Putin broni na Ukrainie chrześcijaństwa przed naporem bezbożnych globalistów - takie przesłanie zawarł w swym niedawnym oświadczeniu arcybiskup Carlo Maria Viganò, czym wprawił w osłupienie swoich polskich zwolenników z kręgów katolickiego konserwatyzmu. Wcześniej bili mu brawo, gdy piętnował „lawendową mafię”, czyli homoseksualnych hierarchów w Watykanie, oraz wzywał Franciszka do ustąpienia. Ten były nuncjusz papieski w USA zasłynął z bardzo ostrej krytyki obecnego papieża, przypisując mu zamiar demontażu doktryny katolickiej.
Rzeczywiście, z Viganò jest teraz bieda, przynajmniej z punktu widzenia konserwatystów, tęskniących za porządkami sprzed Soboru Watykańskiego II. Dlatego redaktor z portalu dorzeczy.pl napisał: „Wiele tez z szeroko komentowanego artykułu arcybiskupa Viganò jest słusznych. Zachód umiera na naszych oczach, pogrążony w nihilizmie, obscenie i bluźnierstwie. Ale przecież trudno nie zauważyć, że Putin wykorzystuje to dla swoich partykularnych, politycznych celów, a nie do restauracji cywilizacji chrześcijańskiej”.
Trudno nie zauważyć? Zależy, o kim mówimy. Od wielu lat europejska prawica fascynuje się Putinem, a nawet bierze od niego pieniądze, np. Marine Le Pen we Francji czy Matteo Salvini we Włoszech. Premier Węgier Victor Orban to zwolennik robienia interesów z Moskwą - jest dumny, że zapewnia rodakom tani gaz z Rosji. Czy oni wszyscy są ślepo zakochani w Putinie. Bynajmniej. Znaleźli sojusznika na Kremlu w myśl zasady „wróg mojego wroga jest moim przyjacielem”, bo oni wszyscy zwalczają lewaków i liberałów, którzy rzekomo rządzą w Brukseli. Dlaczego nagle mają zmienić zdanie z powodu takiej drobnostki, jak napaść Rosji na sąsiada?
Polacy zostali wielokrotnie sponiewierani przez Rosjan, więc są niejako zaszczepieni na demagogię płynącą z Kremla. Nigdy nie powiedzą jak Viganò, że Ukraińcy sami do siebie strzelają i bombardują swoje miasta, żeby skompromitować szlachetnego Putina.
Protest w obronie Parku Śląskiego i drzew w Chorzowie
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?