Dzień Babci i Dziadka za darmo w obozie koncentracyjnym

- To niesmaczny pomysł - komentuje zdecydowanie profesor Grzegorz Strauchold, historyk z Uniwersytetu Wrocławskiego. - Czy zwiedzanie miejsca kaźni to taka atrakcja, aby w ten sposób kusić do przyjścia? To nie jest muzeum lalek.

Historyk dodaje, że wiele starszych osób może przecież pamiętać okrucieństwa wojny. Są też tacy, którzy przeżyli obozy koncentracyjne, czy też ich bliscy do nich trafili. - Nie wierzę w złą wolę organizatorów, ale wyszło to bardzo niezręcznie - mówi profesor Strauchold.

Podobnego zdania jest inny historyk, prof. Jerzy Maroń. - W Dniu Babci czy Dniu Dziadka każdy raczej chce się radować. A tego nie wyobrażam sobie po wizycie w takim miejscu. Raczej nie zdecyduje się na to zbyt wiele osób - przekonuje profesor.

- Przyznaję się. Popełniliśmy błąd. Przepraszamy wszystkich, którzy poczuli się urażeni - mówi Janusz Barszcz, dyrektor Muzeum Gross-Rosen w Rogoźnicy. Dodaje, że zamieszczenie ogłoszenia na stronie internetowej zapraszającego na darmowe wizyty seniorów w obozie w Dzień Babci i Dziadka to nieporozumienie.

- Zaproszenie spotkało się z negatywnym odbiorem społecznym. Przyznajemy, propozycja nie została przemyślana. Dlatego wszystkich, którzy poczuli się urażeni, w tym szczególnie Babcie i Dziadków szczerze, serdecznie i gorąco przepraszam - napisał Janusz Barszcz w oświadczeniu na stronie internetowej muzeum.

Okazuje się, że o darmowe wejściówki na sobotę i niedzielę 21 i 22 stycznia poprosił dyrekcję Gross- Rosen Adam Chmielewski, szef Instytucji Kultury Wrocław 2016 - tej, która przygotowuje stolicę Dolnego Śląska do bycia Europejską Stolicą Kultury za cztery lata.

Tekst ogłoszenia, który ukazał się na stronie muzeum przygotował jednak jego młody pracownik muzeum. Dyrektor Barszcz bijąc się w piersi, mówi, że tego nie sprawdził. Ogłoszenie dzisiaj rano zdjęto już ze strony.