W 2022 roku zapłaciła aż 250 tysięcy złotych, a tylko w grudniu to było 45 tys. zł. Oczywiście drenując kieszenie swoich mieszkańców. Ci twierdzą, że w ich obliczeniach wychodzi, iż pracownicy pokonują służbowo średnio 300 tys. km w roku, czyli 25 tys. km miesięcznie, czyli… 1200 km dziennie. A w grudniu to wyszło im nawet ok. 2,5 tys. km dziennie.
Aż nie chce się wierzyć, że w TBS-ie są w stanie wykręcić takie odległości na liczniku. Bo musieliby chyba nic innego nie robić, tylko spędzać czas za kierownicą. I przemierzać Wrocław wzdłuż i wszerz kilkukrotnie. Szczególnie, że wieloma sprawami w spółce zajmują się firmy zewnętrzne. Te kwoty ryczałtu budzą zatem poważne podejrzenie.
Ale przyjmijmy, że wszystko jest lege artis. W takim razie wiemy, kto przyczynia się do korków w mieście. Wiemy, kto dokłada swoje spaliny do smogu. Może ktoś obliczy ślad węglowy, jaki wytwarza TBS Wrocław? Okaże się zaraz, że wrocławska spółka może konkurować z ogromnym KGHM-em. Co na to włodarz miasta Jacek Sutryk, który tak dba o ekologię i czysty transport w mieście? Pracownicy TBS zrealizowanym przebiegiem biją na głowę zawodowego kierowcę ciężarówki.
A może, jakby zabierali ze sobą pasażerów – niczym Uber lub Bla Bla Car, to jeszcze wypracowaliby dla spółki zysk? Odciążyliby MPK. I można by wtedy obniżyć mieszkańcom ten skandalicznie wysoki czynsz po podwyżkach. Przekazuję ten pomysł za darmo.
Oczywiście, dwa ostatnie akapity są niczym innym jak czystą ironia. Bo jak zareagować na takie wydatkowanie środków przez TBS Wrocław. Można powiedzieć dosłownie i przenośni, że rozjeżdżają kapitał, który wpłacają wrocławianie. Spółka mieszkaniowa zamieniła się po prostu w spółkę transportową.
Jakie są wczesne objawy boreliozy?
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?