Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Felieton Janusza Wolniaka. Nieśmiertelny Władimir Władimirowicz Putin

Janusz Wolniak
Kremlin.ru
Od wieków wielu ludzi marzy o tym, by zyskać nieśmiertelność. Niektórzy nawet za to słono płacą, by po śmierci być zamrożonym, nie mając żadnej pewności, że kiedyś zostaną ożywieni. Inną drogę wybrał Władimir Władimirowicz Putin. On znalazł już receptę na to, by stać się wiecznie żywy, już teraz, podobnie jak Lenin w mauzoleum.

Nie bacząc na cały świat, w imię imperialnych celów, w imię przywrócenia wielkiego Związku Sowieckiego, Kraju Rad, Związku Socjalistycznych Republik Radzieckich, postanowił najechać i anektować niezależne sąsiednie państwo. Jak powiedział, w przemowie godnej wielkiego tyrana i despoty, takie państwo jak Ukraina, nie ma prawa istnieć. W dniu agresji zapowiedział, że podczas specjalnej operacji wojskowej musi ten kraj "zdemilitaryzować" i "zdenazyfikować". I czerwonoarmiści rozpoczęli to, do czego od lat są przygotowani.

Machina wojenna ruszyła pełną parą. Od wielu tygodni mówiono o kumulowaniu kolejnych szturmowych oddziałów, które sprowadzano z Dalekiego Wschodu, o manewrach na Białorusi, które podejrzanie wyglądały, o sprowadzaniu pod granicę szpitali polowych, o bankach krwi, o ewakuacji mieszkańców republik ludowych, ale te doniesienia na większości polityków Zachodu nie robiły wrażenia. Ba, nawet sami Ukraińcy nie wierzyli w najazd Rosjan. Przyznał to dobitnie konsul generalny Ukrainy we Wrocławiu Jurij Tokar, mówiąc o tym, że większość jego rodaków dalej nie może uwierzyć w to, co się stało.

Przez ostatnie miesiące, a zwłaszcza tygodnie próbowano jeszcze z dyktatorem osobiście się dogadać. A to była kanclerz Niemiec Merkel, a to prezydent Francji Merkel, a to obecny kanclerz Olaf Scholz, no i oczywiście prezydent USA Joe Biden. Straszono Putina różnymi sankcjami. Jedni mówili o zdecydowanej reakcji, inni o ograniczonej. Jak w starym powiedzeniu o kiju i marchewce, zapominając o tym, że dla ludzi pokroju Władimira Władimirowicza liczą się nie argumenty, ale siła argumentów.

Nasi politycy doskonale to rozumieją, przecież od lat ostrzegali Zachód przed imperialną polityką Moskwy, że przypomnę tylko znamienne słowa śp. Prezydenta Lecha Kaczyńskiego: Dzisiaj Gruzja, jutro Ukraina, kraje bałtyckie, a potem Polska. Zrozumieli to też Amerykanie, przesyłając do nas doborowe oddziały. Tylko stara Europa, tak jak w 1939 roku spała, tak i teraz jeszcze wybudzić się nie może. W tym towarzystwie tylko Wielka Brytania zachowała się jak trzeba.

Nie wszystko jeszcze jest stracone. Na szczęście istnieje pakt NATO, którego potencjał, jeśli oczywiście sojusznicy zachowają jedność, jest zdolny do powstrzymania ewentualnych zakusów Rosji na Europę. Jednak póki co, Ukrainy przed agresją armii Putina uchronić się nie dało.

Czy współczesny następca Hitlera i Stalina powstrzyma swój apetyt? Czy też Zachód zrobi wszystko co w jego mocy, by Putin udławił się swoją agresją i nienawiścią do wolnego świata?

Nie wystarczy tylko słać apele o pokój, wysyłać zdezelowane hełmy, mówić eufemistycznie o nie certyfikowaniu Nord Stream II, tylko potrzeba z dyktatorem postępować, tak jak z terrorystą, z którym się nie negocjuje i nie spełnia żadnych żądań, tylko eliminuje z cywilizacyjnej wspólnoty narodów.

Na razie Putin będzie mógł, jeśli nie przegonić, to przynajmniej stanąć w szeregu wielkich swoich nauczycieli i mistrzów - Stalina, Berii czy Dzierżyńskiego i stać się kolejnym wielkim zbrodniarzem w historii świata.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Michał Pietrzak - Niedźwiedź włamał się po smalec w Dol. Strążyskiej

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gazetawroclawska.pl Gazeta Wrocławska