Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Europarlament: Trzecie miejsce Polski z pomocą Jerzego Dudka

Wojciech Koerber
Jerzy Dudek bronił się przed Parlamentem Europejskim. Tzn. bronił polskiej bramki. Ale i strzelał do rywali.
Jerzy Dudek bronił się przed Parlamentem Europejskim. Tzn. bronił polskiej bramki. Ale i strzelał do rywali. Tomasz Hołod
EURO 2012 jeszcze się nie rozpoczęło, a polska reprezentacja ma już brązowy medal. Mowa, rzecz jasna, o drużynie naszych europarlamentarzystów, która zajęła trzecie miejsce w rozegranym przed Parlamentem Europejskim w Brukseli, na Esplanadzie Solidarności, European Football Tournament 2012.

Spiritus movens całego przedsięwzięcia był eurodeputowany z Dolnego Śląska, zapalony fan piłki nożnej, Piotr Borys. Ze swoim oddanym orszakiem zaledwie w ciągu miesiąca - mimo rozlegle panującej w Belgii biurokracji - przygotował to przedsięwzięcie, na którym pojawiła się m.in. minister sportu i turystyki Joanna Mucha.

W meczu o trzecie miejsce biało-czerwoni pewnie ograli Chorwatów. Wcześniej, w półfinale, lepszy po serii rzutów karnych okazał się zespół dziennikarzy. To swego rodzaju niespodzianka, bo przecież naszej bramki od początku do końca turnieju strzegł Jerzy Dudek. Żurnalistom łydki jednak nie zadrżały przed byłą gwiazdą Liverpoolu czy Realu.

To trzecie miejsce jest zasługą m.in. niezwykle zespołowo grającego posła Borysa, Piotra Lizaka (od lat organizuje w Jeleniej Górze turniej "Gwiazdy na Gwiazdkę"), czy wspomnianego Dudka, który kilka razy zapuścił się pod bramkę rywali, kończąc efektowne rajdy golem. Swoje dołożyli też Janusz Lewandowski, Jacek Kurski, a nawet sam premier Jerzy Buzek (rocznik 40!), który momentami wyznawał na boisku starą sprawdzoną maksymę, że lepiej mądrze stać niż głupio biegać, a momentami rzeczywiście opanowywał środek pola.

W finale dziennikarzy pokonała ekipa Portugalii, mająca w swoich szeregach także zawodowców. Jednym z nich był 33-letni Pedro Mendes, który w 2004 roku sięgnął z FC Porto nie tylko po mistrzostwo Portugalii, ale i po Puchar Europy - pod wodzą samego Jose Mourinho. I uwaga! Dziś jest wolnym graczem, polskiej lidze nie mówi nie.

Furorę robiła nie tylko polska drużyna futbolowa, ale też zespół wrocławskich cheerleaderek pod batutą Agaty Stańczyk. Minister Mucha przeskakiwała też z nogi na nogę przy hymnie zespołu Jarzębina, którego w Brukseli zabraknąć nie mogło. Wreszcie sprawnością ujmował wrocławski spec od sztuk walki - Arkadiusz Homańczuk ze swoimi przyjaciółmi. To chłopak, który z własnym ciałem potrafi zrobić wszystko, a przy okazji ma w oczach zbiór wszelkich wojowniczych cnót i nakazów. Całość okrasił płynną angielszczyzną red. Piotr Sobczyński z TVP.

- Chciałbym serdecznie podziękować swoim asystentom, bo przez cały miesiąc pracowali od rana do nocy łącznie z weekendami, by ze wszystkim zdążyć - mówił poseł Borys. A dziękował m.in. Kasi, Marcie "Przepraszam za Wszystko" Bokiej, Danie, Ewie (pozdrowienia od Roberta), Davidowi, Bartkowi i wielu innym, którzy rzeczywiście pracowali od rana do.. uzyskania sukcesu.

Teraz czas na podium ME.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetawroclawska.pl Gazeta Wrocławska