EuroBasket 2015: Pierwsza porażka biało-czerwonych: Francja – Polska 69:66

Polacy zaczęli obiecująco, pewnie na zasadzie – nic dziś nie musimy, tylko możemy. Nie nakładając na siebie niepotrzebnej presji, robili swoje do tego stopnia poprawnie, że prowadzili przez całą niemal pierwszą kwartę. Ta część gry skończyła się remisem 14:14.

W drugiej kwarcie trójkolorowi dokręcili jednak śrubę i zaczęły się kłopoty. Na 12 punktów Francuzów nie odpowiedzieliśmy ani jednym, stąd z naszego prowadzenia 23:16 zrobiło się prowadzenie gospodarzy 28:23. Od tego momentu karty rozdawali rywale, którzy w pierwszym meczu pokonali Finlandię 97:87, a w drugim rozgromili Bośnię i Hercegowinę 81:54.

Na przerwę ekipa Mike’a Taylora schodziła z 4-punktową stratą do obrońców tytułu. Tuż po zmianie stron Rudy Gobert miał już na koncie dwie efektowne czapy, którymi poczęstował Marcina Gortata. Biało-czerwoni nie dawali jednak plamy. Jeszcze na 1,5 minuty przed końcem meczu Francuzów postraszył trójką A.J. Slater, zmniejszając straty do 3 oczek (62:65). Gdy 60 sekund później trafił za dwa, było jeszcze ciaśniej (66:68). Tuż przed końcową syreną Gortat mógł doprowadzić do dogrywki rzutem za trzy, lecz trafił tylko w obręcz.

Grupa A

Francja – Polska 69:66 (14:14, 16:12, 22:21, 17:19)

Francja: Parker 16, Gelabale 12, De Colo 12, Diaw 9, Gobert 8, Batum 4, Lauvergne 2, Kahudi 2, Fournier 2, Pietrus 2, Westermann 0.

Polska: Waczyński 18, Gortat 10, Ponitka 10, Slaughter 9, Kulig 5, Koszarek 4, Cel 4, Karnowski 3, Zamojski 3, Gruszecki 0.

Inne mecze gr. A: Finlandia – Rosja 81:79, Izrael – Bośnia i Hercegowina 84:86 po dogr.

1. Francja 3 6 +40
2. Izrael 3 5 +14
3. Polska 3 5 +4
4. Finlandia 3 4 -21
5. Bośnia i Hercegowina 3 4 -29
6. Rosja 3 3 -8

Środa: Bośnia i Hercegowina – Finlandia (g. 15), Polska – Izrael (g. 17.30), Rosja – Francja (g. 21). Czwartek: Polska – Finlandia (g. 15), Bośnia i H. – Rosja (g. 17.30), Izrael – Francja (g. 21).