Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Eucharystyczny cud w legnickim kościele?

Grażyna Szyszka, Ewa Chojna
Na hostii, która podczas świątecznej mszy upadła na podłogę, pojawiły się czerwone przebarwienia. Wyniki naukowców wskazują, że to fragment tkanki serca człowieka w agonii.

W niedzielę, 10 kwietnia na mszy w sanktuarium św. Jacka w Legnicy bp Zbigniew Kiernikowski poinformował wiernych o wydarzeniu, które nosi znamiona cudu eucharystycznego. Chodzi o wyniki badań hostii, na której pojawiły się czerwone przebarwienia. Według specjalistów, którzy je badali czerwona zmiana to tkanka mięśnia sercowego pochodzenia ludzkiego.

W specjalnym komunikacie biskupa czytamy:„ Na Hostii, która 25 grudnia 2013 roku przy udzielaniu Komunii świętej upadła na posadzkę i która została podniesiona, i złożona do naczynia z wodą, po pewnym czasie pojawiły się przebarwienia koloru czerwonego. Ówczesny Biskup Legnicki Biskup Stefan Cichy powołał Komisję, której zadaniem było obserwowanie zjawiska. W lutym 2014 roku został wyodrębniony fragment materii koloru czerwonego i złożony na korporale. W celu wyjaśnienia rodzaju tej materii Komisja zleciła pobranie próbek i przeprowadzenie stosownych badań przez różne kompetentne instytucje. Ostatecznie w orzeczeniu Zakładu Medycyny Sądowej czytamy: „W obrazie histopatologicznym stwierdzono fragmenty tkankowe zawierające pofragmentowane części mięśnia poprzecznie prążkowanego. (…) Całość obrazu (…) jest najbardziej podobna do mięśnia sercowego” (…) ze zmianami, które „często towarzyszą agonii”. Badania genetyczne wskazują na ludzkie pochodzenie tkanki. W styczniu br. przedstawiłem całą tę sprawę w Kongregacji Nauki Wiary. Dziś, zgodnie z zaleceniami Stolicy Apostolskiej, polecam Księdzu Proboszczowi Andrzejowi Ziombrze przygotowanie odpowiedniego miejsca dla wystawienia Relikwii tak, aby wierni mogli oddawać Jej cześć.”

Dwa dni po ogłoszeniu komunikatu, na specjalnej konferencji prasowej w legnickim sanktuarium św. Jacka przedstawiono ostateczne wnioski zakończonego badania hostii. Specjaliści z Zakładu Medycyny Sądowej we Wrocławiu orzekli, że na konsekrowanej hostii nie wykryto żadnych bakterii ani grzybów, które mogłyby odpowiadać za powstałą zmianę. Specjaliści ze Szczecina orzekli zaś, że czerwona zmiana to tkanka mięśnia sercowego pochodzenia ludzkiego.

Badania trwały dwa lata

Krwawa zmiana, którą przedstawiciele kościoła katolickiego uznają za cud eucharystyczny, ma wymiary 1,5 na 0,5 cm. Powstała na hostii, którą włożono do wody by się rozpuściła, po tym jak upadła na podłogę w trakcie udzielania komunii świętej wiernym.

Badania nad tym zjawiskiem trwały dwa lata. Na początku 15 próbek przemienionej hostii, płyn z kielicha, różne wymazy, a także woda z kranu, w której zanurzono hostię trafiły do Wrocławia.

- W obrazach histologicznych, które wykonano, opisano struktury włókniste, najbardziej przypominające włókna mięśnia serca, jednakże materiał był bardzo trudny do analizy, ponieważ struktury te były poddane zaawansowanym procesom autolizy (samorozpuszczenie się przyp. red) - powiedziała dr Barbara Engel, kardiolog, która uczestniczyła w badaniach hostii. - Wykonano kolejne badania, które potwierdziły, że przebarwienie na hostii nie jest kolonią grzybiczą ani bakteryjną.

Wrocławscy specjaliści nie potwierdzili z całą pewnością, że badane fragmenty to tkanki ludzkie, jednak nie wykluczyli tej możliwości. Dlatego zlecono kolejne badania, tym razem w Szczecinie.

- W tym zakładzie badania opisano jako trudne do identyfikacji, niemniej jednak specjaliści orzekli, że to tkanka mięśnia serca - dodaje dr Engel. - Preparat obejrzano w mikroskopie UV w filtrze pomarańczowym. Na tym obrazie wyraźnie wyodrębniono włókna mięśnia serca, mocno pofragmentowane. Taki obraz często towarzyszy agonii.

Nauka nie potrafi tego wyjaśnić

Księża nie mają wątpliwości: to cud eucharystyczny, choć ostateczną decyzję w tej kwestii pozostawiają Stolicy Apostolskiej.

- Nigdy tego nie reżyserowaliśmy - powiedział ks. dr Tadeusz Dąbski, Oficjał Sądu Kościelnego. - Dzisiaj nie występujemy tutaj jako badacze, a jako świadkowie tego, co się wydarzyło. Zgromadzone dowody i fakty każą nam wierzyć, że to co się wydarzyło ma znamiona cudu eucharystycznego. Ja wiem dlaczego to trwało dwa lata. Przeżywamy właśnie nadzwyczajny jubileusz miłosierdzia. A nie ma większego miłosierdzia jak to, że Bóg jest pośród nas, że karmi nas własnym ciałem.

Dr Barbara Engel przyznaje, że wiara mogła mieć wpływa na wyniki badań, a na pewno nie można tego wykluczyć. - To jest sytuacja, która na ludzki rozum nie jest wytłumaczalna - powiedziała nam. - Tutaj nauka dochodzi to muru. Im więcej badamy tym więcej pytań powstaje. Nauka nie jest w stanie na wszystko odpowiedzieć. W którymś momencie zaczyna się pojawiać słowo „cud”. Dla mnie to jest cud.

Ksiądz Andrzej Ziombra, proboszcz legnickiej parafii przyznaje, że Kościół jest bardzo ostrożny w tego typu orzeczeniach.

- Dlatego po sprawdzeniu, przemodleniu, po ponad dwóch latach od zdarzenia potwierdzono to wyjątkowe wydarzenie eucharystyczne - przyznaje i prosi, by nie traktować cudu w kategoriach sensacji , a jedynie po to, by pogłębiać wiarę. - Osobiście poczytuję to sobie jako wielką łaskę, ale i zadanie - wyznaje proboszcz.

Rzecznik Diecezji Legnickiej ks. Waldemar Wesołowski przyznaje, że wydarzenie w legnickim kościele jest wyjątkowe. - W Polsce podobny cud eucharystyczny wydarzył się w Sokółce na Podlasiu, a na całym świecie jest ich zaledwie 113 - mówi . - Na pewno eucharystia będzie wystawiona w kościele św. Jacka. Jednak potrzebujemy trochę czasu na przygotowanie i miejsca i relikwiarza. Sądzę, że wierni będą mogli zobaczyć Hostię najwcześniej w czerwcu tego roku.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetawroclawska.pl Gazeta Wrocławska