Docenić trzeba pomoc rządową, ale opinie biznesu nie są wcale tak optymistyczne, jak premiera. Weryfikacja nastąpi za kilka tygodni, a na efekty przyjdzie poczekać. Polska łódź mocno kołysze się na wzburzonym morzu i urzędowy optymizm wcale nie jest potrzebny. Więcej słów niż konkretów.
Działania konkretne, jak zwykle, idą ze strony samorządów. Skupię się na Bezpartyjnych Samorządowców, którzy na czele z marszałkiem województwa dolnośląskiego Cezarym Przybylskim złożyli istotne propozycje w sprawie pomocy zagrożonej upadłością branży turystycznej. Branża ta wytwarzała dotychczas ok. 7% PKB Dolnego Śląska, więc jest o co walczyć. A grozi jej śmierć głodowa.
Jaka jest istota propozycji Bezpartyjnych Samorządowców? Przede wszystkim zapewnienie wsparcia finansowego dla przedsiębiorstw turystycznych, z których większość stanowią firmy rodzinne. Nie otrzymały one pomocy od rządu na wzór podobnych firm w Austrii i w Niemczech. BS proponują, aby państwo pokryło koszty na poziomie 75% przychodów.
Kolejny ważny filar to uruchomienie infrastruktury narciarskiej, hoteli, gastronomii od 28 grudnia. Młodzież i dzieci odpoczną po stresującym semestrze zajęć, a branża turystyczna uzyska szansę przetrwania. Trzeba zatem zamiast jednego terminu wprowadzić więcej terminów ferii. Uniknie się też absurdu otwartych stoków narciarskich, ale zamkniętych hoteli i gastronomii. Turnusy trzeba będzie dobierać na podstawie monitoringu skali zakażeń. Terminy ferii powinny być skoordynowane z powrotem dzieci do szkół. Oczywiście należy zapewnić możliwość obserwacji transmisji zakażeń, co pozwoli na bieżące reagowanie.
Istotna jest także propozycja wynegocjowania z UE (zadanie dla rządu) funduszy dotacji w odpowiednich ramach dla branży turystycznej na odbudowę przedsiębiorstw po pandemii oraz na komunalne inwestycje w infrastrukturę turystyczną.
Propozycje te zostały wypracowane, co istotne, w porozumieniu z Dolnośląską Organizacją Turystyczną i innymi przedstawicielami tej branży. Właśnie, w porozumieniu z kompetentnymi ludźmi, a nie wysmażone przy biurku urzędniczym w oderwaniu od rzeczywistości. Zatem premier zamiast opowiadać, jak to rząd wiele dobra uczynił, czego nie potwierdza biznes, powinien przy współpracy z organizacjami gospodarczymi wypracować również konkretne propozycje. Tymczasem Pan Premier pojechał do Budapesztu i tam wspólnie z premierem Orbanem uzgodnili veto dla budżetu UE. Bez środków unijnych nie opanujemy kryzysu gospodarczego, który dopiero nadchodzi
Kto musi dopłacić do podatków?
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?