Śląsk Wrocław od soboty trenuje na zgrupowaniu w Turcji. Na pokładzie samolotu startującego z wrocławskiego portu lotniczego zabrakło m.in. Erika Expósito, który ponowie zaraził się koronawirusem w trackie zimowej przerwy. Klub ogłosił to oficjalnie, a drogą nieoficjalną udało nam się dowiedzieć, że plan był taki, iż najlepszy strzelec WKS-u doleci do drużyny po uzyskaniu negatywnego wyniku testu. Do tej pory przebywa jednak w rodzinnych stronach, czyli na Wyspach Kanaryjskich.
Sytuacja okazała się bardziej złożona i z przyczyn proceduralnych Expósito nie może wsiąść na pokład samolotu, więc nie ma jak dostać się ani do Polski, ani do Antalyi, gdzie trenuje jego drużyna. Klub czyni starania, by znaleźć wyjście z tej sytuacji, ale sprawy nie ułatwia utrudniony kontakt z hiszpańskim sanepidem oraz fakt, że w regionie, w którym przebywa piłkarz, panuje czwarty stopień zagrożenia epidemicznego.
W Śląsku podchodzą do tematu spokojnie, bo cały czas panuje przekonanie, że piłkarz jeszcze tej zimy zostanie sprzedany za granicę, za kwotę oscylującą w granicach 2 mln euro. Zarząd nie zgodzi się na sprzedanie go taniej, ponieważ zawodnik ma długi kontrakt (umowa wygasa w czerwcu 2024 roku) i nawet jego pozostanie nie będzie niczym złym, zwłaszcza że latem może się udać sprzedać go jeszcze drożej (o ile utrzyma skuteczność, jaką prezentował na przestrzeni ostatnich miesięcy).