- Początek meczu w Hannowerze był dla Śląska znakomity. Widać było wolę walki. Przy odrobinie szczęścia mogliśmy prowadzić 2:0. Widać, że w tej drużynie jest potencjał. Jednak potem wychodzi słabość tego zespołu. Przede wszystkim chyba fizyczna. Czy to efekt przeciążenia, że w końcówce, podobnie jak w pierwszym meczu we Wrocławiu (przegranym 3:5 - przyp. red) wychodzą braki. A może to efekt konfliktu w szatni, który rozbił tę drużynę psychicznie. Jeszcze nie miałem okazji rozmawiać na ten temat z trenerem Lenczykiem. Chciałbym też wysłuchać indywidualnie zawodników. Dziś przylatuję do Wrocławia i chcę spotkać się z władzami miasta. Będę też na meczu z Ruchem Chorzów (niedziela, godz. 17 - przyp. red.) - mówi Józef Birka.
A co miał do powiedzenia po meczu w Hanowerze Orest Lenczyk?
- Wygrała drużyna, która wykorzystała złą sytuację rywala. Strata zawodnika i bramki, kiedy jeszcze byliśmy w grze, spowodowała że od tej minuty w zasadzie zostaliśmy zmuszeni do gry obronnej, nie mając większych szans w ataku. Ambicja i wola walki nie wystarczyła. Byliśmy - szczególnie grając w dziesięciu - za słabą drużyną, by przeciwstawić się Hannoverowi. Miałem nadzieję, że mecz ułoży się dla nas korzystniej, nawet przy nieznacznej porażce. W 20 minucie straciliśmy stopera i załataliśmy dziurę pomocnikiem. Czekaliśmy na zmianę do przerwy, licząc że rywale nie zdobędą kolejnych goli. Tak się jednak nie stało, zatem została podjęta decyzja o wymianie napastnika na obrońcę. W ataku zastąpiliśmy Diaza Patejukiem, ale też nie do końca nam to wyszło, bo nie dochodziły do niego piłki. Gdy oglądałem mecz Hannoveru 96 z Schalke 04 Gelsenkirchen pomyślałem, że mamy tu realne szanse pograć. Początek był obiecujący, ale każdy mecz trwa 90 minut. Zabrakło nam atutów, a w końcówce - podobnie jak we Wrocławiu - rywale nas wypunktowali. Nie słyszałem dokładnie, co śpiewali nasi kibice, ale mogę im bardzo podziękować za doping - mówił trener Śląska Orest Lenczyk.
Kto może zastąpić Oresta Lenczyka, jeśli włodarze klubu zdecydują się go zdymisjonować? Józef Birka mówił już, że jeśli dojdzie do zwolnienia Lenczyka, to jego następcą powinien być cudzoziemiec. Mówiło się o byłym selekcjonerze reprezentacji Słowacji Vladimirze Weissie. Ofertę ponownej pracy w Śląsku przyjąłby też Ryszard Tarasiewicz, o czym mówił nam sam dwa dni temu. Pracę w klubie mistrzów Polski podjąłby też Jacek Zieliński, który zdobył mistrzowski tytuł z Lechem Poznań.
A kto ze znanych polskich trenerów pozostaje wciąż bez pracy? Przegląd Sportowy opublikował dziś taką listę:
- Maciej Bartoszek (ostatni klub PGE GKS Bełchatów - nie prowadził żadnej drużyny od 457 dni)
- Paweł Janas (Lechia Gdańsk - 62 dni)
- Tomasz Kafarski (Cracovia - 80 dni)
- Henryk Kasperczak (Kavala [Grecja] - 532 dni)
- Czesław Michniewicz (Polonia Warszawa - 115 dni)
- Dariusz Pasieka (Cracovia - 178 dni)
- Marcin Sasal (Pogoń Szczecin - 143 dni)
- Maciej Skorża (Legia Warszawa - 90 dni)
- Franciszek Smuda (reprezentacja Polski - 51 dni)
- Piotr Świerczewski (ŁKS Łódź - 117 dni)
- Ryszard Tarasiewicz (Pogoń Szczecin - 57 dni)
- Rafał Ulatowski (Lechia Gdańsk - 261 dni)
- Dariusz Wdowczyk (Polonia Warszawa - 1615 dni)
- Jacek Zieliński (Polonia Warszawa - 155 dni)
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
