Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Ekstraliga Rugby. Haznar kontra Steenkamp, ale to będzie walka!

Grzegorz Wrzalik
Namibijczyk Peter Steenkamp z Orkana Sochaczew (z piłką) zdobył w meczu z Arką aż 23 pkt. Jest też liderem jeśli chodzi o zdobycze w całym sezonie. Na koncie ma już 138 pkt
Namibijczyk Peter Steenkamp z Orkana Sochaczew (z piłką) zdobył w meczu z Arką aż 23 pkt. Jest też liderem jeśli chodzi o zdobycze w całym sezonie. Na koncie ma już 138 pkt
Jedenasta kolejka Ekstraligi Rugby stała pod znakiem heroicznych zmagań organizatorów meczów z odśnieżaniem stadionów. W Siedlcach batalia się powiodła, w Warszawie niestety, nie. W Łodzi zagrano na śniegu. Tylko w Sochaczewie i Gdańsku nie było problemów z białym puchem.

Śnieg, który spadł w piątek i sobotę w centralnej Polsce sprawił, że na niektórych boiskach było nawet 30 cm białego puchu. Tyle było w Siedlcach. Miejscowa Pogoń Awenta w niedzielę na stadionie miejskim miała podjąć Juvenię Kraków, a mecz miał być pokazywany w serwisie TVP Sport (w Internecie i aplikacji mobilnej).

Ciągniki poszły w ruch
Siedlecki stadion ma podgrzewaną płytę, ale skala opadów była tak wielka, że nie było szans na odśnieżenie, czy podgrzanie, bo naturalnych muraw nie można odśnieżać mechanicznie, łopatami nawet pułk wojska nie dałby rady.

Siedleccy działacze podjęli heroiczny bój o to, by niedzielny mecz w ogóle się odbył. Najpierw musieli go przenieść na jedno z bocznych boisk kompleksu sportowego w Siedlcach, co wykluczyło transmisje, ale dawało szansę gry. Na nim można było użyć traktorów i te poszły w ruch. Zaczął się wyścig z czasem. Śniegu było jak na Kasprowym. Zresztą wokół boiska powstały małe, śnieżne góry.

Pięknie zachowali się też goście z Krakowa. Ich trener Łukasz Kościelniak zapowiedział, że jeśli będzie trzeba, jego drużyna poczeka nawet i dwie godziny, jeśli gospodarze nie zdążą na godz. 14. Zdążyli. I zostali nagrodzeni.

Walcząca o utrzymanie Awenta Pogoń Siedlce, mimo ekstremalnych warunków (temperatura ok. 0, bardzo silny wiatr), zagrała świetne spotkanie. W pierwszej połowie mecz był wyrównany. Pogoń prowadziła tylko 8:7, ale po przerwie na boisku istniała już tylko siedlecka ekipa. Wynik mówi sam za siebie – 43:7. Tak grający siedlczanie mają realną szansę na powalczenie o kolejne zwycięstwa. To było ich pierwszym w tym sezonie.

Śnieżne rugby w Łodzi
W piątek w Łodzi śniegu nie spadło aż tyle, ale wystarczająco dużo, by działacze Master Pharm mieli nieprzespaną noc, a potem nerwowy poranek. Stadion Łodzianki, na którym mieli rozgrywać mecz z Ogniwem Sopot to obiekt treningowy (stadion Widzewa, na którym Master Pharm też gra, był zajęty ma mecz piłkarski). Nie ma podgrzewanej murawy, ale ciągnikiem też po nim nie można jeździć, bo ma naturalną trawę. „Łopatowanie” wystarczyło na odśnieżenie linii, i bocznych sektorów boiska. Na 70% murawy leżała solidna warstwa śniegu.

Sędziowie dopuścili do gry, co nie powinno dziwić, jeszcze kilka lat temu w rugby nikt nie zastanawiał się, czy na boisku jest śnieg, czy go nie ma. Jeśli mecz był w kalendarzu to się grało.

Czasy się jednak zmieniają, zarządcy obiektów też inaczej patrzą na swoje murawy, czasem gry na śniegu zabrania np. gwarancja udzielona przez wykonawcę nawierzchni (tak jest np. w Sochaczewie).

Widzowie obejrzeli więc pełen niesamowitej walki mecz, w którym z oczywistych względów nie mogło być za wiele pięknych akcji, ale emocji nie zabrakło. Mistrz Polski z Sopotu wygrał 18:10 z wicemistrzem z Łodzi, udanie rewanżując się za porażkę sprzed pięciu tygodniu, gdy w Trójmieście górą 17:13, co było dużą niespodzianką, byli zawodnicy Master Pharm.

Warto odnotować debiut w składzie sopockiego zespołu pochodzącego z Namibii, wychowanego w RPA Michała Haznara, który już jesienią zadebiutował w reprezentacji Polski (jego tata był Polakiem). Haznar od początku sezonu zgłoszony do gry w zespole mistrza Polski, ale na występu w Ekstralidze zdecydował się dopiero teraz. To wielkie wzmocnienie dla Ogniwa, które straciło do końca sezonu swego kapitana, wiązacza - Piotra Zeszutka (zerwany Achilles), nie wiadomo też jako zakończą się kłopoty z mięśniowymi kontuzjami, łącznika ataku Wojciecha Piotrowicza, który wiosną zagrał tylko w kadrze, ale też nie cały mecz, bo złapał go kolejny już uraz.

Haznar, mimo że grał zapewne swój pierwszy w życiu mecz na śniegu, pokazał to co już wiemy o nim z kadry – to zawodnik z innego rugbowego świata. Półkę wyżej od większości biegających po polskich boiskach graczy. Świetny mecz rozegrał także Nowozelandczyk Dwaine Burrows. Ogniwo znów miało w składzie aż dziewięciu zagranicznych graczy. Łodzianie - dopóki mieli siły dominowali, ale ukarani zakazem transferów za brak szkolenia młodzieży, nie mają teraz silnej ławki i w drugiej połowie to był decydujący element.

Koncert Stennkampa
Już za dwa tygodnie do Sopotu przyjedzie sochaczewski Orkan, który w niedzielę pewnie pokonał gdyńską Arkę 48:26. Goście na początku meczu stracili swego lidera Antona Szaszero, co na pewno mocno pokrzyżowało im szyki. Szybko z boiska zszedł też ich południowoafrykański filar Phillipa Botha, ale Orkan też miał swoje problemy. Z rożnych powodów nie mogło w tym meczu zagrać trzech sochaczewskich graczy z południowej półkuli. Trener Brażuk podkreślał przed meczem, że mimo tego i tak wybierał skład z 34 zawodników, co oznaczało, że aż 11 nie załapało się nawet na ławkę rezerwowych.

Mecz w Sochaczewie odbył się na pięknej, zielonej murawie, co sprzyjało szybkiej grze. Na boisku zmów szalał Peter Steenkamp – reprezentant Namibii, najskuteczniejszy gracz Ekstraligi. W tym meczu aż trzy razy przedzierał się na pole punktowe. Do tego dołożył osiem punktów z podwyższeń. W tym meczu zaliczył więc 23 oczka. W tym sezonie zdobył już dla Orkana 138 pkt.

Już dziś można zacierać ręce na starcie w Sopocie – wprawdzie Haznar gra na pozycji środkowego, ale na pewno będzie sporo pojedynków pomiędzy nim, a Steenkampem. Do składu Orkana zapewne wróci też Namibijczyk Danco Burger, który będzie miał za zadanie zatrzymać właśnie Haznara – bo też gra na pozycji środkowego.

Zwycięstwo za pięć punktów z bonusem za co najmniej cztery przyłożenia (było ich osiem), pozwoliło zrównać się Orkanowi z prowadzącym w tabeli Ogniwem. Teraz obie ekipy mają po 44 oczka. Zwycięzca spotkania w Sopocie, które zaplanowano na 16 kwietnia, zostanie samodzielnym liderem Ekstraligi, a także bardzo mocno przybliży się do gry w finale i to na własnym stadionie.

Mecz w Sochaczewie był też okazją do przypomnienia o sobie polskim kibicom przez Dawida Banaszka. Wychowanek Orkana, od wielu lat grający w Gdyni, przez lata jeden z najlepszych polskich łączników ataku, filar nie tylko Buldogów, ale też w wielu meczach reprezentacji Polski, wrócił do gry po dwuletniej przerwie. Ba 35-letni zawodnik został powołany na zaczynające się w poniedziałek zgrupowanie kadry przed arcyważnym meczem z Litwą (9 kwietnia w Gdyni). Gdyby udało mu się „załapać” do meczowej 23, byłaby to mega sensacja. W Sochaczewie Dawid pokazał to z czego zawsze słynął – świetną nogę, potrafił też, jak za najlepszych lat, rozrzucić szeroko piłkę. W obronie Steenkamp kilka razy oszukał go niemiłosiernie.

Skra przegrała z zimą
Niestety, nie doszedł do skutku kolejny hitowo zapowiadający się mecz – warszawskiej Up Fitness Skry z Edach Budowlanymi Lublin. Ekipa ze stolicy korzysta ze sztucznego boiska na Bemowie. Niestety, szefów tej placówki przerosły opady śniegu. Choć murawa jest sztuczna, w ośrodku są urządzenia do odśnieżania mechanicznego, nie udało się przygotować płyty ani na zaplanowaną godz. 14, ani na 15.

Godzinę zgodzili się poczekać goście. Dłużej już nie, co pozostawia niesmak, bo do pełnego odśnieżenia zabrakło naprawdę niewiele. Teraz do akcji musi wkroczyć Komisja Gier i Dyscypliny, która podejmie decyzję, czy Skra zostanie ukarana walkowerem, czy jednak mecz zostanie rozegrany w innym terminie. Szkoda by było, gdyby takie spotkanie znalazło swoje rozstrzygnięcie przy zielonym stoliku.

ZOBACZ TEŻ:

Ekstraliga rugby. XI kolejka.
Up Fitness Skra Warszawa v Edach Budowlani Lublin. Mecz odwołany.

RC Lechia Gdańsk v RC Posnania Poznań 38:25 (24:18).
Punkty Lechia: Paweł Boczulak 13 (5pd, K), Jason Makhari 5 (P), Michał Krużycki 5 (P), Andile Ngonyama 5 (P), Marek Płonka Jr 5 (P), Colin Nyaoda 5 (P).
Punkty Posnania: Daniel Gdula 10 (2pd, 2K), Jesus Canizales 5 (P), Daniel Trybus 5 (P), Jędrzej Paul 5 (P).

Master Pharm Rugby Łódź SA v MKS Ogniwo Sopot 10:18 (7:3)
Punkty Master Pharm: Adrian Seerane 5 (P), Kamil Brzozowski 5 (pd, K).
Punkty Ogniwo: Michał Haznar 5 (P), Dwayne Burrows 5 (P), Jan Mroziński 5 (P), Jakub Możejko 3 (K).
Żółty kartki: Toma Mchedlidze, Fakasiia Tevita Soafa (obaj Master Pharm), Mateusz Mrowca (Ogniwo).

Awenta Pogoń Siedlce v RzKS Juvenia Kraków 43:7 (8:7).
Punkty Pogoń: Mamuka Chanchibadze 13 (5pd, K), Patelesio Sili 10 (2P), Tomasz Biernacki 5 (P), Kacper Skup 5 (P), Łukasz Korneć 5 (P), Adrian Chróściel 5 (P).
Punkty Juvenia: Maciej Dorywalski 5 (P), Riaan van Zyl 2 (pd).
Żółty kartki: Konstantyn Hurylow (Pogoń), Bartłomiej Skoczeń (Juvenia).

RC Orkan Sochaczew v RC Arka Gdynia 48:26 (19:9)
Punkty Orkan: Peter Steenkamp 23 (3P, 4pd), Artem Zarovnyi 10 (2P), Kacper Wróbel 5 (P), Wiktor Dobrowolski 5 (P), Adrian Pętlak 5 (P).
Punkty Arka: Dawid Banaszek 16 (2pd, 4K), Maciej Machnio 5 (P), Oskar Zypper 5 (P).
Żółta kartka: Dawid Plichta (Orkan).

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Powrót reprezentacji z Walii. Okęcie i kibice

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Ekstraliga Rugby. Haznar kontra Steenkamp, ale to będzie walka! - Sportowy24

Wróć na gazetawroclawska.pl Gazeta Wrocławska