Bogaci Rosjanie przylatują na narty do Zakopanego, a przy okazji zwiedzają też Kraków. Turyści z tego kraju lubią też spędzać wakacje w czeskich Karlovych Varach. A mogliby przyjeżdżać do nas. Zarówno Karpacz, jak i Szklarska Poręba dysponują infrastrukturą, która zadowoliłaby wybrednych Rosjan. A sam Wrocław może być świetną bazą do zwiedzania regionu.
Rosjanie po Euro o nas zapomnieli, ale my nie zapomnieliśmy o grubych portfelach turystów z tego kraju. Dlatego też planowana jest ofensywa promocyjna w trzech miastach: Moskwie, St. Petersburgu i w stolicy Ukrainy - Kijowie.
- Na pewno będziemy obecni na targach turystycznych w tych metropoliach - mówi Wojciech Biliński, dyrektor departamentu turystyki urzędu marszałkowskiego. - Nawiązujemy również współpracę z lokalnymi tour operatorami - dodaje urzędnik.
To ważne, bo Rosjanie lubią mieć już przed wylotem zapewnione odpowiednie atrakcje, a nie rozglądać się za nimi dopiero na miejscu.
Ważna jest też komunikacja. Do Wrocławia nie leci teraz żaden rejsowy samolot ze Wschodu (nie licząc połączenia ze Lwowem). - Możliwe, że będziemy latać z Wrocławia na Wschód - mówi Dariusz Kuś, prezes wrocławskiego portu. - Do konkretów jeszcze daleko, ale niewykluczone, że Wrocław zyska połączenie z Moskwą, St. Petersburgiem i Kijowem - zapowiada.
Dolnośląska Organizacja Turystyczna też chce zachęcić Rosjan do odwiedzania Dolnego Śląska. - Niebawem nasza strona internetowa będzie także w języku rosyjskim - zapowiada Rajmund Papiernik, szef DOT. - Zamierzamy reklamować region na Facebooku i na rosyjskich portalach społecznościowych.
O turystów z Rosji warto zabiegać. Mają dużo pieniędzy i lubią je wydawać. Tak było na Euro
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
