśmy jedli też oczami (szalenie ważne jest to, jak potrawa jest skomponowana na talerzu, jak podana). Żebyśmy byli wymagający od tych, którzy nas karmią w restauracjach, żebyśmy jedli powoli, delektowali się każdym kęsem. No i żebyśmy się nie bali odkrywać nowych smaków, połączeń. Mięsa na słodko? Czemu nie! Słodkie, połączone z pikantnym? Jak najbardziej!

Pani Magda pokazuje nam, że warto cieszyć się życiem, korzystać z niego, póki mamy siły, póki nas chęci nie opuszczają. Uczy nas, jak dzięki jedzeniu czerpać pozytywną energię do życia, a ostatnio też (na kanale Food Network, w programie „Sexi kuchnia Magdy Gessler”) jak dzięki jedzeniu rozpalić na nowo ogień w naszym życiu uczuciowym (i w sypialni).

Wiele kobiet ją podziwia za temperament, bezkompromisowość, ciekawość świata i życia. Sporo zazdrości ciekawego życia – dzieciństwo spędzone w Bułgarii i w kraju Fidela Castro – bo tato był korespondentem Polskiej Agencji Prasowej i po świecie go z rodziną rzucało. Jej ojcem chrzestnym był pisarz Ryszard Kapuściński, przyjaciel ojca. Młodość spędziła w Madrycie, gdzie studiowała malarstwo na Akademii Sztuk Pięknych. Przeżyła wielką miłość (a nawet kilka): była dwukrotnie mężatką. Kobieta szczęśliwa? Spełniona w życiu i w pracy? Pewnie tak.

Piszę Państwu te słowa nie bez powodu. Pani Magda w tym tygodniu skończyła 65 lat (nie wygląda, prawda?). Czego życzyć kobiecie, która tak wiele osiągnęła, która tak wiele od życia dostała, tak dużo ma. Może wnuków? Bo babcią z pewnością byłaby świetną. Wyobrażacie sobie Państwo, jaki kulinarny raj stworzy swoim wnukom. To dopiero będą szczęściarze, którzy oblizując się, będą szeptać: „Ach, ta babcina kuchnia...”

Robert Migdał

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetawroclawska.pl Gazeta Wrocławska