Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Endokrynolog odeśle do lekarza rodzinnego

Agata Grzelińska
zdjęcie ilustracyjne
zdjęcie ilustracyjne Fot. Mariusz Kapala / Gazeta Lubuska
– W poradni endokrynologicznej mamy pod opieką od 6 do 8 tysięcy pacjentów. Jeśli dwa tysiące z nich wróciłoby na dalsze leczenie do lekarzy rodzinnych, kolejki zniknęłyby niemal zupełnie – mówi Maciej Sokołowski, dyrektor Centrum Medycznego „Dobrzyńska", gdzie na pierwszą wizytę u endokrynologa pacjenci w stanie stabilnym czekają... 8 lat.

Pacjenci w stabilnym stanie i z ustalonym sposobem leczenia będą wracać od specjalistów do swoich lekarzy rodzinnych. - Powrót do normalności - tak o pomyśle skrócenia kolejek do endokrynologów mówi Jacek Krajewski, lekarz rodzinny, prezes Federacji Związków Pracodawców Ochrony Zdrowia „Porozumienie Zielonogórskie”.

Kolejki do poradni endokrynologicznych mających kontrakty z Narodowym Funduszem Zdrowia dramatycznie rosną. W największej takiej poradni na Dolnym Śląsku (Centrum Medyczne „Dobrzyńska”) pacjenci pilnie potrzebujący wizyty u specjalisty muszą czekać 94 dni - obecnie pierwszy wolny termin przypada na 13 marca 2017. Natomiast pacjenci w stanie stabilnym zapisywani są na czerwiec 2024 roku.

Maciej Sokołowski, dyrektor przychodni przy ul. Dobrzyńskiej tłumaczy, że są trzy główne przyczyny kolejek: zbyt niska cena, jaką NFZ płaci za porady specjalistów, zbyt mała liczba lekarzy, którzy chcą pracować „na NFZ” i leczenie chorób przewlekłych w poradniach specjalistycznych.

Zgodnie z obowiązującym rozporządzeniem ministra zdrowia pierwszeństwo w kolejkach mają pacjenci w trakcie diagnostyki i leczenia. A zatem ci, którzy przez lata przychodzą do specjalisty po recepty, które równie dobrze mógłby im wypisać lekarz rodzinny, zajmują miejsce tym chorym, którzy potrzebują konsultacji w poradni specjalistycznej.

Prof. Andrzej Lewiński, konsultant krajowy w dziedzinie endokrynologii, który potwierdza, że długie kolejki do endokrynologów to problem ogólnopolski, uważa, że kolejki do poradni specjalistycznych działających w ramach kontraktów z NFZ będą krótsze, gdy lekarze w tych poradniach będą zarabiać tyle co w prywatnych gabinetach. Jego zdaniem bowiem nie tyle brakuje lekarzy specjalistów, co brakuje lekarzy specjalistów chcących pracować na umowę z NFZ.

- Kolejna przyczyna długich kolejek tkwi w niedocenianiu lekarzy rodzinnych - mówi prof. Lewiński. Popiera on pomysł na rozwiązanie problemu, jaki jest wprowadzany w przychodni na Dobrzyńskiej.

- Od 1 grudnia 2016 w Centrum Medycznym „Dobrzyńska” będą obowiązywały kryteria medyczne, uzasadniające wypisanie pacjenta z poradni specjalistycznej i przekazanie go pod opiekę lekarza rodzinnego - zapowiada Maciej Sokołowski. - Krótko mówiąc, chodzi o zamianę pacjentów - ci, którzy mają już ustabilizowane leczenie, wrócą do lekarzy rodzinnych. W zamian do specjalistów szybciej dostaną się ci, którzy potrzebują konsultacji w poradni endokrynologicznej czy innej specjalistycznej.

W tym celu endokrynolodzy z Dobrzyńskiej opracowali kryteria medyczne zakończenia leczenia endokrynologicznego w poradni specjalistycznej. Kryteria zaakceptował prof. Andrzej Lewiński. Tym bardziej, że lekarze rodzinni mają możliwość wykonywania niektórych badań, jak USG, TSH, FT4 czy FT3.

- Oczywiście w każdej chwili, gdy stan pacjenta będzie ponownie wymagał konsultacji specjalisty, będzie on mógł wrócić do poradni - dodaje Maciej Sokołowski.

Jacek Krajewski, szef Porozumienia Zielonogórskiego, popiera ten pomysł. - To naturalne, że tak powinno być - mówi.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetawroclawska.pl Gazeta Wrocławska