Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Dziś zaczyna się Adwent. To czas zadumy. Potrwa do wigilii

Grażyna Szyszka
Zdjęcie ilustracyjne
Zdjęcie ilustracyjne Pixabay
Niedziela, 2 grudnia to w Kościele Katolickim początek Adwentu. Adventus - z łaciny oznacza zbliżanie się, nadejście, w przeszłości nazywany także Czterdziestnicą (w Średniowieczu trwał 40 dni), a w polskiej tradycji ludowej Przedgodami. W Kościele Adwent rozpoczyna rok liturgiczny.

Pierwsze wzmianki o liturgii Adwentu przynosi sobór saragoski (380 r.). W wiekach średnich czas adwentowy, z obowiązującymi postami, modłami i pokutą, zaczynał się po świętym Marcinie (11 listopada).

- Po wigilii świętych Katarzyny i Andrzeja musi nastąpić cisza, skupienie i powaga - wyjaśnia nam Anna Wawryszewicz, etnolog z Muzeum Archeologiczno-Historycznego w Głogowie. - Początek Adwentu obwieszczało głośne trąbienie na ligawach. Był to znak, że ustać muszą zabawy i hałaśliwa wesołość, nie wolno urządzać wesel i hucznych biesiad, należy ubierać się skromnie i ciemno, bo nastaje czas pokuty, pobożnych praktyk i modlitw, zwłaszcza za dusze zmarłych, które w czasie Adwentu mogą błąkać się po ziemi.

Długie jesienne wieczory były na wsi czasem zwyczajowych spotkań sąsiadek, łączonych zawsze z wykonywaną wspólnie pracą, najczęściej darciem pierza, czy innymi kobiecymi robotami ręcznymi, choćby robieniem choinkowych ozdób. Czas ten upływał na gawędach, plotkach, opowiadaniu historii. Podczas tych spotkań tych podejmowany był także ulubiony temat kojarzenia młodych par.

Nadejście Adwentu, który zamyka rok kościelny, poprzedzały „katarzynki” i „andrzejki”. Pierwsza święta jest opiekunką cnotliwych kawalerów, a święty miał w opiece panny na wydaniu.

W wigilię imienin św. Katarzyny, czyli z 24 na 25 listopada, upragniona dziewczyna mogła ukazać się chłopcu we śnie.
- Zwłaszcza, jeśli po wieczornym myciu wytarł się zapaską, lub dziewczęcą koszulą i jeśli przez całą noc spał na kobiecej bieliźnie pod prześcieradłem - zdradza nam głogowska etnolożka. - Wczesnym rankiem losowali chłopcy karteczki z żeńskimi imionami, które wieczorem zostały włożone pod poduszkę.

Inną wróżbą była gałązka wiśni lub czereśni ścięta przez chłopca. Jeśli wstawiona do wody zakwitła w wigilię Bożego Narodzenia, mógł on pomyślnych konkurów uwieńczonych ślubem i weselem w najbliższym czasie.

W „andrzejki”, zarówno w dzień, jak i noc wróżby dziewcząt miały szczególną moc i dotyczyły wyłącznie miłości i małżeństwa. Największą wagę przywiązywano do snów. Wierzono, że zjawy senne o narzeczonych będą nawiedzać dziewczęce sypialnie, jeśli na misce z wodą, ustawionej w pobliżu łóżka położy się mostek z patyczków. Miał po nim przyjść sen o ukochanym.

Aby odstraszyć złe mary należało natrzeć czosnkiem furtki, drzwi domów i obór, a panny przed snem połykały trzy ząbki czosnku.

W tym samym celu w obejściach przez całą noc płonęły ogniska, do których wrzucano stare palmy, wianki z Bożego Ciała i inne poświęcone zioła. W rzeszowskiem zwano je ogniami św. Andrzeja. Strzegły domów i snu dziewcząt. Dziewczęta łemkowskie siały len lub konopie na ścieżce wiodącej do domu i następnie „zagrabiały” ją męskimi spodniami, aby szybko przeszedł po niej konkurent. Czynności te musiały się odbywać bez świadków. Najbardziej i najczęściej stosowaną wróżbą było lanie na wodę roztopionego wosku lub ołowiu i wspólne objaśniania kształtu zastygłej masy. Inną popularną wróżbą o rychłym zamążpójściu było stawianie butów w kierunku drzwi. Wygrywała ta, której bucik pierwszy dotknął progu.

Tuż po „andrzejkach”, bo 4 grudnia obchodzimy imieniny świętej Barbary, chrześcijanki ściętej w III w. Jedna z Czternastu Świętych Wspomożycieli. W Polsce czczona jako patronka górników, ale jej opieka rozciąga się na: flisaków, ludwisarzy, chłopów, murarzy, garbarzy, dzwonników, kapeluszników. Dzień 4 grudnia jest dniem wróżebnym, przepowiadającym pogodę na Boże Narodzenie- „Gdy Barbara po wodzie, Boże Narodzenie po lodzie”.

- Pochodzenie wróżb i zwyczajów dotychczas nie jest jasne - przyznaje Anna Wawryszewicz. - Istnieją hipotezy, że być może mają one pewien związek z przedchrześcijańskimi, jesienno - zimowymi obchodami ku czci zmarłych, z powszechnymi w przeszłości wierzeniami o obecności wśród ludzi, szczególnie w tych porach roku, istot pozaziemskich. Według wierzeń duchy błąkające się na ziemi w długie zimowe i jesienne noce i wieczory mogły udzielać ludziom nieco swej nadprzyrodzonej wiedzy i mocy, a także dopomagać im w poznawaniu przyszłości. Ale nie wiemy, dlaczego te dni są najbardziej odpowiednie dla wróżb - dodaje pani etnolog.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetawroclawska.pl Gazeta Wrocławska