Dziura przy stadionie pozostanie dopóki nie skończą się o nią spory

- Grunt przy wrocławskim stadionie nie zostanie zagospodarowany dopóki nie zakończą się administracyjne spory o ten teren – powiedział nam rzecznik prezydenta Wrocławia Arkadiusz Filipowski. Chodzi o 6,5 hektarową działkę, na której przed laty miała powstać galeria handlowa finansująca piłkarski klub Śląsk Wrocław.

Po niedoszłej inwestycji została dziura w ziemi. Dziś w części zalana wodą i zarośnięta wodną roślinnością. Po fiasku inwestycji miasto próbowało grunt sprzedać, ale chętnych nie było. Potem powstał pomysł by teren – przynajmniej częściowo - zagospodarować na park technologiczny.

Ale o teren niedoszłej galerii toczą się spory. Trzy rodziny – wywłaszczone z tych gruntów jeszcze w latach 70- tych - żądają zwrotu nieruchomości. Bo zabrano im ich własność na budowę „przędzalni czesankowej”. A ta nigdy nie powstała. Prawo mówi zaś, że w takiej sytuacji wywłaszczenie można odwołać .

- Spory dotyczą prawie całej dziury – mówi mecenas Krzysztof Jasiński pełnomocni dwóch z trzech rodzin walczących o ziemię. Rozpoznają je w pierwszej instancji starostowie. We Wrocławiu starostą jest prezydent miasta, więc spory przekazano do sąsiednich powiatów – ziemskiego wrocławskiego i wołowskiego. Postępowania toczą się od wielu lat i od lat nie zapadła żadna prawomocna decyzja. I końca tych postępowań nie widać. A toczą się od 2008 roku.

Kiedy może zapaść ostateczna (taka, której nie da się już zmienić) decyzja w sprawie słynnej dziury przy stadionie? No właśnie na to pytanie nikt dziś nie odpowie. Od decyzji starosty można się odwołać do wojewody. Jego decyzja teoretycznie byłaby prawomocna, ale zawsze można ją zaskarżyć do sądu administracyjnego. Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego, a potem do Naczelnego Sądu Administracyjnego.

W 2016 roku pisalismy, że starosta w Wołowie zdecydował o zwrocie rodzinie Krzywdów 1500 metrów kwadratowych gruntu koło stadionu. Ale ta decyzja została uchylona. Niedawno kolejny raz sprawa wróciła do ponownego rozpoznania. Z kolei decyzje korzystne dla miasta - wydawane przez starostę Powiatu Ziemskiego Wrocławskiego - też były uchylane przez wojewodę.