Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Fałszywe recepty na drogi lek onkologiczny

Marcin Rybak
Doktor E.A. przyznał się do oszustwa. Mówił na przesłuchaniu, że zrobił to, bo ma kłopoty finansowe. Zarobił co najmniej 20 tys. zł
Doktor E.A. przyznał się do oszustwa. Mówił na przesłuchaniu, że zrobił to, bo ma kłopoty finansowe. Zarobił co najmniej 20 tys. zł 123rf.com
Wrocławski lekarz, podejrzany o oszukanie NFZ, trafił do aresztu. Wypisywał fikcyjne recepty na lekarstwo, za które płacili podatnicy.

Wrocławski lekarz wypisywał fałszywe recepty na bardzo drogi onkologiczny specyfik - Neulasta. Osobiście kupował go w aptekach. Potem odsprzedawał - nieznanemu na razie odbiorcy - po 500 złotych za opakowanie.

Być może - ale to tylko spekulacje - lek wyjeżdżał za granicę. Jego oficjalna cena w aptekach jest bardzo atrakcyjna, bo prawie w całości koszt zakupu pokrywa NFZ.

Doktor zarobił co najmniej 20 tysięcy złotych. A publiczna kasa straciła prawie 136 tysięcy złotych. I nie jest to ostateczna kwota. Prokuratura na razie wie o 40 fałszywych receptach. Ale może ich być więcej. Policjanci z Wydziału do Walki z Korupcją dolnośląskiej Komendy Wojewódzkiej szukają kolejnych lewych recept we wrocławskich aptekach.

Od tygodnia doktor jest aresztowany. Śledczy informują jedynie, że to internista o inicjałach E.A. Przyznał się do postawionego mu zarzutu oszustwa. Przekonywał, że na układ z tajemniczymi odbiorcami specyfiku zgodził się z powodu kłopotów finansowych.

Po co komu lek Neulasta spod lady? Zacznijmy od tego, że to niezwykle drogi specyfik. Jedno opakowanie producent sprzedaje za 3300 zł. Taką kwotę płaci za niego Narodowy Fundusz Zdrowia. Ale pacjenci w aptece kupują go po cenie ryczałtowej 3,62 zł.

Lek ten ma pomagać osobom przechodzącym chemioterapię w odbudowaniu prawidłowej ilości białych ciałek we krwi.

O tym, że we Wrocławiu pojawiły się dziwne recepty na ten specyfik, Narodowy Fundusz Zdrowia i policja zostały zaalarmowane przez apteki. Zaczęło się dyskretne sprawdzanie tych sygnałów. Okazało się, że lekarz, który je wypisuje, nie jest onkologiem, a pacjenci, na których wypisywano recepty - nie przechodzili chemioterapii. - Zdrowemu człowiekowi bałabym się podać ten lek - mówi dr Beata Zięba z Dolnośląskiego Centrum Onkologii. - Nikt, kto go potrzebuje, nie ma problemu z zakupem. Nie ma powodu, by sprzedawać go komukolwiek spod lady.

Po co więc tajemniczy nieznajomi zatrudnili lekarza do hurtowego fałszowania recept na Neulastę? Dlaczego płacili aż 500 zł za jedno opakowanie? W prokuraturze nie odpowiedziano nam na to pytanie. Trwa śledztwo, a jedynym podejrzanym jest pan doktor.

Fachowcy, z którymi rozmawialiśmy, sugerują, że Neulasta z wrocławskich aptek mogła wyjeżdżać za granicę. W Polsce prawie całą jego cenę płacą podatnicy. W innych krajach specyfik ten może jednak być droższy i opłaca się kupić go u nas, wywieźć i sprzedać z zyskiem.

Śledczy nie wykluczają kolejnych zatrzymań w tej sprawie.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetawroclawska.pl Gazeta Wrocławska