Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Europejska Stolica Kultury Wrocław 2016 prezentuje wydawnictwo po Biennale w Wenecji

Małgorzata Matuszewska
Michał Bieniek, Małgorzata Miśniakiewicz i Tomasz Opania z katalogiem ekspozycji
Michał Bieniek, Małgorzata Miśniakiewicz i Tomasz Opania z katalogiem ekspozycji Paweł Relikowski
„Dispossession” – wyjątkowy katalog wystawy wrocławskiej sekcji na 56. Biennale w Wenecji można czytać za darmo na stronie: www.wroclaw2016.pl.

Strata domu, migracje, wywłaszczenie to główne tematy projektu artystycznego „Dispossession” realizowanego w ramach programu sztuk wizualnych Europejskiej Stolicy Kultury Wrocław 2016. Pierwszym i najważniejszym jego etapem była wystawa „Dispossession”, w zeszłym roku w ramach 56. Międzynarodowego Biennale Sztuki w Wenecji. Do rąk w wersji papierowej, a przed oczy internautów na stronie internetowej Europejskiej Stolicy Kultury Wrocław 2016 trafił niezwykły katalog. Nic dziwnego, bo ESK może pochwalić się nazwiskami autorów z tzw. górnej półki. O odzyskiwaniu własności, ojczyźnie, wywłaszczeniach piszą: Michał Bieniek i Małgorzata Miśniakiewicz – kuratorzy ekspozycji w Wenecji (Michał Bieniek jest kuratorem ds. sztuk wizualnych ESK 2016), Andrzej Leder – filozof kultury, Andreas Philippopoulos-Mihalopoulos – Grek mieszkający w Wielkiej Brytanii, profesor prawa piszący często o teorii kultury, Kristina Rapacki, historyk sztuki, Karl-Siegbert Rehberg – socjolog, Mykoła Riabczuk – pisarz, przewodniczący jury Literackiej Nagrody Europy Środkowej Angelus, Jan Sowa – socjolog i kulturoznawca oraz Oksana Zabużko – ukraińska pisarka, laureatka Literackiej Nagrody Europy Środkowej Angelus 2013, którą dostała za książkę „Muzeum porzuconych sekretów”. – Temat związany jest ściśle z fenomenem Wrocławia, miasta, w którym właściwie wszyscy mieszkańcy zostali wymienieni w wyniku II wojny światowej – mówi Michał Bieniek. – Ponieważ świat przeżywa problem uchodźców, okazało się, że Europejska Stolica Kultury może też komentować bieżącą rzeczywistość – twierdzi. – Jako, że w wystawie biorą udział artyści z Niemiec, Polski i Ukrainy, zależało nam, by głos każdej ze stron był również ujęty w publikacji – dodaje Małgorzata Miśniakiewicz. Biennale w Wenecji to najstarszy i najważniejszy festiwal sztuk wizualnych, organizowany od 1895 roku, odwiedza go ponad milion zwiedzających. Polską (i wrocławską) ekspozycję w Palazzo Donà Brusa, w centrum miasta, od 5 maja do 22 listopada zeszłego roku odwiedziło ponad 20 tysięcy osób. – Wiele osób ją odczytywało tak, jak chcieliśmy, by została odczytana. Było też bardzo wiele nieoczywistych dla nas interpretacji – opowiada Małgorzata Miśniakiewicz. Na wystawie instalacja kilimów Andrieja Sahajdakowskiego z Ukrainy, pokazała obraz świata na granicy rozkładu, z elementami różnych kultur i dziejów Lwowa. Dorota Nieznalska pokazała „Raisefieber”, wykorzystując drzwi z niemieckiego mieszkania, jej instalacja przypomniała wagon bydlęcy, którym byli przewożeni wysiedleni po II wojnie światowej. Manaf Halbouni z Syrii, w instalacji „Home is nowehere”, pokazał współczesne przesiedlenia. Thomas Kilpper z Niemiec wspomniał Lampedusę, do której docierają imigranci. – Jestem Ślązakiem z Gliwic, zarejestrowałem rozmowę z moją, dziś stuletnią babcią, pamiętającą plebiscyt na Śląsku, powstania, trudne próby określenia tożsamości narodowej. Wywiad trwa pół godziny, rozmawiam z babcią, jej siostrzenicą i moją matką – opowiada Tomasz Opania, autor „Zielonej granicy”. – Opowiadały o dramatycznych losach rodziny – dodaje. „Gęstość świata, w którym żyjemy, jest niebezpieczna. Wywiera presję na naszą tożsamość w każdym możliwym wymiarze. Utrata bezpieczeństwa materialnego, politycznego, kulturowego, zagrożenie tożsamości biologicznej... Każdy człowiek w każdym zakątku świata boryka się z którymś z tych wyzwań. Przynosi to rozpaczliwie ruchy obronne” – pisze Andrzej Leder. Z kolei Mykoła Riabczuk napisał bardzo osobisty tekst o odzyskiwaniu własności. „W pewnym okresie swojego życia, kiedy miałem dwadzieścia kilka lat, odkryłem, że sam również skorzystałem z wywłaszczeń, których doświadczyli inni (...). Świadom rodzinnych wywłaszczeń, odkryłem, że dom, w którym mieszkałem we Lwowie z rodzicami, był przed sowiecką »nacjonalizacją« prywatną własnością pewnej Polki, po czym został podzielony na trzy części i przydzielony trzem rodzinom z Rosji lub silnie zrusyfikowanej południowo-wschodniej Ukrainy” – czytam w jego tekście. Książka opublikowana została w języku polskim i angielskim, papierowe wydanie można czytać w Infopunkcie Barbara. Są w książce zdjęcia z wystawy, przybliżające ekspozycję tym, którzy nie mogli obejrzeć jej w Wenecji. Być może część wystawy będzie prezentowana latem w przestrzeni miejskiej Wrocławia. a ą

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetawroclawska.pl Gazeta Wrocławska