Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Dziś Dzień Dobrych Uczynków. Altruizm mamy w genach?

Hanna Wieczorek
Na liście dobrych uczynków na pewno jest wolontariat w schronisku dla zwierząt, jak choćby w Legnicy
Na liście dobrych uczynków na pewno jest wolontariat w schronisku dla zwierząt, jak choćby w Legnicy Piotr Krzyżanowski
Dziś Dzień Dobrych Uczynków. I choć akcja Fundacji Arka skierowana jest przede wszystkim do szkół, warto raz do roku pomyśleć, jak wyglądałoby nasze życie bez dobrych uczynków i zwykłej ludzkiej życzliwości.

Wiele osób sądzi, że o dobroci trudno rozmawiać. Bo dobroć jest nudna, nie niesie za sobą żadnego dreszczyku czy zastrzyku adrenaliny. Przecież ile możemy słuchać o tym, że wszyscy możemy żyć jak Matka Teresa z Kalkuty? Sama definicja dobroci jest nudna jak flaki z olejem. Według słownika to "postępowanie życzliwe, niesienie komuś pomocy".

Jednak są ludzie, którzy o dobroci potrafią pięknie i zajmująco mówić. Najpiękniejsza definicja tego słowa powstała kilkaset lat temu. Jej autorem jest francuski eseista i moralista, żyjący na przełomie XVIII i XIX wieku, Joseph Joubert, który zdefiniował ją tak: "Dobroć polega na szanowaniu i kochaniu ludzi bardziej, niż na to zasługują". Za serce chwytają także wersy poety Cypriana Kamila Norwida, który napisał:

"Z rzeczy świata tego zostaną tylko dwie,
Dwie tylko: poezja i dobroć... i nic więcej".

Dobre uczynki
Dobroć nierozerwalnie związana jest z dobrymi uczynkami. Fundacji Ekologicznej Arka z Bielska-Białej zawdzięczamy, że od ośmiu lat 19 marca obchodzimy Dzień Dobrych Uczynków.

Wszystko zaczęło się w roku 2005. Skromnie, pierwszy Dzień Dobrych Uczynków świętowało niewiele szkół. Z roku na rok robiło się ich coraz więcej, aż pomysł Arki trafił do kalendarza organizacji pozarządowych. Lista chętnych do wzięcia udziału w akcji zdaje się nie mieć końca. A do uczniów masowo dołączają przedszkolaki.

- Chcieliśmy stworzyć jedno święto, które przypominałoby ludziom, że można robić coś dobrego dla innych. Zrobić zupełnie bezinteresownie - opowiada Alicja Czerwińska z Arki.

I choć Fundacja mieści się w Bielsku-Białej, zgłaszają się do niej szkoły z całej Polski. - Bo my zawsze prowadzimy akcje ogólnopolskie - uśmiecha się Anna Czerwińska. - Wspieramy działania lokalne. To uczniowie szkół, które się do nas zgłosiły, są "dobroczyńcami". Oni sami organizują swoje akcje, wymyślają co będą robić i ślą do nas relacje. My zaś wspieramy ich i przesyłamy materiały.

Jakie pomysły mają dzieci? Najróżniejsze, przez te osiem lat nazbierało się ich naprawdę wiele. Na przykład uczniowie Szkoły Podstawowej nr 1 w Gołdapi postanowili przede wszystkim, że 19 maja nie będą robić nikomu przykrości. A na dodatek przeprowadzili zbiórkę zabawek i książek dla małych pacjentów szpitala dziecięcego, razem z rodzicami uszyli bawełniane torby i zobowiązali się tylko w nich nosić zakupy, posprzątali teren nad rzeką i posadzili krzewy na działce wokół szkoły. Dużo, prawda?

Uczniowie i wychowawcy Pierwszej Prywatnej Szkoły Podstawowej o Profilu Artystycznym im. Stanisława Wyspiańskiego w Bielsku-Białej postanowili zaopiekować się białą suczką, która, niestety, nie może być już przygarnięta ze względu na swój podeszły wiek. A obok szkoły zasadzili "Kwiaty Dobrych Uczynków", które mają im przypominać o tym, że dzięki dobrym uczynkom świat będzie lepszy.

Bartek ze Szkoły Podstawowej nr 15 w Tarnowie rano pościelił wszystkie łóżka w domu. Potem poszedł po mleko. Następnie odkurzył całe mieszkanie i wyniósł śmieci. I zapisał, że rodzice byli bardzo zadowoleni z udzielonej im pomocy.

Takich opowieści jest multum. Dzieci wspierają schroniska dla zwierząt, przygotowują niespodzianki dla seniorów, a nawet przez jeden dzień angażują się w prace domowe.

- Do Arki zgłaszają się szkoły z dużych i małych miejscowości - mówi Alicja Czerwińska. - Doceniam wszystkie dobre uczynki, cieszą mnie działania na #rzecz zwierzaków i spotkania ze starszymi ludźmi.

Dobroć wraca do nas

Ewa Wolak, dzisiaj posłanka Platformy Obywatelskiej, przez wiele lat uczyła matematyki. I jest święcie przekonana, że żyć bez dobrych uczynków się nie da. Bo na dobroci świat się opiera i dobroć okazana innym wraca do nas.

- Wiem, jakie są opinie o współczesnej szkole - uśmiecha się Wolak. - Ale zapewniam, że i w niej jest duża przestrzeń do tego, by uczyć dzieci i młodzież, że warto być dobrym. Choćby poprzez program wolontariatu. A jak świetni bywają młodzi ludzie, możemy przekonać się co roku, podczas konkursu Siedmiu Wspaniałych.

Ewa Wolak dodaje, że życzliwość jest potrzebna zawsze i wszędzie. Także w polityce. Bo czym jest służba publiczna, jeśli nie działaniem dla dobra innych?

Wanda Ziembicka, dziennikarka i wrocławska radna, mówi: - Dzień Dobrych Uczynków jest już niedzielę? Muszę więc sobie przygotować listę.
Wanda Ziembicka jest przekonana, że nie można żyć bez dobrych uczynków. Bo wtedy człowiek niczego nie robi, nic go nie cieszy, nie ma marzeń. - Bo marzenia to także dobre uczynki - zapala się. - A właściwie spełnianie tych marzeń. Bez dobrych uczynków nie można żyć, podobnie, jak bez szlachetności. Oczywiście, nie mówię, że dobrym i szlachetnym trzeba być przez całą dobę, to by było nienaturalne.

Ubogie życie bez emocji

Więc jak to jest? Dobre uczynki są nam potrzebne do życia jak powietrze? Takie stwierdzenie to przesada, bo jak mówi Beata Jarosz, psycholog i doradca rodzinny, można przejść przez życie w każdy sposób. Czyniąc nieustannie dobro, ale też i nie umiejąc dawać niczego dobrego, nie czyniąc dobrych uczynków i nie przyjmując ich . W takiej totalnej obojętności, trochę pod tytułem: "A co mnie to obchodzi".

- Jednak totalna obojętność prowadzi do ubogiego życia. Bez emocji - podkreśla Jarosz. - A życie bez emocji jest zwyczajnie mało wartościowe. Przecież wszystko co nas otacza to są emocje: ładne kwiaty w maju, ciekawy film, piękny obraz... Nasze życie jest trochę smutne, trochę radosne, trochę obojętne. I trzeba umieć te wszystkie stany zrównoważyć.

Ale jak podkreślają psycholodzy, człowiekowi dobre uczynki są potrzebne też i po to, by mógł się lepiej poczuć. Nie mówiąc o tym, że w końcu, niejako przy okazji, zyskuje się wdzięczność osoby obdarowanej tym uczynkiem. I nie chodzi tu wcale o przysługi dużego kalibru, które niektórzy kolekcjonują, by się kiedyś, w przyszłości upomnieć o ich oddanie. I tu niektórych czeka szok. Ponieważ od niedawna naukowcy uważają, że altruizm jest w nas zaprogramowany. Tak samo towarzyszy nam przez całe życie, jak instynktowny strach, agresja czy pożądanie.

Taką opinię ferują między innymi kognitywiści, czyli przedstawiciele nauki zajmującej się obserwacją i analizą działania zmysłów, mózgu oraz umysłu, a w szczególności ich modelowaniem. Kognitywiści wnioski takie wysnuli na podstawie badania ludzkiego mózgu i jego aktywności rezonansem magnetycznym.

Piotr Kern na portalu Polimaty, opisuje owe badania oraz wnioski, jakie z nich płyną. Przybliża nam także eksperyment przeprowadzony przez trzech Amerykanów - psychologa Ulricha Mayra oraz dwóch ekonomistów: Williama Harbaugha i Daniela Burgharta.

Naukowcy z uniwersytetu w Oregonie postanowili sprawdzić, co popycha człowieka do spełniania dobrych uczynków, czyli bezinteresownego pomagania innym. Do swoich badań wykorzystali rezonans magnetyczny - a konkretnie funkcjonalny magnetyczny rezonans jądrowy. I zauważyli, że bezinteresowne zachowania uaktywniały w mózgach badanych ośrodek nagrody. Ten sam, który pracuje pełną parą, kiedy odbieramy wypłatę albo zabieramy się do jedzenia słodyczy. Co ciekawe, u niektórych ludzi ośrodek ten włącza się, kiedy zażywają narkotyki...

Najciekawsza okazała się jednak kolejna obserwacja. Nasz mózg reaguje w ten sposób nie tylko, kiedy my spełniamy dobre uczynki. Neuronalne centra przyjemności włączały się także, reagując na to, co było przyjemne dla innych. A więc, dobre uczynki mamy zakodowane w mózgu.

Odkrycie to chyba kończy długie spekulacje psychologów, którzy zastanawiali się, skąd się bierze w ludziach pęd do spełniania dobrych uczynków. Teorii było wiele. Jedna z nich - wysnuta przez ewolucjonistów - mówiła, że nasza życzliwość i dobroć wywodzą się z potrzeby współpracy. Współpracy, bez której człowiek nie przetrwałby na tym groźnym świecie.

Pobudźmy mózg

Być może za kilka lat kolejni naukowcy odkryją nowe rewelacje związane z zakodowaną w człowieku dobrocią. I będą tłumaczyć nam, dlaczego jest ona niezbędna do przetrwania oraz normalnego funkcjonowania. Przeszliśmy już długą drogę od czasów, kiedy powszechnie wierzono, że rodzimy się jako "tabula rasa" - czysta tablica - którą powoli zapisujemy swoim życiem.

Jakby nie było, pamiętajmy, że dziś jest Dzień Dobrych Uczynków, I postarajmy się spełnić choć jeden. Nakarmimy w ten sposób nasz ośrodek nagrody w mózgu i zapewnimy sobie, choć na krótką chwilę, lepsze samopoczucie. W sposób naturalny.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetawroclawska.pl Gazeta Wrocławska