Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Dzikie złomowisko straszy przechodniów w centrum Wrocławia

Marcin Kruk
Złomowisko aut w środku miasta. Ustronne wybrzeże na Kleczkowie stało się miejscem, w którym straszą porzucone samochody. Nielegalny szrot zacznie znikać od przyszłego tygodnia. Koszty mogą ponosić właściciele samochodów, którzy z różnych przyczyn porzucili swoje auta. Problem jednak może być z ich ustaleniem, ponieważ porzucane są często samochody z bałaganem w dokumentacji.

Wraki straszą na wybrzeżu Korzeniowskiego. Pognieciona, skorodowana karoseria, opony bez powietrza, połamane lusterka, wybite szyby, zniszczone wnętrza aut i śmieci w środku. Wśród marek: Fiat, Daewoo, Renault, Peugeot, Nissan, Volkswagen. Część z nich ma tablice rejestracyjne, z innych zostały zdjęte. Porzucone samochody stoją na parkingu na wybrzeżu Korzeniowskiego od strony ul. Reymonta i dalej w stronę ul. Trzebnickiej.

- Strażnicy pojechali tam i dwa pojazdy uznali za długotrwale nieużywane. Zrobili dokumentację i notatkę, która trafi na oddział, gdzie podjęte zostaną kolejne czynności. Pojazdy wyjadą na lawecie w przyszłym tygodniu – informuje rzecznik wrocławskiej straży miejskiej Waldemar Forysiak. Jako pierwsze wybrzeże Korzeniowskiego opuszczą nissan i fiat. Pozostałe auta strażnicy będą sprawdzać.

Przepisy kodeksu drogowego wskazują, że pozostawione bez tablic rejestracyjnych nieużywane auto może zostać usunięty z drogi przez straż gminną lub policję na koszt właściciela.

Forysiak tłumaczy, że straż miejska może zajmować się samochodami, które parkują na drodze publicznej, w strefie ruchu i strefie zamieszkania. - Jeżeli takie auta nie budzą wątpliwości, że faktycznie są wrakami, wydajemy dyspozycję i taki pojazd wyjeżdża na lawecie. Po 6 miesiącach przechodzi na własność gminy Wrocław. A jeżeli widać, że te pojazdy są długotrwale nieużywane, ale mają tablice rejestracyjne, to staramy się ustalić właściciela i zobowiązać go do zajęcia się takim autem. W wielu wypadkach właściciele reagują – mówi Waldemar Forysiak.

Poza drogą publiczną, strefą zamieszkania i strefą ruchu porzucone samochody może usuwać właściciel terenu. Musi na własny koszt zatrudnić rzeczoznawcę, który wyda zaświadczenie, że taki samochód jest odpadem. Następnie takie potwierdzenie trzeba przedstawić w wydziale środowiska i rolnictwa, który wyda decyzję, że jest to odpad. Wtedy zarządca terenu może go usunąć na własny koszt.

Stacje utylizacji pojazdów muszą przyjąć samochód oddawany do nich. Dlaczego więc auta są pozostawiane w ustronnych miejscach? Właściciele takich stacji wskazują, że najczęściej porzucane są pojazdy, które nie mają dokumentów. Może się tak zdarzyć, kiedy właściciel pozostawił auto komuś np. w rozliczeniu czy pod zastaw i więcej się nie pojawił.

od 7 lat
Wideo

echodnia.eu W czerwcu wybory do Parlamentu Europejskiego

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gazetawroclawska.pl Gazeta Wrocławska