Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Eksperci FOR alarmują: Nawet z perspektywy emerytów może się okazać, że wprowadzane przez rząd rozwiązania nie są zjawiskiem pozytywnym

OPRAC.:
Maciej Badowski
Maciej Badowski
Według szacunków rządu w 2022 roku w ramach waloryzacji do kieszeni emerytów i rencistów trafi dodatkowo 18,4 mld zł.
Według szacunków rządu w 2022 roku w ramach waloryzacji do kieszeni emerytów i rencistów trafi dodatkowo 18,4 mld zł. Fot. Krystian Maj/ KPRM
Premier Mateusz Morawiecki poinformował w zeszły piątek, że wskaźnik waloryzacji emerytur będzie wyższy od wynikającego z ustawy minimum i wyniesie 7 proc. Ponadto w tym roku do kieszeni seniorów trafi 14. emerytura. Zdaniem ekspertów FOR w dłuższym okresie może okazać się, że wprowadzane konsekwentnie przez rząd rozwiązania "nie są zjawiskiem pozytywnym".

- Pandemia, kryzys energetyczny i inflacja to wyzwania, które najmocniej uderzyły w seniorów, w naszych emerytów i rencistów. Dlatego w tym roku emeryci otrzymają jeszcze większe wsparcie - powiedział podczas konferencji prasowej w piątek, 11 lutego premier Mateusz Morawiecki.

- W tym jeszcze pandemicznym i inflacyjnym roku zastosujemy specjalny mechanizm waloryzacyjny podnoszenia wynagrodzeń. Znacznie wyższy o wiele miliardów. Wyższy niż ten, do którego jesteśmy zobowiązani ustawowo. Świadczenia emerytalne wzrosną od 1 marca o 7 proc. - zapewnił szef rządu.

Prezent dla emerytów

Zdaniem ekonomisty Forum Obywatelskiego Rozwoju Marcina Zielińskiego oraz młodszego analityka FOR Macieja Martyniuka tegoroczna inflacja zostanie skompensowana emerytom dwukrotnie: w tym roku za sprawą nadzwyczajnej waloryzacji, a w roku przyszłym w wyniku waloryzacji ustawowej.

- Oznacza to dodatkowy prezent dla emerytów od rządu PiS, za który przyjdzie zapłacić podatnikom - piszą i dodają, że w 2023 roku waloryzacja emerytur przekroczy według prognozy średnio-roczną inflację aż o 3 pkt proc. Za skrajnie mało prawdopodobne należy bowiem uznać to, że rząd PiS zdecyduje się w przyszłym roku na - równie nadzwyczajne jak tegoroczna podwyżka – obniżenie waloryzacji.

Eksperci przypominają w swoim komentarzu, że prognozowany w grudniu 2021 roku przez Zakład Ubezpieczeń Społecznych deficyt funduszu emerytalnego ma wynieść w tym roku niemal 56 mld zł (w wariancie „pośrednim”, czyli podstawowym). - Deficyt ten jest pokrywany z budżetu państwa, czyli z naszych podatków. Koszt nadzwyczajnej (ponad tę wynikającą z ustawy) waloryzacji emerytur wyniesie ok. 3,5 mld zł, która to kwota przynajmniej częściowo powiększy prognozowany deficyt - piszą.

Jednocześnie zaznaczają, że emeryci otrzymują też trzynaste emerytury z Funduszu Solidarnościowego, a w tym roku ponownie, zgodnie z zapowiedzią premiera Morawieckiego, otrzymają „czternastki”. Łączny koszt tych świadczeń eksperci szacują na 22 mld zł.

W dalszej części swojego komentarza zwracają uwagę, że emeryci są głównymi beneficjentami tzw. Polskiego Ładu, który pomniejszył płacone przez nich daniny o 11 mld zł, a także korzystają z benefitów zapewnionych przez tzw. tarcze antyinflacyjne, w tym z dodatków osłonnych, których suma dla emerytów wyniesie kilka miliardów złotych.

Niższy wzrost gospodarczy albo kryzys

Zdaniem przedstawicieli FOR, nawet z perspektywy emerytów może w dłuższym okresie okazać się, że wprowadzane konsekwentnie przez rząd rozwiązania nie są zjawiskiem pozytywnym. - "W dalszej perspektywie takie rozwiązania mogą jednak doprowadzić do znacznie poważniejszych skutków – niższego wzrostu gospodarczego, a w bardziej pesymistycznym scenariuszu nawet do kryzysu" - alarmują.

Powołując się na dokument roboczy Międzynarodowego Funduszu Walutowego Reforming the Greek Pension System, przypominają, że w Grecji, gdzie również przez długi czas wypłacano „trzynastki” i „czternastki”, system emerytalny był kosztowny i złożony, co przyczyniło się do problemów fiskalnych i zmniejszenia siły roboczej w kraju.

- Warto tutaj nadmienić, że jedną z pierwszych reform podjętych przez greckie władze po wybuchu kryzysu zadłużenia było wycofanie się właśnie z dodatkowych emerytur, co nastąpiło w 2012 roku. Gdy grecka gospodarka znalazła się w zapaści, emeryci stracili dostęp do przyznanych im wcześniej przywilejów - wskazują.

Jak podsumowują, być może stan wysokiej inflacji powinien stać się przyczynkiem do zmiany sposobu waloryzowania świadczeń emerytalnych, jednak ich zdaniem nie powinien być pretekstem do "wprowadzania nadzwyczajnej waloryzacji, która sprawi, że emerytom inflacja zostanie „wyrównana” dwukrotnie". - Tym bardziej, że już w tej chwili inflacja jest kompensowana na inne sposoby: „trzynastkami” i „czternastkami”, podniesieniem kwoty wolnej oraz dodatkami osłonowymi- dodają.

Zgodnie z szacunkami rządu w 2022 roku w ramach waloryzacji do kieszeni emerytów i rencistów trafi dodatkowo 18,4 mld zł. W sumie marcowa waloryzacja oraz 13. i 14. emerytura będzie kosztować budżet państwa ponad 40 mld zł.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Jak działają oszuści - fałszywe SMS "od najbliższych"

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Eksperci FOR alarmują: Nawet z perspektywy emerytów może się okazać, że wprowadzane przez rząd rozwiązania nie są zjawiskiem pozytywnym - Strefa Biznesu

Wróć na gazetawroclawska.pl Gazeta Wrocławska