Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Dzięki takim miejscom nie zapominamy, jakie są nasze korzenie, skąd pochodzimy, kim jesteśmy

Robert Migdał
brak
Już od jutra na mapie miejsc, które trzeba koniecznie zobaczyć we Wrocławiu (oraz zabrać tam gości, którzy nas w stolicy Dolnego Śląska odwiedzą) pojawia się nowe muzeum: Centrum Historii Zajezdnia.

Centrum powstawało miesiącami w dawnej zajezdni przy ul. Grabiszyńskiej - miejscu historczynie ważnym dla Wrocławia, dla Polski. To tam, w sierpniu 1980 roku, zaczął się strajk zorganizowany przez pracowników Miejskiego Przedsiębiorstwa Komunikacyjnego (w ramach poparcia postulatów robotników ze Stoczni Gdańskiej), który rozpoczął lawinę zdarzeń powodującą, że we Wrocławiu powstała Solidarność Walcząca, Pomarańczowa Alternatywa, Ruch Wolność i Pokój). Że to u nas były organizowane potężne manifestacje opozycyjne w czasie stanu wojennego.

Od jutra, w jednym miejscu, będzie można przenieść się - niczym na pokładzie wehikułu czasu - kilkanaście, kilkadziesiąt lat wstecz.

Jak zapewniają twórcy Centrum Historii Zajezdnia, „w tym muzeum nie nosi się kapci, a wielu instalacji można dotknąć lub przyjrzeć im się z bliska” - to bardzo ważna wiadomość, zwłaszcza dla takich osób jak ja, które „na zwiedzanie” ciągną ze sobą dzieci, żeby poznawały kulturę, sztukę, historię - a wierzcie mi państwo, poznawanie historii patrząc na gabloty nudzi się dzieciakom po pięciu minutach. Tutaj na nudę nie mają szans.

Wczoraj miałem przyjemność zobaczyć wystawę „Wrocław 1945-2016”, która króluje w Centrum. Jestem pod wrażeniem. Nagromadzenie przedmiotów, opowieści, na 1980 metrach kwadratowych może przyprawić o zawrót głowy. Z pewnością każdy znajdzie tu coś dla siebie. I proszę sobie zaplanować spoooooro czasu, żeby spokojnie to miejsce zwiedzić.

Przy Grabiszyńskiej można poznać historię Kresów Wschodnich w czasach Drugiej RP („ich mieszkańcy zostali zmuszeni do zmierzenia się z realiami wojny, a później także przesiedleń i migracji. Wielu Polaków znalazło swój nowy dom we Wrocławiu, a ich losom poświęcona jest część >>Obce miasto<<”). O okresie Polski Ludowej opowiadają m.in. części „Za żelazną kurtyną” oraz „Miasto nad Odrą 1945-1980” (historia powstania listu biskupów polskich do biskupów niemieckich czy też opowieść o wizycie „Czarnej Pani” czyli szalejąca we Wrocławiu epidemia czarnej ospy). Dużo miejsca na ekspozycji poświęcono historii „Solidarności” - pokazanej w sposób lekki, łatwy, przystępny.

Na wystawie będzie można także zwiedzić „klasę szkolną z oryginalnymi ławkami z pierwszej powojennej polskiej szkoły na terenach Ziem Zachodnich, sklep mięsny (na hakach brak mięsa - sprawdziłem), a nawet celę więzienną, oraz obejrzeć wiele ciekawych pamiątek należących do osobistości zasłużonych dla kultury, nauki i sportu” - zachęcają twórcy centrum. Zapewniam, że każdy znajdzie dla siebie coś, co mu się spodoba. Mnie to muzeum ujęło od pierwszego wejrzenia (zwłaszcza mini kino dla dzieci, w którym będą puszczane bajki).

Cieszę się, że we Wrocławiu przybywa kolejnych miejsc, którymi my, wrocławianie, możemy się pochwalić, z których możemy być dumni, do których możemy pójść z całą rodziną. A jest ich niemało: bo już nie tylko Panorama Racławicka, Ostrów Tumski czy Rynek, ale też Afrykarium, Humanitarium, Hydropolis, Muzeum Pana Tadeusza i właśnie Centrum Historii Zajezdnia.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetawroclawska.pl Gazeta Wrocławska