Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

EuroBasket 2013. Oceniamy polskich koszykarzy [KOMENTUJ]

PK
Przegrywamy razem, wygrywamy razem - podkreślali polscy koszykarze po nieudanych mistrzostwach Europy w Słowenii. By jednak znaleźć przyczynę tak fatalnego występu, trzeba także ocenić grą każdego z osobna. Przedstawiamy więc subiektywne noty dla biało-czerwonych w skali od 1 do 10, z którymi oczywiście można się nie zgodzić i przedstawić swoje w komentarzach.

4. Przemysław Karnowski - bez oceny (4 mecze; 3,3 pkt, 71,4% za dwa) - Trudno go oceniać, bo przez cały turniej spędził na parkiecie tylko 27 minut. Niespełna 20-letni center przyjechał do Słowenii przede wszystkim po naukę. Okoliczności, w jakich Polska przegrała te mistrzostwa, na pewno długo będzie pamiętał. W meczu z Gruzją trafił cztery na cztery za dwa punkty, ale działo się to w momencie, gdy wynik był przesądzony. Na kolejnym EuroBaskecie, o ile awansujemy, powinien być graczem jeszcze bardziej ukształtowanym i o większym znaczeniu w reprezentacji.



5. Thomas Kelati - 4,5 (5 meczów, 9,0 pkt, 31,8% za trzy) - Miał być „strzelbą”, grać na pozycji numer dwa i zdobywać dużo punktów. Niestety, odpalił dopiero w pożegnalnym meczu ze Słowenią. Na inaugurację z Gruzją oddał tylko trzy rzuty. W sytuacji, gdy podkoszowi Gortat i Lampe byli stale podwajani, drużyna potrzebowała jego zwiększonej aktywności. Tego jednak nie było.



6. Maciej Lampe - 3,5 (5 meczów, 9,6 pkt, 36,5% z gry) - Oczekiwania wobec niego było duże, tak samo jak duży zawód odczuwamy po turnieju. Nie można mu zarzucić, że nie chciał brać odpowiedzialności za losy drużyny. Dużo rzucał, ale też z nieprzygotowanych pozycji. Współpraca z Gortatem też nie wyglądała dobrze. Ich podania między sobą często kończyły się stratami.



7. Krzysztof Szubarga - 4 (4 mecze, 4,5 pkt, 2,0 asysty) - Tchnął wiarę w zespół w meczu z Chorwacją. Wykonał kawał dobrej roboty, wykorzystując swoją szybkość, spryt i nie najgorsze możliwości rzutowe. Ale w pozostałych spotkaniach nie istniał.



8. Michał Chyliński - bez oceny (3 mecze, 0/2 z gry, 3,3 min) - Zaliczył trzy epizody. Z jego usług trener Bauermann korzystał najrzadziej.



9. Przemysław Zamojski - 4,5 (5 meczów, 47,4% za trzy, 17,4 min) - Ważny zmiennik w polskiej drużynie. „Zadaniowiec”, którego największym atutem były rzuty za trzy. Nie był jednak graczem, który mógłby przechylić szalę zwycięstwa na polską stronę.



10. Mateusz Ponitka - 4 (5 meczów, 50% za dwa, 15,6 min) - Podobnie jak Karnowski w Słowenii miał zbierać doświadczenie, które zaprocentuje w przyszłości. Trener Bauermann często z niego korzystał, a Ponitka w kilku akcjach pokazał, że umiejętności ma nieprzeciętna jak na polskie warunki.



11. Michał Ignerski - 6,5 (5 meczów, 11,4 pkt, 53,8% za dwa, 47,4% za trzy) - Przyćmił i - tak trzeba to chyba nazwać - zawstydził Gortata i Lampego. To właśnie „Igner” ciągnął zespół, gdy gra całkowicie się nie układała. Dzięki niemu do końca mogliśmy wierzyć w zwycięstwa z Czechami i Chorwacją. To miały być jego pożegnalne występy w kadrze, ale przyznał, że dla Bauermanna jest w stanie grać jeszcze w biało-czerwonych barwach.



12. Adam Waczyński - 3,5 (5 meczów, 4,0 pkt, 47,1% z gry) - Zawodnik, który zna swoje pozycję w zespole i nie „wychylał się” zbytnio przed szereg. Jego gra nie miała większego znaczenia dla postawy całej drużyny.



13. Marcin Gortat - 4 (5 meczów, 10,4 pkt, 7,8 zb.) - Przekonaliśmy się, że bez odpowiedniego wsparcia kolegów z zespołu Gortat nie funkcjonuje tak, jak tego oczekiwaliśmy. Koszarek to przecież nie ten sam kaliber co Steve Nash, który grając w Phoenix potrafił wykorzystać do bólu wszystkie atuty „Polskiego Młota”.



14. Adam Hrycaniuk - bez oceny (4 mecze, 4,0 min, 3/4 z wolnych) - Głęboki rezerwowy, który nie odegrał praktycznie poważnej roli w zespole.



15. Łukasz Koszarek - 4 (5 meczów, 4,8 pkt, 5,6 asysty) - Niby średnia asysty może robić wrażenie (trzeci podający całego turnieju), ale Koszarek nie był zawodnikiem, który należycie kreował grę zespołu. Powinien też częściej kończyć akcje rzutem, wszak jest również dobrym egzekutorem. Niestety poziom mistrzostw Europy to nie to samo, co w lidze polskiej.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetawroclawska.pl Gazeta Wrocławska