To, co się tu dzieje to jest jakaś masakra, mamy tego dość - mówili nam klienci Vectry, których spotykaliśmy we wtorek w salonie firmy przy ul. Armii Krajowej. Wybraliśmy się tam po telefonie od jednej z naszych Czytelniczek. W salonie było pełno ludzi. Oczekiwanie dłużyło się w nieskończoność.
- Ja mam numer 105, a obsługują dopiero 81. Zejdzie mi tu jeszcze z dwie godziny chyba - mówił pan Grzegorz. - Ja przychodzę tu od trzech dni, wcześniej nie miałam już czasu czekać do końca. Dziś siedzę do oporu, bo nie mam już wyjścia - dodaje pani Katarzyna.
Gigantyczne kolejki to jednak nie jedyny problem. Dużo poważniejsze są sprawy, z którymi ludzie przychodzą do punktu obsługi klienta. Odkąd Vectra przejęła klientów Mastera, w mieście panuje zamieszanie. Klienci muszą od nowa programować dekodery telewizji kablowej. Wielu, zwłaszcza starszych ludzi, ma z tym problem.
- Mam poprzestawiane kanały, wielu nie widzę w ogóle. Chciałam, żeby mi to zrobili, to powiedzieli, że mam zapłacić 50 złotych! Miało być ponoć lepiej, a jest gó..no, a nie lepiej - skarży się pani Izabela.
Duży problem ma też Marek Igner, który umowę z Vectrą podpisał przez przedstawiciela, odwiedzającego ludzi w domu.
- Śpieszyłem się do pracy, więc robiliśmy umowę na szybko. Chciałem tylko internet i telewizję. Jak przejrzałem umowę na spokojnie, okazało się, że jest jeszcze telefon. Zadzwoniłem do przedstawiciela i powiedział, że się to załatwi. No a we wtorek przyszli montować telefon. W punkcie obsługi powiedzieli mi, że mogłem dokładniej czytać co podpisuję - mówi zbulwersowany głogowianin. - Wychodzi na to, że przez dwa lata będę płacił za coś, czego nie potrzebuję!
Monika Żelazko, przedstawicielka Vectry przeprasza abonentów za niedogodności związane z przejmowaniem rynku po Masterze. - Robimy wszystko, aby minimalizować kolejki, a tym samym usprawniać proces obsługowy. Między innymi w tym celu został uruchomiony dedykowany punkt do pomocy technicznej, jak również czynne są wszystkie stanowiska obsługowe. Prosimy naszych abonentów o wyrozumiałość i cierpliwość. Sytuacja, która ma miejsce jest chwilowa, będzie trwała do połowy lutego i niebawem się ustabilizuje. Przepięcie sieci ma za zadanie poprawienie jakości świadczonych usług. Odbywa się ono segmentowo ale jego skala działania jest znacząca - mówi.
Przedstawicielka firmy dodaje również, że za strojenie nie będzie pobierana na razie żadna opłata.
- Cena 50 złotych figuruje w cenniku ale nie jest ona w chwili obecnej pobierana z racji trwających prac przełączeniowych. Chciałabym podkreślić, że serwis podczas przepięć sieci realizuje strojenie bezpłatnie. Dziennie wykonujemy ich około 50 i nie obciążamy klientów żadnymi kosztami. Podkreślę raz jeszcze, że o konieczności przestrojenia urządzeń lub telewizorów informujemy wszystkich abonentów w listach oraz w specjalnych komunikatach, które wywieszane są na klatkach schodowych. Dostrojenie jest standardową czynnością, którą wykonuje się przy użyciu pilota. Jeśli klienci mają problem z jego przeprowadzeniem mogą zgłosić się z nim do nas, a my wówczas umawiamy wizytę serwisanta - dodaje Monika Żelazko.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?