Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Dzieci ze szkoły sportowej błagają o... boisko

Malwina Gadawa
– Na tym, które mamy, ćwiczył jeszcze mój mąż – mówi Urszula Białek, wuefistka ze SP 45.
– Na tym, które mamy, ćwiczył jeszcze mój mąż – mówi Urszula Białek, wuefistka ze SP 45. Tomasz Hołod
Choć głosowanie na projekty Wrocławskiego Budżetu Obywatelskiego rozpocznie się dopiero za tydzień, dzieci z podstawówki nr 45 na Sępolnie już dziś mają kilka tysięcy podpisów pod swoim projektem. Zbierają je od czerwca, pukając wieczorami od domu do domu, czy zaczepiając klientów Biedronki na pobliskich Bartoszowicach. Choć zbierając podpisy już teraz, łamią zasady WBO, wiedzą że to jedyny sposób by ich szkoła doczekała się wreszcie boiska. A jest bardzo potrzebne, bo to szkoła sportowa. Funkcjonuje tu m.in. jedyna w mieście klasa Śląska Wrocław. Przed kilkoma laty miasto obiecywało szkole budowę boiska, ale zrezygnowało z niego z powodu... Euro 2012.

Wstydźcie się, urzędnicy! Miejsce, na którym dziś ćwiczą uczniowie Szkoły Podstawowej nr 45 przy ul. Krajewskiego na Sępolnie, trudno nazwać boiskiem. To stary, dziurawy, asfaltowy plac. Tymczasem to szkoła, w której działa aż sześć klas o profilu sportowym, w tym ta pod patronatem Śląska Wrocław.

Dzieci i ich rodzice od lat walczą o budowę boiska i bieżni. W planie są też tor speedrowerowy i nowe trybuny, które zastąpią połamane, stare ławki. Inwestycja ma kosztować około 2 mln zł. Budowę mogą umożliwić pieniądze z Wrocławskiego Budżetu Obywatelskiego. Przed rokiem projekt zgłoszony przez szkołę odpadł, bo zdobył zbyt mało głosów. Tym razem zbieranie podpisów ruszyło już... w czerwcu, choć oficjalnie głosowanie ruszy dopiero za tydzień.

To naruszenie zasad WBO, ale uczniowie, nauczeni doświadczeniem z ubiegłego roku, wiedzą, że przez dwa tygodnie mogą nie zebrać odpowiedniej liczby głosów. Dlatego wzięli się do pracy kilka miesięcy wcześniej.
– Z pomysłem zbierania podpisów wyszli rodzice, którzy zbierają je wraz z uczniami. Rok temu nam się nie udało, ale liczymy, że w tej edycji WBO zbierzemy odpowiednią liczbę głosów i nasz projekt będzie realizowany – mówi Małgorzata Bredschneider, dyrektorka podstawówki na Sępolnie.

– W naszej szkole, na 25 klas, jest sześć o profilu sportowym. Prowadzimy także klasę pod patronatem klubu WKS Śląsk Wrocław. Jesteśmy jedną z najstarszych szkół sportowych w mieście i osiągamy wiele sportowych sukcesów – mówi Urszula Białek, nauczycielka wychowania fizycznego w podstawówce na Sępolnie. – We Wrocławiu jesteśmy najaktywniejsi, jeżeli chodzi o zawody w różnych dyscyplinach. Jesteśmy mistrzami Dolnego Śląska w czwórboju lekkoatletycznym. Zajęliśmy także czwarte miejsce w Polsce w biegach sztafetowych – opowiada.

Tym trudniej zrozumieć, dlaczego miasto przez wiele lat nie potrafiło wybudować tu boiska sportowego. – Na tym, które mamy, ćwiczył jeszcze mój mąż – opowiada Urszula Białek.
– Budowa kompleksu sportowego w naszej szkole była ujęta w wieloletnich planach. Wszystko się zmieniło w 2012 roku, kiedy Wrocław był współorganizatorem Euro – mówi Małgorzata Bredschneider, dyrektorka placówki. – Pieniądze były potrzebne na inne rzeczy. W mieście jest wiele pilnych inwestycji, nie wystarczy na wszystko. Jesteśmy w trakcie wymieniania okien. Mamy wyremontowane toalety – dodaje.

Czy urzędnicy i radni nie wstydzą się, że dzieci walcząc o boisko muszą całymi dniami błagać o podpisy klientów Biedronki, albo wieczorami pukać od drzwi do drzwi na Sępolnie. Nie. Wiceprezydent Maciej Bluj mówi wręcz, że należy docenić zaradność uczniów i to, że walczą o swoje.

Renata Mauer-Różańska, przewodnicząca komisji sportu we wrocławskiej radzie miejskiej (klub radnych Dutkiewicz z Platformą), też broni miasta. – To nie jest tak, że miasto nic nie robi. Powstają nowe obiekty sportowe w szkołach, ale nie da się wszystkiego wybudować od razu – mówi Renata Mauer-Różańska.

Wicemistrz olimpijski w wioślarstwie, dziś radny Paweł Rańda (z tego samego klubu) i wiceprzewodniczący komisji edukacji we wrocławskiej radzie, uważa, że boiska przy tej szkole powinno już dawno powstać. Sam jest absolwentem podstawówki na Sępolnie. – Szkoła ma długie tradycje sportowe, zasłużyła na nową infrastrukturę sportową i mam nadzieję, że ona w końcu powstanie – mówi Rańda.

Wiceprezydent Wrocławia Maciej Bluj mówi, że jeżeli przyjrzeć się tej sytuacji tylko przez pryzmat podstawówki z ul. Krajewskiego, to oczywiście kompleks sportowy powinien zostać wybudowany przy tej szkole już dawno.
– Potrzeby we Wrocławiu są jednak duże. Wszystko kosztuje i nie możemy od razu zrealizować wszystkiego – mówi wiceprezydent.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetawroclawska.pl Gazeta Wrocławska