Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Europejska Stolica Kultury 2016: Czego Wrocław powinien nauczyć się od francuskiego Lille?

Marta Wróbel
Marta Wróbel
Rozmowa z Thierrym Lesueurem, odpowiedzialnym za sukces Lille, jako Europejskiej Stolicy Kultury, i głównym koordynatorem Stowarzyszenia Lille 3000

W 2004 roku poprowadził Pan Lille do zwycięstwa w walce o tytuł Europejskiej Stolicy Kultury. Dzięki ESK Lille z przemysłowego miasta stało się ważnym centrum kultury, zmniejszyło się bezrobocie, przyjeżdża do was więcej turystów. Czy taka zmiana jest możliwa także we Wrocławiu, gdzie ESK będzie za trzy lata?
Byłem we Wrocławiu. Wasze miasto jest w innym miejscu, niż dziewięć lat temu było Lille. Po pierwsze Lille ma 200 tys. mieszkańców, a Wrocław trzy razy tyle. Po drugie, sytuacja ekonomiczna mieszkańców jest generalnie dobra, a w mieście mnóstwo się kulturalnie dzieje. Najważniejszym waszym celem jest teraz sprawienie, żeby więcej wrocławian chodziło do teatru, kina i galerii. Wiem, że to jeden z najważniejszych celów Wrocławia jako ESK. I bardzo dobrze. Tytuł Europejskiej stolicy Kultury to także zastrzyki gotówki z Unii Europejskiej i od sponsorów. To powinno się przełożyć na liczbę turystów, tym bardziej jeśli wydarzeń kulturalnych w mieście będzie więcej.

Jesteśmy w Gare Saint Sauveur – starym dworcu kolejowym przerobionym na centrum kultury w ra- mach ESK. Wrocław niedawno otworzył Centrum Rozwoju Zawodowego „Krzywy Komin” w dawnej pralni i farbiarni w rewi- talizowanej dzielnicy Nadodrze. Są tu m.in. pracownie fotograficzne i wystawy artystów. Czy o to właśnie chodzi w ESK?
Europejska Stolica Kultury to praca od podstaw. Rewitalizacja Nadodrza jest tego dobrym przykładem. Chodzi o dążenie krok po kroku do tego, żeby kultura docierała także do miejsc mniej uprzywilejowanych. Nadodrze już staje się miejscem modnym, a za kilka lat będzie ważnym centrum kultury Wrocławia.

W Lille w wydarzeniach kulturalnych biorą udział tłumy ludzi. Na darmowej wystawie prac mało znanego artysty widziałam całe rodziny z dziećmi. Co zrobić, żeby podobnie było we Wrocławiu?
To chyba kwestia mentalności. Flamandzka kultura zawsze polegała na byciu razem. Mieszkańcy Lille lubią spędzać czas wspólnie. Może wrocławianie są bardziej wybredni, bo w mieście tyle się dzieje? Na pewno ważne są ceny biletów na wydarzenia kulturalne. Nie mogą być wysokie. W Lille w ramach ESK było wiele darmowych koncertów i wystaw. 2500 wydarzeń kulturalnych zmieniło obraz Lille w oczach mieszkańców innych regionów Francji i turystów z zagranicy, którzy do tej pory kojarzyli miasto ze smutnym klimatem kopalń. Kiedy skończyło się świętowanie ESK, zmieniliśmy nazwę stowarzyszenia na Lille 3000, które kontynuuje kulturalną pracę od podstaw w mieście.

Czy to koncerty wielkich gwiazd na stadionie w Lille przyciągnęły do Lille najwięcej ludzi?
Budowania programu ESK nie opieraliśmy na koncertach na stadionie, tylko na mniejszych wydarzeniach, na które może sobie pozwolić każdy. Lub na imprezach w plenerze, w ramach których powstawały w przestrzeni miejskiej wielkie instalacje. Ważne były także festiwale.

Lille jest świetnie skomunikowane. W ponad godzinę można dojechać autostradami do Paryża, Brukseli czy Londynu.
To bardzo ważne. Warto o tę komunikację zadbać. To oczywiste, że jeśli ludzie będą mogli szybko i tanio dojechać do Wrocławia, chętniej przyjadą do was na koncert czy wystawę.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetawroclawska.pl Gazeta Wrocławska