Oto cały list naszego Czytelnika:
Szanowna Redakcjo,
Chciałbym zwrócić uwagę na problem, z którym borykają się rowerzyści we Wrocławiu po tym, jak pojawiła się możliwość wynajmu hulajnóg elektrycznych w naszym mieście. Nie komentując sposobu, w jaki część wypożyczających korzysta z tego sprzętu, chciałbym zwrócić uwagę na jeden fakt: po użyciu hulajnogi często pozostawiane są na drogach i pasach dla rowerów.
Po pierwsze, tarasują w ten sposób drogę i utrudniają ruch – aby je ominąć, rowerzysta musi na moment wjechać na chodnik albo ulicę, gdzie nie powinien się znajdować, jeśli ma do dyspozycji infrastrukturę rowerową.
ZOBACZ TEŻ: Gdzie można jeździć hulajnogą elektryczną? Nigdzie, ostatecznie po chodniku
Po drugie, po zmroku nieużywane hulajnogi nie są oświetlone – są natomiast wąskie i wysokie, a dodatkowo użytkownicy pozostawiają je czasem w pozycji leżącej, co powoduje, że zauważenie ich nawet w świetle dobrych lampek rowerowych jest utrudnione. Prędzej czy później jakiś rowerzysta wpadnie na tak pozostawiony pojazd i możliwe, że zostanie ranny. Kto wówczas będzie ponosił odpowiedzialność za takie zdarzenie – czy będzie to firma wynajmujące hulajnogi czy ostatnia osoba, która wynajęła dany pojazd danego dnia i pozostawiła go w miejscu, gdzie doszło do wypadku?
Rozumiem, że regulamin wynajmu nakazuje pozostawiać hulajnogi w widocznym miejscu. Skoro jednak nie jest to dozwolone na środku ulicy, nie widzę powodu, aby można było to robić na drogach i pasach dla rowerów, która są drogami, a nie chodnikami czy parkingami.
Z poważaniem
Marek Misiak
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?